Tajemnicze Miasteczko - Prolog

Miasto jak każde inne, niby niczym się nie różni, oprócz dziwnego klimatu unoszącego się w powietrzu.

Każdy żyje tutaj własnym życiem, swoim sprawami, ludzie są pochłonięci pracą, i wychowywaniem dzieci. Nikt nie jest świadomy tego, że gdzieś tam, w mroku, gdzie ludzkie oko nie sięga, czai się zło. Tylko nieliczni zauważają, że coś jest nie tak, wyczuwają niepokój, chociaż nie mogą tego logicznie wytłumaczyć.

Od czasu do czasu dzieją się tutaj rzeczy niewyjaśnione, nawet powiedziałbym, że paranormalne. Ktoś widzi coś kątem oka, a nagle tego nie ma, przedmioty czasem zmieniają swoje miejsce, chyba znacie to uczucie?, Kładziecie coś na stole a za chwilę tego nie ma, lecz jesteście pewni że tam było. Zdarza się nawet, że słychać w nocy chichoty dzieci, ale wiecie że o tej porze na dworzu ich nie ma. Czasami nawet widać z daleka jakieś postacie za drzewami, które po chwili znikają.

Mieszkańcy miasteczka długo żyli w nieświadomości tego co się dzieje, lecz pewnego marcowego popołudnia, niebo przykryło czarne chmury, to właśnie wtedy stało się coś, co przeraziło mieszkańców. Postanowili więc, wynająć mnie - prywatnego detektywa, żeby zbadać tą, sprawę, gdy moja noga przekroczyła linię miasteczka, już wiedziałem że jest coś nie tak, coś bardzo bardzo złego czai się w tym mieście...