Historia

Notatki-Prawdziwe, bądź nie.

swiatloicien 3 11 lat temu 568 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Pewnego dnia, kiedy miałam może z...16 lat (?) kserowałam stare książki z legendami mojego miasta. W jednej z nich były notatki pewnego...mordercy... Nie wiem, czy są one prawdziwe, czy nie. Może to tylko głupi żart małych dzieci, które nie mają co ze sobą zrobić. Ale znając historię Polski, jak i mojego miasta-wszystko wydaje się być prawdą. Oto niektóre notatki:

13 sierpnia 1957r.

Ah... Ona była taka piękna. Jej dłoń chodziła z taką gracją- chcę ją. Chcę ją poczuć w sobie.. Żeby została ze mną-na zawsze. Nie wiem, czy to jest prawdziwe, czy ona w ogóle żyje, ale chcę mieć ją w swojej sypialni, chcę ja w swojej kuchni, łazience, w dresach na kanapie. Ja JĄ chcę.

18 sierpnia 1957r.

To przeznaczenie, wiem to. Dała mi dzisiaj swój adres-byliśmy razem w kinie. Ah... Stare dobre filmy zrobiły na mnie wrażenie. A Amelia... Ona ma takie piękne imię! Cały czas na mnie patrzyła... Nie rozumiem czemu, ale ona ma chłopaka! Jakiś durny facet... On... On ją ma... A ja nie.. Oj, ja znajdę sposób na zdobycie jej.

23 sierpnia 1957r.

Byliśmy wczoraj na lodach. Była ładna pogoda, więc zrobiliśmy sobie spacer. Amelia chce zaprosić mnie do swojego domu-na kolację z jej chłopakiem. Podobno będziemy trójką przyjaciół. Ja z jej chłopakiem będziemy chodzić na mecze, a ona w tym czasie na zakupy. To są jej plany na przyszłość... Z moim udziałem!

Przewidziała nasze życie... Może będę mógł sie do niej zbliżyć.

Po tych zdaniach pismo jest urwane, nie do odczytania, albo po prostu nie ma kartek. Historia zaczyna się parę miesięcy potem:

17 stycznia 1958r.

Amelia... Ah.. Chyba ja kocham. Ja ja zmuszona będzie moja! Boże... Ah.. .A-M-E-L-I-A.

19 stycznia 1958r.

Bedziemy dzisiaj razem-ja, Amelia i jej chłopak-szli na kolację. Uważają mnie za przyjaciela... Ale ja muszę coś zrobić. Darka zaboli głowa, juz ja to załatwię, a Amelia pojedzie do mnie, bo tam ją zawiozę, kiedy sie upije.

20 stycznia 1958r.

Tak, jak zaplanowałem. Amelia się upiła i pojechała do mnie, zaraz po tym, jak Darka rozbolała głowa. Pozwoliła mi się pocałować. Ale ja chciałem więcej, nie zgodziła się. To ją zmusiłem. Leży teraz na moim łóżku- jęczy i sapie, nie rozumiem dlaczego, przecież jej się podobało.

22 stycznia 1958r.

Amelia jest u mnie w domu. Darek się nie pokoi, a przecież powiedziałem mu, że nie wiem, gdzie ona jest! On nic nie rozumie. Umyłem ją, opatrzyłem rany, dałem jej jeść. Bardzo jej się podobało. Zamknąłem ją w swojej szafie, biedna, ale była niegrzeczna. Przeleciałem ją jeszcze raz, jęczała, krzyczała, żebym ją zostawił... Nie rozumiem, dlaczego ona nie chciała?

Po tym, znowu notatki się urywają. Z tego co ja zrozumiałam mężczyzna Amelię zgwałcił 2 razy i pobił... Po przekartkowaniu książki legend (tej samej, w której znalazłam kartki) na tyle był ostatni wpis:

29 stycznia 1958r.

Amelia była bardzo niegrzeczna. Nie chciała, żebysmy się kochali, więc zrobiłem dziurę w podłodze i ją tam wsadziłem. Na początku krzyczała, ale poskakałem trochę na miejscu zaklejenia i się uspokoiła. Nic więcej nie usłyszałem... Hm.. A co jeżeli jej się coś stało?

Nie wiem co mam o tym myśleć. Za godzinę wpada do mnie policja z sprawdzeniem mojego mieszkania.Z tyłu kartki był adres... mój adres. Za godzinę dowiem się, co mam w swoim mieszkaniu od 15 lat.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Pozwolę sobie na komentarz, a mianowicie po pierwsze słaba z tego legenda ;) Po drugie jeden błąd który wychwyciłem (nie pokoi się pisze łącznie - niepokoi tak samo jak nienawidzę :D) Po trzecie nie wiem czy to był zamierzony zabieg żeby te "notatki" były takie chaotyczne czy tak po prostu wyszło. Poza tym odrobinę rażą powtórzenia i dziwne zdania w stylu: Darka zaboli głowa, juz ja to załatwię, a Amelia pojedzie do mnie, bo tam ją zawiozę, kiedy sie upije. (...) Tak, jak zaplanowałem. Amelia się upiła i pojechała do mnie, zaraz po tym, jak Darka rozbolała głowa. Ostatnią rzeczą jest to co napisałaś w odpowiedzi do komentarza: "Nie wzięłam tego faktu pod uwagę, dzięki za uwagę xDDD Chociaż wiesz... Od 1958 r do 2010 minęły 52 lata... A ona mieszkała tam tylko 15... Więc no wiesz.. Mało prawdopodobne, żeby ciało jeszcze się rozkładało." Skoro ta babka zginęła w '58 to nie ważne czy główna bohaterka mieszkała w tym mieszkaniu 15 lat, 5 lat czy rok, przecież od '58 to ciało śmierdziałoby niemiłosiernie, zwłoki ludzkie śmierdziałyby przeokropnie i po roku czasu
Odpowiedz
Ogólnie spoko, ale w tych czasach chyba nie było dresów (albo kobiety w nich nie chodziły ) :P
Odpowiedz
dobre :D choć dziwne że nikt nie czuł zapachu zgniłego ciała w tamtym czasie :D
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje