Historia

dziennik ocalałego cz. 2
... poczułem paniczny strach .
zaledwie drzwi dzieliły mnie od zarażonego lub zarażonych . wszedłem na strych popatrzyłem przez okno . pod drzwiami stał jeden z nich . poszedłem do kuchni . wziołem nóż i wyszedłem drugim wyjściem . gdy do zarażonego miałem jakieś 2 metry usłyszałem trzask . to ja nadepłem na gałązke . szybko się odwrócił i zaczoł iść w moją stronę . szybkim ruchem wyciągnołem nóż z kieszeni i żuciłem . rzut był celny . zarażony upadł na ziemię nie dając oznak życia . po tej sytuacji wróciłem do domu i poszedłem na piętro zobaczyć ile zombi jest na ulicy . niestety dużo . wiedziałem że tej nocy nie zasnę .
18 lipca r. 2098
dobra następny dzień . czas zrobić broń o większym zasięgu niż 70 centymetrów . poszedłem do ogrodu i znalazłem idealny 1,80 metra kij poczym nożem wydłubałem z jednej strony drewno i włożyłem w tą szparę ostrze . zaczołem z lornetki wypatrywać oznak życia . zombe , dalej zombe i zombe . nagle spostrzegłem osobę na dachu domu 200 metrów dalej . jest szansa że nie będę sam ...
następna część za chwile
Komentarze