Historia

Laptop GLaDOS

białadama 8 11 lat temu 6 991 odsłon Czas czytania: ~4 minuty

Jestem pasjonatem komputerowym; uwielbiam siedzenie online, rozmawianie z kumplami, granie w gry i w ogóle to wszystko. Poszedłem nawet do technikum informatycznego (w tej chwili kończę je ze specjalnością napraw komputerów). Rzecz jasna uwielbiam grać w gry, a moją ulubioną jest Portal. Nietrudno się domyślić, że moją ulubioną postacią jest GLaDOS, sztuczna inteligencja o złośliwym usposobieniu. Uwielbiam jej głos i zawsze specjalnie niszczyłem sprzęt, żeby zabraniała mi to robić!

Tego roku tata postanowił kupić mi i mojej siostrze na gwiazdkę laptopy. Nie mamy za dużo pieniędzy, więc zabrał nas do jakiegoś dziwnego biurowca, pamiętam, że jakiś facet siedział tam za biurkiem. Gdy spytaliśmy go o laptopy, zabrał nas do małego pokoiku, gdzie miał ich pełne półki. Same półki wyglądały jak metalowe szkielety, a nie półki, a sam pokój był słabo oświetlony, ale pokazał nam laptopy, które miał na sprzedaż, a blask ich ekranów pozwalał coś zobaczyć.

Jako starszy, mogłem wybierać jako pierwszy. Od razu spodobał mi się jeden srebrny laptop z wielkim ekranem i starszym systemem operacyjnym. Ze względu na mój profil w szkole, znam się na naprawianiu komputerów, więc zdecydowałem podrasować trochę system operacyjny i ściągnąć trochę fajnych programów (rzecz jasna, VBA + Pokemon red i Steam z Portalem były na pierwszym miejscu).

Siostra wybrała później, a jej komputer w zasadzie nie jest tak istotny. Wzięła jakiś mały model. W każdym razie zapłaciliśmy i wyszliśmy, nie mogąc doczekać się zabawy nowymi laptopami. Od razu postanowiłem zmienić nazwę nowego nabytku (miał wpisany jakiś ciąg losowych liter i liczb). Okazało się, że klawiatura jest ubrudzona czymś tłustym. Dziwne, ale wyczyściłem klawisze i nie myślałem już o tym.

Po chwili namysłu, miałem już nazwę. Zamęt. Więc mój komputer był zamętem... przez krótki czas, może pół godziny, do czasu, aż mnie olśniło. GLaDOS! Szybko zmieniłem nazwę i spróbowałem podłączyć się do internetu.

Wtedy się zaczęło. Jak tylko zmieniłem jej nazwę, zaczęła chuliganić. Moja siostra bez problemu połączyła się z internetem, ale zawsze kiedy próbowałem, albo nie miałem zasięgu, albo nie mogłem wpisać hasła, kiedy pojawiało się zapytanie. Kiedy w końcu udało mi się połączyć, ściągnąłem zestaw ikon w stylu Portala i ustawiłem odpowiednią tapetę pulpitu, GLaDOS przestała robić problemy z połączeniem internetowym. Miałem własny laptop! Tata pozwolił nam zatrzymać komputery, zamiast czekać na gwiazdkę, i każdego dnia od tej pory używałem tego laptopa. Od czasu do czasu coś drobnego nie działało, na przykład ekran robił się czarny na parę sekund kiedy podłączałem zasilanie, albo nie odczytywał żadnych kart pamięci, choć dysk twardy i nagrywarka działały.

Wtedy uważałem, że to po prostu używany komputer z Windowsem XP. Teraz wiem lepiej. Kilka dni po tym, odwiedził mnie mój najlepszy przyjaciel. Nie widziałem go przez rok, ale przyjechał do rodziny na święta. Nie mogłem się doczekać, by pochwalić się nowym laptopem, ale gdy spróbowałem go włączyć, nic się nie stało. Zauważyłem, że nie podłączyłem zasilania i uznałem, że po prostu rozładowała się bateria. Podłączyłem ją do prądu i wtedy się włączyła (mówię o laptopie ona, bo nazywa się GLaDOS).

Działała i pokazywaliśmy sobie nawzajem nowoodkryte zespoły, ale za każdym razem, jak chciał mi coś pokazać, nieważne, czy było to YouTube, czy inna strona z piosenkami, przestawało to działać. Aż w końcu komputer zaczął przełączać się w stan czuwania. To było dziwne. Zamknąłem system i przeprosiłem. Pomyślałem, że będę musiał go naprawić, mimo że kupiłem go dopiero kilka dni temu. Ale zajęliśmy z kolegą się w innymi rzeczami, w końcu poszedł do siebie. Wróciłem do GLaDOS i włączyłem ją, działała bez zarzutu, YouTube i wszystkie inne strony chodziły płynnie, wszystkie programy działały, słowem: zdawała się być w porządku. Ale nadal byłem podejrzliwy.

W zasadzie znów wszystko było jak trzeba i trafiłem na stronę, gdzie możesz wpisywać słowa, a komputer odczyta je głosem GLaDOS. Było fajnie, dopóki nie wpisałem Shadow to najlepsza osoba na świecie. GLaDOS powiedziała to, co wpisałem, ale mógłbym przysiąc, że dodała na końcu tak. Nie mogę uwierzyć, jaki byłem naiwny. Nadal bawiłem się tym programem, od czasu do czasu słysząc coś dziwnego, myśląc, że te słowa to ktoś z rodziny rozmawia w pokoju obok. Dopóki nie poszedłem do łazienki...

Gdy wróciłem, mój laptop stał przodem do mnie, na moim łóżku - tam, gdzie go zostawiłem - ale w polu do wpisywania znajdował się tekst. Niespodziewanie, usłyszałem głos GLaDOS mówiący dlaczego mnie zostawiłeś? Kocham cię.

Ciarki przebiegły mi po plecach. Szybko zamknąłem tę stronę, ale zamiast zobaczyć YouTube, które powinno się pojawić, zobaczyłem tapetę pulpitu, bez menu start, ikon ani niczego. Słowa I don't hate you wyglądały dziwnie, więc nacisnąłem CTRL+ALT+DEL. Kiedy pojawił się menedżer zadań, wszystko wróciło do normy, więc znów włączyłem internet. Google Chrome uruchomił się, ale stroną startową stała się ta z głosem GLaDOS. Cieszę się, że mnie nie nienawidzisz. Chcę, żebyś mnie kochał. Szczęśliwie, tym razem dźwięk się nie włączył, ale i tak to było straszne!

Szybko wyłączyłem zasilanie i wybiegłem z pokoju.

Minęło od tego czasu 15 dni i nawet nie dotknąłem tego komputera. Przeniosłem go do garażu, bo często włączał się sam z siebie. Nie mogłem go znieść. Skontaktowałem się z tatą i zapytałem, czy możemy zwrócić laptop, ale nie udało się nam znaleźć tego biura, gdzie go kupiliśmy ani skontaktować z tym facetem, co więcej, rachunek gdzieś zaginął.

Więc strzeż się. Jeśli dostaniesz od rodziców komputer, upewnij się skąd go mają. Jeśli nie mogą sobie przypomnieć, albo powiedzą coś innego niż best buy czy media markt, albo inny znany sklep, bądź ostrożny. Jeżeli zobaczysz reklamę tanich laptopów i okaże się, że sprzedaje je facet za biurkiem w ciemnym pokoju, nie idź na zaplecze. A jeśli już tam skończysz, nieważne, co robisz, nie kupuj laptopa!

(Jeśli zastanawiasz się, co z laptopem mojej siostry - do wczoraj działał, ale kiedy podłączyła go do zasilania, zaczęło się dymić. Wyrzuciliśmy go przez okno, zanim dotknął ziemi, stanął w płomieniach. Udało się go ugasić. Nie wiedziałem, gdzie o tym wspomnieć w historii, a to może być ważne)

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Nawet nawet
Odpowiedz
Not bad 8/10 ^^
Odpowiedz
Zapowiadało się naprawdę fajnie i byłoby fajnie jakby historia była trochę dłuższa i zakończenie bardziej zaskakujące... ale koncepcja miłości człowieka z laptopem bardzo mi sie spodobała ^ ^ przez co daje 6/10
Odpowiedz
Miała potencjał, a wyszła poprostu [creepy]pasta.
Odpowiedz
Parę błędów, ale poza tym jest ok :) ciekawa historia i fajnie się czyta
Odpowiedz
Calikiem fajne... Koniec mnie wkurzyl. Nie lobię takich. Nie rob tego, tego i siego. Miałam nadzieje, ze jakiś duch wyjdzie z tego laptopa i pozabija O.o
Odpowiedz
Niezłe choć gdybyś to rozwinął mogło by wyjść lepiej :)
Odpowiedz
Gralem w dwa Portale, ale ta historia nie zachwyca, liczylem że akcja bardziej sie rozwinie. No cóż moglo być lepie, a jest OK. :) Oczywiście czekam na wiecej.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje