Historia

Alfabet mordercy

Somone not important 1 3 lata temu 484 odsłon Czas czytania: ~6 minut

-A, be, ce, de, e, ef, gie...- usłyszałam z pokoju Ryana, wtedy nie wiedziałam jeszcze co u niego oznacza alfabet. Dziewiętnasty grudnia, na dworze było okropnie zimno, cały nasz podwórek był zasypany śniegiem, śniegiem białym i czystym, bez skazy, czasem pragnę aby ludzie byli jak śnieg, ale ludzie są inni, ludzie zabijają, kradną, kłamią, oszukują, tak działa ten świat, tego nie zmienimy, sama się o tym przekonałam, ale wracając do mojej historii, siedziałam w pokoju i spoglądałam jak lekkie płatki śniegu leniwie opadają na ziemię, nagle usłyszałam pukanie w drzwi od mojego pokoju, ruszyłam więc otworzyć drzwi, kto za nimi był? Mój młodszy brat Ryan, -Ryan? Nie powinieneś już dawno spać? Jest dwudziesta trzecia, wtedy zawsze śpisz- zapytałam, -To nie fer że ja muszę iść spać wcześniej! Mam już 16 lat!- krzyknął Ryan stający w drzwiach od mojego pokoju, -Weź, dobrze wiesz że mama uważa że jeśli mamy poniżej 17 lat MUSIMY się jej słuchać- powiedziałam i zaczęłam zamykać drzwi przed Ryan'em -Stój!- krzyknął Ryan i popchnął drzwi które zamykałam mu przed nosem, -Ja mam 16 lat!- Ryan nie zdążył dokończyć -A ja mam 17- przerwałam mu, -No właśnie! Za kilka tygodni moje urodziny! Czyli można zaliczać że mam 17 lat!- powiedział, a raczej krzyknął, zirytowany Ryan, -Dziwne masz rozumowanie. Ale i tak, WYNOCHA ty skrzacie!- krzyknęłam i z hukiem trzasnęłam z drzwiami, teraz tego żałuję, po tym wydarzeniu podeszłam do okna i już chciałam dokończyć moje wpatrywanie się w opadające płatki w śniegu, gdy nagle usłyszałam jak z pokoju obok, czyli pokoju Ryan'a, było słychać jak Ryan wymawia kolejno litery z alfabetu, wyszłam z pokoju aby na niego nawrzeszczeć że miał już dawno temu iść spać, weszłam więc do jego pokoju, -Ej! Skrzacie! Miałeś iść spać!- zawołałam do Ryan'a, -Ha, i, jot, ka..- wymawiał dalej Ryan -Ugh! Jutro to wszystko powiem mamie! Rozumiesz?!- byłam zirytowana, było już nie co późno więc byłam bardziej emocjonalna i rozdrażniona niż za dnia, -Ef jak Filip, es jak Sara..- wymawiał dalej Ryan wpatrujący się w sufit, wtedy nie wiedziałam czemu to robi, nasłuchiwałam kolejnych liter wymawianych przez Ryana, tak bardzo się wtedy zirytowałam że podeszłam do niego i zaczęłam mu się drzeć do ucha że już dawno temu miał spać, on jedynie powtarzał kolejne i imiona oraz litery.


Kompletnie nie reagował na moje wrzaski, wydarłam się na niego tak głośno jak tylko mogłam, miałam szczęście że mamy nie było wtedy w domu, gdyby usłyszała jak się drę na Ryana zapewne miałabym szlaban na telefon na najbliższe cztery miesiące. Kiedy już nie miałam siły i głosu aby dalej krzyczeć na Ryan'a ostatnimi resztkami wykrztusiłam z siebie te słowa -Jutro jesteś u mamy...- i ruszyłam do swojego pokoju. Następnego ranka przyjechała mama, oczywiście naskarżyłam na Ryan'a, ale on zaprzeczał, mówił że on nic takiego nie mówił, jego wersja brzmiała tak "Co? Nie! Sara kłamie! Powiedziała że mam wracać do swojego pokoju spać, tak też zrobiłem. Położyłem się i wtedy od razu położyłem się spać" muszę przyznać, brzmiał bardzo wiarygodnie. Mama mu uwierzyła, uznała jego wersję za bardziej wiarygodną, dała mi karę na telefon na najbliższe dwa miesiące. Jakże byłam wściekła na Ryan'a za jego kłamstwo, nigdy się nie dogadywaliśmy, ale Ryan dokładnie NIGDY nie skłamał na temat tego o co się kłóciliśmy albo co się stało, byłam zdenerwowana oraz zdezorientowana zachowaniem Ryan'a, potem jeszcze kilka razy próbowałam przekonać mamę aby to mi uwierzyła ale ona cały czas trzymała stronę Ryana, miałam dość tego wszystkiego, zamknęłam się w pokoju i nie odzywałam się w ogóle, pomyślicie "Skoro masz 17 lat, to czemu zachowujesz się na sześć?", moja mama też tak mówiła, teraz, po tym wszystkim też się zgadzam że choć byłam już taka dorosła to zachowywałam się jak sześciolatek, wstyd mi teraz, ale to nie ważne. Tak w ciszy miały dni, Ryan każdej nocy nie dawał mi spać imionami oraz literami, każdy nowy dzień oznaczał kolejną literę, to wymawianie alfabetu przez Ryan'a zaczęło się od wtedy kiedy powiedziałam że ma iść spać w swoim pokoju i zamknęłam mu drzwi przed nosem, ten dzień wymyślał imię na literę "A" wymyślił takie imię jak "Anna", w tym dniu była to litera "H" tej nocy wymyślił imię "Hanna", przez tę jego imiona i litery nie przespałam wielu nocy, denerwowało mnie to, ale nie reagowałam gdyż nie chciałem pogorszyć sobie opinii u mamy.


Nadszedł kolejny dzień, ostatni dzień normalności, zaufania i miłości. Dzień mijał spokojnie, tylko że przez cały dzień Ryan za mną chodził, o dziwo mama nie zwróciła na to uwagi, w końcu po co? Tej nocy Ryan nie wymawiał innej litery jak "S" , później tej same nocy wymawiał moje imię "Sara", wystraszyłam się, sama nie wiedząc czemu, miałam tego już naprawdę dość, wszedłam do pokoju Ryana, stał przed drzwiami z nożem kuchennym... Zaczął mnie nim ciąć, przeraziłam się i odruchowo zaczęłam uciekać, uciekłam do pokoju mamy i schowałam się w jej szafie, usłyszałam wtedy przerażający głos Ryan'a, -No już siostrzyczko! Wyjdź, czemu nie chcesz pobawić się z młodszym braciszkiem? Ahhh, no tak, przecież ty mną gardzisz!- powiedział Ryan, słyszałam jak wychodził z pokoju i wchodził schodami na górę, poczekałam dłuższą chwilę i powoli weszłam do kuchni wziełam domowy telefon i zadzwoniłam na policję............


Policja przyjechała i byliśmy na komisariacie, Ryan mówił że nic takiego się nie wydrzyło i że to ja próbowałam go zabić. Przeszukali dom i pod łóżkiem Ryan'a policja znalazła zakrwawione noże, były na nich odciski palców Ryan'a. Ryan mówił, że to ja go wrobiłam, nie uwierzyli mu. Ryan siedzi teraz w więzieniu, policja i psychiatrzy martwili się o mnie ponieważ Ryan był wyjątkowo.. Specyficznym? Chyba można to tak nazwać, w skrócie mówili że był dość specyficznym mordercą gdyż swoje ofiary wybierał po literach, jeśli znał osobę o imieniu np, na "B" to była ona mordowana tej samej nocy. W ośrodku psychiatrycznym pozwolili mi z nim pogadać, oczywiście z ochroną aby nic mi się nie stało, zapytałam mu się co ja mu niby zrobiłam że chciał mnie zabić, odpowiedział cytuję "Widzisz, otóż ty jesteś widziana jako piękną, mądrą i czułą starszą siostrę. Ale prawda jest zupełnie inna, w szkole się ze mnie wyśmiewasz, dręczysz mnie, mówisz że skoro jestem młodszy muszę robić co TY ze chcesz, to boli! Nie rozumiesz?! Ty nie wiesz jak to jest być drugo planowym! Jak to jest być dręczonym! To nie ja jestem tutaj potworem tylko ty! Nie wiesz jak trudno mi jest się prawdziwie uśmiechnąć?! Mam nadzieję że będziesz się smarzyć w piekle!" powiedział ze łzami w oczach, nie wiedziałam co Ryan czuję, teraz żałuję że tak go traktowałam, też siebię nie nawidzę. Teraz jedyne co chcę zrobić to cofnąć czas, nie dlatego aby nie być zamknięta w ośrodku psychiatrycznym, tylko dlatego że chcę aby Ryan poczuł się doceniony, Ryan skazany jest teraz na wiezienie dla nie pełnoletnich, a potem na dożywocie, w końcu zabił tyle osób, dlaczego? Bo chciał abym zauważyło to jak okropnie go traktuję.. Żałuję że zobaczyłam to dopiero teraz, gdy już jest po wszystkim.. Zaraz będę miała kolejną wizyte z psychiatrą, jeśli to czytasz to wiedz że już dawno smarzę się w piekle. I zapamiętaj jedno, staraj się zauważać jeśli ktoś cierpi, nie chcesz skończyć jak ja, śmieć który nie ma sumienia i swoje błędy zauważa dopiero po wszystkim, prawda? Okazuję się, że czasem nawet i morderca może mieć czasem więcej serca i sumienia od ciebie.


~Smarząca się w piekle Sara

17. 11. 2019r.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zapewne nikogo nie przerazi ale dopiero zaczynam z pisaniem takich rzeczy i się starałam.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje