Historia
Rozmowa ze Śmiercią
Za oknem szalała straszna wichura, a jednak trzask w rozgrzanym kominku mnie uspokajał. Nagle przestałem być sam…
– Kto tam i dlaczego tak długo?
– Oj tam, oj tam, no trochę mi zeszło! U stomatologa – kolejka. U fryzjera miałam sprawy do załatwienia, z których jedna doczekała się ostatecznego rozwiązania, a druga nadal siwieje i łysieje. I oto jestem – ja, twoja Śmierć.
– Zanim kosa skróci mnie o głowę… czy u dentysty była kolejka? Naprawdę musiałaś w niej stać?
– Pociąg wypadł z szyn, zsunął ze skarpy i wturlał się do zakładu, gdzie zabił wyrwizęba.
Za oknem szalała wichura. Wiatr zaintonował requiem… Nagle przestałem być.
Komentarze