Historia

Przeklęta melodia

skrzynka666 3 10 lat temu 830 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

W Japonii, był zwykły miły dzień.

Jank-Ho siedziała w szkolnej kawiarence internetowej i sprawdzała pocztę. Pomiędzy reklamami różnorodnych portali internetowych, natrafiła na znajomy adres mailowy. Należał on do Ka-Yu, jej byłego, który w zeszłe wakacje nagle wyjechał z miasta i całkowicie zerwał z nią kontakt.

Ciekawa dziewczyna otworzyła email. Ka-Yu wysłał jej piosenkę. Zaskoczona Jank-Ho Chciała ją otworzyć, lecz zadzwonił dzwonek. Szybko zgrała nagranie na telefon i ruszyła na lekcje.

Po szkole jadąc autobusem, jak zwykle słuchała muzyki. W pewnej chwili, jedna z piosenek zmieniła się w serię trzasków i szelest, który ogłuszył dziewczynę. Szybko zdjęła ona słuchawki z uszu i zerknęła na wyświetlacz. Źródłem hałasu było nagranie od jej byłego chłopaka.

Gdy dotarła do domu, postanowiła ponownie posłuchać tej piosenki. Uruchomiła ją i zaczęła usiłować wyłapywać jakiekolwiek słowa.

W pewnej chwili, dziewczyna zasnęła. Gdy się obudziła, w całym domu zgaszono światła. Dziewczyna chciała wyłączyć komputer, ale on już był wyłączony, za to zauważyła, że po tym jak wzięła do ręki myszkę, na urządzeniu została czerwona plama. Błyskawicznie spojrzała na swoją rękę, była zakrwawiona. Zerknęła na drugą dłoń i z przerażeniem ujrzała w niej nóż z którego, aż kapała krew. Bluzka dziewczyny także była w tragicznym stanie. Przerażona zbiegła na dół do salonu, a w nim znalazła mnóstwo czerwonych plam, które ciągnęły się przez cały dom, aż do drzwi do piwnicy.

Roztrzęsiona weszła tam i po chwili wybiegła z krzykiem.

Zobaczyła, że cała ta krew należy do członków jej rodziny, którzy leżeli na jednym stosie w piwnicy.

Zdruzgotana Jank-Ho wybiegła z domu. Ktoś ją złapał. Zakneblował usta i wrzucił na tylne siedzenie swego samochodu. Nastolatka nie miała pojęcia co się dzieję. Czuła, że napastnik skrępował ja sznurem. Uniosła powoli głowę i zobaczyła Ka-Yu, siedzącego na przednim siedzeniu, obok wysokiego, umięśnionego mężczyzny.

- Czy mogę włączyć muzykę? – spytał chłopak

- Oczywiście, sądzę, że naszej nowej koleżance się ona spodoba.. – powiedział demonicznym głosem kierowca.

Z radia zaczęło lecieć znane już Jank-Ho nagranie, znów ta muzyka doprowadziła ją do nieprzytomności.

Zaledwie kilka dni później w gazecie ukazała się informacja o tajemniczej masakrze na przedmieściach Tokio. Cztery osoby , dwoje rodziców i brat z siostrą, zginęły, a najstarsza córka nie została odnaleziona.

Jeszcze tego samego dnia Pal-Ti, znajoma Jank-Ho otrzymała email od zaginionej. Jednak zamiast wiadomości znalazła w niej plik muzyczny…

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

No i w końcu coś dobrego -.- fajne fajne ale brak tu szczegółów mogłaś/eś to bardziej rozwinąć - najlepiej na części - było by fajnie :P
Odpowiedz
Mnie osobiście trochę drażnią imiona/nazwiska postaci - typowi Japończycy WCALE nie mają takich imion :D W ich przypadku to raczej zbitki sylab niżeli krótkich imion-nazwisk. Takie zapisy są raczej stosowane w Chinach c: Ogółem opowiastka nie taka zła, chociaż można było trochę więcej z tego wycisnąć.
Odpowiedz
Nawet ciekawe, ale czegoś brakuje. Trochę za mało rozwinięte. Tak sobie pomyślałam, ze fajnie by było gdybyś spróbował/a to opisać z perspektywy jej rodziny.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje