Historia

Kluby

amelastrach 3 11 lat temu 927 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Kiedyś w Hiszpani mieszkał młody człowiek. No nie wiem, 20, 21 lat. Kochał imprezować. Co noc wybierał się gdzieś do klubu i co dzień łapał jakąś nową panienkę. Codziennie te same teksty "Imprezy, imprezy, morda się szczerzy!". Miał przyjaciela, Jacka. On nie był taki jak Maciek (Polskie imiona ponieważ urodzili się w Polsce). Cichy, spokojny, chodził na studia i dobrze się uczył.Pewnego dnia, Maciek prosił Jacka, by poszedł z nim na jakąś imprezę. Musiał błagać 15 minut, za nim Jacek się zgodził. Ubrali się i poszli. "A.. dokąd idziemy Maciek?" zapytał zaniepokojony Jacek. "Hmm... Nie wiem. Znajdziemy jakiś klub i wyrwiemy jakąś panienkę!". "To ty nie wiesz gdzie jesteśmy?!" Krzyknął Jacek i stanął. "Em... No nie. O popatrz! Tam jest jakiś klub!" powiedział Maciek i wskazał palcem na jakiś budynek. "To mi nie wy..." Jacek nie zdążył dokończyć. Macie wziął go za ramię i wprowadził do budynku. Nagle zamigało światło na tym klubie, co Jacka trochę wyskoczyło "Klub, z którego nie wyjdziesz normalny". "Normalny?" Zapytał Jacek. "Normalny, czyli tam jest taka zabawa, że wjdziesz pijany i rozbawiony jak 100 pijanych kolesi" odpowiedział Maciek. Jacek ani słowa - i poszedłz Maćkiem do klubu. Jacyś dziwni Ci ludzie. Patrzą na nich oczami grozy. "Cho cho chodźmy z tąd!" zawołał Jacek. "Zamknij się, impreza dopiero się rozkręca" i już podszedł do jakiejś dziewczyny i klapnął ją w dupę. Ta się do niego odwróciła i dała mu pocałunek w usta. Maciek zaczął się jakoś trząść. "Maciek, Maciek nic Ci nie jest?!" zapytał jacek i powoli podchodził do niego. Maciek przestał się trząść i odepchnął Jacka tak mocno, Aż się wywalił i rozbił głowę. "Tak! Nic!" Krzyknął Maciek. Zaniepokojony chciał uciec z imprezy zostawiając kumpla samego. Nacisnął klamkę i.. Nic. nawet nie drgnęła. Odsunął się, i nagle spadła mała karteczka "Nie wyjdziesz z tąd. NIGDY!". Zaczął krzyczeć, ale jakaś dziewczyna przytkała mu usta i wzięła do tańca. Próbował uciekać, ale ona dała mu pocałunek w usta. Zachowywał się jak Jacek. Potem zaczął dziewczynę całować i zaprowadził do jakiegoś pokoiku. Wschód. Gdy wzeszło słońce. Ci popadali. Zaczęli powoli wstawać. Ci już tacy jak by "normalni". Jeden nacisnął klamkę. Byli już rozbudzeni. Nic. Nagle spadła karteczka "wrócicie dziś wieczorem?!". Jak zachipnotyzowani odpowiedzieli "Tak". Jacek i Maciek powiedzieli że nie. reszta wyszła, ale oni nie mogli. Zostali tam na zawsze. Nagle znów spadła karteczka "Kara, was spotka". Poczym coś zabrało ich do jakiegoś pokoju pod nazwą "Pokój tortur". Był tam noże, Kolce, piłą itd. Wiecie co się z nimi stało, prawda? A więc ostrzegam, nie wchodźcie do nie znajomyc wam klubów. Bo jeśli wejdziecie chodź na krok. Ja, czyli to coś, zrobi wam to samo co maćkowi i Jackowi.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Jak mam poznawac kluby jeśli nie bd do nich chodził? A historia zapowiadało sie dobrze, a wyszło jak zawsze.
Odpowiedz
Kolejna klapa w poczekalni... Chyba zacznę czytać tylko z archiwum, tam są ciekawe historie. Daję 2/10
Odpowiedz
Nie wchodźcie do nieznajomych klubów ponieważ nagle może zamigać światło i może was tym wyskoczyć! Jedno słowo: nie
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje