Lizanie

Kiedyś, w malutkim starym mieszkanku mieszkała pewna staruszka. Jej mąż był strażakiem, zmarł dawno temu. Kobieta mieszkała ze swoim ukochanym pieskiem. Piesek ten zawsze, gdy kobieta leżąc na łóżku wychylała rękę, lizał ją.

Pewnego dnia kobietę obudziło kapanie. Kapanie było dość głośne, aż tak, że staruszka nie mogła spać. Jak codziennie, wysunęła rękę poza łóżko, poczuła dotyk języka. Wzięła pustą miskę, wsypała karmę dla psów i położyła pod łóżko.

Kobieta sprawdziła wszystkie krany, były zakręcone. Wezwała więc hydraulika, który sprawdził, czy rury nie przeciekają. Wszystko było ok. Hydraulik, odchodząc, powiedział, że może te odgłosy dochodzą z piwnicy.

Kobieta zjadła śniadanie i zeszła do piwnicy... Jak ujrzała TO, o mało co nie dostała zawału...

W piwnicy powieszony był jej ukochany piesek, to, co kapało, to była jego krew uderzająca o podłogę, a echo roznosiło dźwięk po całym bloku.

Nad wiszącym ciałem psa była napisane jego krwią...:

"Nie tylko pies potrafi lizać"

Kiedy kobieta ujrzała ten napis, do piwnicy wszedł ktoś, a raczej coś, z nożem w ręce...