Historia

Koszmarna hojność (senny drabbelek)

maciekzolnowski 0 1 rok temu 266 odsłon Czas czytania: ~poniżej minuty

Zombie wrzucają mi do futerału kawałeczki czarnych jak szuwaks serc, zamiast miedziaków, z których moja matka wyrabia potem farsz do uszek z czerwonym barszczem. Tak, jestem ulicznym nocnym markiem-grajkiem, dla którego muzykowanie stało się rytuałem oraz ciężkim obowiązkiem. Dla kogo rzępolę? Dla tych zombiaków-potworniaków? Może! Z koszmaru wydostać się nie umiem. Proszę więc sąsiada, aby pożyczył mi czarnego koguta, którego pianie w końcu mnie obudzi. W ten sposób udaje mi się nagle wstać i już nie spać. Jeszcze tego samego popołudnia udaję się do miasta, gdzie rozpoczynam wakacyjną chałturę. I znów podsuwam pusty futerał niczym cygańska wróżbitka swą dłoń żebraczą.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje