Historia

Wakacje u babci

Blackmamba 0 3 lata temu 400 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Pewnej lipcowej wakacyjnej nocy w domu na wsi u swojej ukochanej babci nocowaly dwie kuzynki, które były dla siebie jak siostry . Co roku po ukończeniu szkoły i rozpoczęciu wytęsknionych wakacji umawiały się na spędzenie wakacji właśnie tam. Babcia zawsze zabierała je w ciekawe miejsca, piekła ulubione ciasta, jeździły na rowerach i zwiedzały okolice.  Babcia zawsze opowiadała im fascynujące historie , zabierała do sąsiadek u których ponoć w domach nie raz działy się paranormalne rzeczy. Można by było uznać nawet za bardzo realistyczne te ich opowieści, gdyż większość z tych domów które odwiedzały sięgały czasów 1 wojny światowej.  Koleżanki babci odpowiadały o stukaniach, trzaskaniach drzwiami, usłyszeniu różnych głosów dobiegajacych z piwnicy czy strychu itp. Dziewczyny zawsze z chęcią słuchamy takich opowiastek, nie raz nakrecajac się wzajemnie, kiedy już wracały do domu babci. Najgorszym jednak momentem było, kiedy nadchodził już zmierzch i babcia kazała kłaść się spać.  Nie zdążyłam wspomnieć wcześniej, że dom babci również do nowych nie należał i również sięgał  czasów wojny. Kiedy żył dziadek, opowiadał im często, że jego dziadkowie ukrywali żołnierzy podczas wojny w tym domu.  Nie trzeba chyba pisać, że taki dom to dom który ma swoją historię i jak to się mówi "duszę ". Babcia z kolei opowiadała, że wielu ludzi z rodziny umarło w tym domu z uwagi na fakt, że babcia była bardzo dobra kobietą i zawsze okazywala wszystkim swoją pomoc. Jednak przejdźmy do meritum.  Dziewczynki, Agata i Marta bardzo lubiły spędzać czas w domku na wsi, jednak przeraźliwie bały się tam sypiac. Zapewne gdyby nie  dzielaca je odleglosc od domów, wracałyby do siebie na noc. Dom babci składał się z parteru, piętra, piwnicy i strychu.  Mimo, iż było sporo pokoi kuzynki chciały zawsze spać razem w jednym. Najlepiejna jednym łóżku. Tej nocy spały na parterze, z ich pokoju wychodziło się na wąski długi korytarz. Z korytarza znajdowały się schody na górę. Po śmierci dziadka babcia nie wchodziła nigdy na górę, gdzie na stare lata urządził swoje lokum dziadek.praktycznie w ostatnich latach swojego życia nie schodził na dół. Stal się nieco samolubny I zamknięty w sobie. Można nawet skusić sie na stwierdzenie, iż stał sie nieobecny. Babcia nie chciała nigdy w ten sposób przedstawiac dziadka. Jednakże coś w tym było. Nawet Agata i Marta  zdołały to odczuć. Dziadek już nie chciał tak chętnie jak kiedyś spędzać z nimi czasu. Jednak nie przejmował się tym. Były zbyt pochłonięte soba. Tej feralnej nocy jak zwykle leżały na łóżku, opowiadamy sobie wrażenia z całego minionego dnia.  Wspominały straszne historie jakie usłyszały od koleżanek babci. Dlugo nie mogły zasnąć, wyglupom nie było końca. W końcu babcia przyszła do pokoju i zagroziła dziewczynki, że jeśli nie pójdą już spać jutro rano będą musiały sprzątać cały dom. Tego oczywiście nie chciały robić. Pocalowala dziewczynki w czółka zyczyla kolorowych snów i zasila światło.  Dziewczynki usiłowały zasnąć nie chcąc już robić babci przykrości. Postanowiły nic do siebie nie mówić i spać. Jednak jak jedna tak i druga przekrecaly się, wiercily,  raz na jedną raz na drugą stronę.  W końcu Marta powiedziała do Agaty: nie mogę spać, słuchaj pamiętasz jaki dziadek zrobił się przed śmiercią?był taki nieobecny, jego oczy bładzily  gdzies.. Nie był soba. Myślisz że choroba aż tak go zmieniła? Agata na to odpowiedziała: wiesz  nie mówiłam ci nigdy, bo uważam że nie chciałabyś tu już przyjeżdżać gdybym Ci powiedziała. Po śmierci dziadka, babcia była w kiepskim stanie i przyjechałam z mamą tutaj na jedną noc. Spałam sama. W tym pokoju. Mama spala obok. Ok godziny 3 światło na korytarzu zaswiecilo się. Usłyszałam że drzwi z górnego piętra otworzyły się. Byłam przerażona, myślałam że to tylko sen. Jednak po chwili usłyszałam że coś schodzi po schodach.... tschody skrzypialy jakby miały się zapaść.... to coś nie było lekkie.... . 

Agata nie zdążyła dokończyć swojej historii jak w tym samym momencie światło na korytarzu zaczęło migotać A schody zaczęły skrzypiec... tym razem coś schodzilo bardzo wolno. Dziewczynki popatrzaly na siebie z przerażeniem i te pędy zaczęły uciekać ile sił w nogach do pokoju w którym spala ich babcia. Przybiegajac z impetem obudziły ja oczywiście. Babcia przerażona zapytała co się stalo. Dziewczynki odpowiedziały jej tylko jednym zdaniem: na górze ktoś był. 

Koniec części pierwszej.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje