Historia
Bestia
Zawsze byłem spokojnym dzieckiem. Wszystko co robiłem było bardzo precyzyjne, ale wszelakie procesy zajmowały mi naprawdę sporo czasu. Przez całą podstawówkę, gimnazjum i pierwszą klasę szkoły średniej moi rówieśnicy mieli naprawdę bardzo dobrą zabawę, kiedy mnie bili, wyśmiewali i wykorzystywali do pisania za nich klasówek.
Zaczynałem mieć tego dość, szał wewnętrzny rósł we mnie z każdy dniem, z każdym siniakiem... z każdą raną psychiczną i fizyczną. Po przekroczeniu pewnej granicy bardzo dobrze przespałem noc, właściwie to czułem jak ciemność mnie pochłania – wtedy to było dla mnie niesamowite uczucie.
Następnego dnia w szkole mogłem delektować się brakiem mojej trójki katów. Pierwszy raz od początku roku szkolnego mogłem usiąść w ostatniej ławce, rozkoszować się spokojem oraz przemówieniem naszej historyczki. Na 3 lekcji, matematyce weszła pani dyrektor razem z dwoma policjantami, pojedynczo zaczęli zabierać ze sobą uczniów na przesłuchanie. Mój numer w dzienniku znajduje się na ostatniej pozycji, więc poszedłem ostatni. Funkcjonariusze policji zaczęli wypytywać mnie gdzie wczoraj byłem, czy widziałem po lekcjach któregoś z moich "kolegów" z klasy. Udawałem, że nie widziałem żadnego z nich, a po szkole wróciłem do domu. Nie chciałbym wiedzieć, co by zrobili gdybym powiedział, że widziałem ich wszystkich w parku. Prawdopodobnie tuż przed ich zniknięciem bądź... śmiercią.
Po lekcjach jak zwykle wracałem do domu przez park, zaczepiło mnie kilku dresów, komórka, pieniądze i te sprawy. Na szczęście udało mi się wrócić do domu lekko brudnym w czerwonej substancji zwanej krwią. Rodziców nie było w domu, więc szybko wrzuciłem ciuchy do prania, miałem nadzieję, że uda mi się to sprać. Opatrzyłem rany i usiadłem do nauki. Uczyłem się dobre kilka godzin aż zasnąłem. Rano ubrany już w ciuchy wyjściowe usiadłem do śniadania, zawsze przy śniadaniu oglądam wiadomości. Dzisiaj mówili, że poprzedniego dnia w parku jakieś zwierze zamordowało 4 chłopców w wieku 16 lat, policja wciąż szuka bestii. Meh, to pokolenie nigdy się nie nauczy...
Komentarze