Historia

SAMUEL

amelastrach 3 11 lat temu 1 077 odsłon Czas czytania: ~4 minuty

Zaczynała się piękna wiosna. Wschodziły krokusy, żonkile przebiśniegi i już kilka dni później w kwietniu był upały. Tak jak by to powiedzieć, nie było wiosny. Było tylko lato. Gdy zaczął się czerwiec, 23 letnia Sara i jej 24 letnia siostra Julia i ich rodzice wprowadzili się do pewnego domu. Gdy się już rozpakowali, próbowali zapoznać się z nowymi sąsiadami. Wszystko układało się dobrze. 2 tygodnie potem rodzina znała już prawie całą wieś. Zawsze mogli wyjść z każdego kłopotu np: finansowego po sąsiedzi im pomagali, aż do pewnego dnia. Wszystko się zmieniło. Rodzice sióstr zginęli w wypadku samochodowym. Gdy Sara i Julia się o tym dowiedziały, wpadły w rozpacz. Tak bardzo kochali swych rodziców. Aż nagle coś zaszeleściło pod łóżkiem. Głośno, nie cichutko. Dziewczyny powoli wzięły nogi na łóżko. Sara zawsze była tchórzliwa, ale za to Julia nieustraszona. Złapała się kądry i powoli schyliła głowę pod łóżko. Nagle wyleciał mały czarny kotek. Można go nazwać kociakiem, przynajmniej tak wyglądał. Miał ładną czerwoną obróżkę z dzwoneczkiem. Zastanawiały się, skąd się tu wziął. Nagle zobaczyli małą karteczkę przy obróżce. Było na niej tak chudziutko napisany list, że musieli wziąć lupę. gdy przystawili ją do karteczki, Sara zaczęła czytać "Córcie moje, przepraszam was że umrę. Na pamiątkę, zostawiam wam tego kotka, nazywa się Samuel. On by..." tu kończy się napis. Nie wiedzieli co to oznacza. Czy ona widziała o swojej śmierci i swojego męża? Nic nie wiedziały, ale były pewne że muszą zatrzymać tego kociaka. Po kilku dniach, humor Juli i Sary się polepszał, ale wciąż myśleli o tym liściku, wciąż po głowie chodziła im rozpacz. Samuel czuł się bardzo dobrze. Dostawał mleczko, kurczaka a czasami wątróbkę. Pokochały kota, tak jak i on pokochał ich. 1 rok później, w wakacje Sara chciała pojechać ze swoim chłopakiem Markiem nad morze. Chciała wziąć Samuela. Sprzeciwiały się, z kim ma zostać kot. Wyzywały się, darły , a kot przestraszony wszedł pod łóżko. W końcu wygrała Sara. Wyciągneła kota z pod łóżka wzięła pod pachę i wyszła z oburzeniem. Gdy samochód Marka z Sarą wyjechał, Julia padła na łóżko smutna i przygnębiona. "Samuel to była moja jedyna pociecha po śmierci rodziców" powiedziała sama do siebie. Nagle usłyszała pod łóżkiem głośny szelest. Julia spojrzała pod łóżko. Nagle wyskoczył Samuel. zdziwiona i przestraszona nie wiedziała o co chodzi. Przecież to Sara wzięła Samuela. Nie myślała nad tym zbytnio, tylko wzięła uradowana kota w ręce. Głaskała go godzinami, przytulała go, i wywierzała mu swoje takie jak by "sekrety" których nikt nie wiedział. Nagle kot i Julia zasnęli. Po 2 godzinach obudziła ich dzwoniąca komórka Juli. Zaspana sięgnęła po komórkę. "Sara dzwoni" wyskoczyło na jej ekranie. Odebrała. "Julia! Ten kotek jest taki słodki. Właśnie śpi. Jest cudowny". Julię to zdziwiło. "Sara, co ty gadasz, Samuel jest ze mną." Julia spojrzała na śpiącego kota. "Nie żartuj. mogę przysłać ci zdjęcie" Sara się trochę wystraszyła. Za kilka niecierpliwością czekała na sms'a Sary, na którym powinien być kot. Po kilku minut przyszedł sms. "Sara przysyła Ci wiadomość". Wyskoczyło jej zdjęcie. Kamera była oddalona. Coś leżało na łóżku ale to nie był kot! To była czarna skorupa. Tak by można było to nazwać. Zwinęła się w kłębek. Jej długi ogon wystawał. Był popękany. To coś nie przypominało ani trochę kota! Zapatrzona w ekran komórki Julia patrzyła na zdjęcie. Nagle głowa tego czegoś tak jak by wstała. Oczy miało czerwone, nosa w ogóle. Powiedziało "Pilnuj swej siostry" po czym znów, głowa tego czegoś, co można nazwać głową znów się położyła i zasnęła. Sparaliżowana strachem Julia wyłączyła zdjęcie. W pośpiechu zadzwoniła do Sary. "Saro! Saro proszę! Proszę odbierz!" krzyczała płacząc. Odebrała. "Julia, no i co?" "Sara! Uciekajcie z domu! To nie kot!" "Co cię opętało?! Julka?! Dlaczego mam uciekać?! "To nie kot. To nie kot! To jakiś potwór!" "Yyy... o co ci chodzi? Mam sobie zepsuć wakacje przez swoją natrętną siostrę

? Narazie!" rozłączyła się. Próbowała zadzwonić jeszcze raz, ale Sara miała wyłączoną komórkę. Samuel wstał i łasił się do Juli. Julia przytuliła Samuel i zaczęła płakać. Nagle zadzwoniła komórka. "Zakazany numer dzwoni do ciebie" wyskoczyło jej na ekranie telefonu. Trzęsąca się dziewczyna odebrała. Cisza. Gdy Julia chciała się rołączyć usłyszała głos "Twoja siostra". Nagle usłyszała płacz siostry. "Julia, Julia przepraszam, przepraszam! Powinnam cię posłuchać! Proszę przyjedź po mnie. On mnie zabiję, proszę". "Saro, gdzie jesteś?" "W DOMKU LETNISKOWYM NA ALEI GREND! PRZYJEDŹ PO MN.." telefon rozłącza się. Sparaliżowana strachem dziewczyna biegnie na dół. Zakłada w pośpiechu letnią kurtkę bierze kluczyki od samochody i wybiega na dwór. Wsiada do samochodu odpala go i jedzie. Gdy dociera do wskazanego miejsca, z domku letniskowego słychać krzyk i płacz Sary i piłę mechaniczną. Próbuje otworzyć drzwi. Zamknięte. Bierze pobliską sikierę i wali ją w drzwi. Gdy zrobiła w niej dziurę wbiegła na górę. Sara i Marek byli przywiązali do metalowego stolika. Nagle jej wzrok przykuwa postać, która chce zabić Sarę. To ta sama postać, co w zdjęciu w sms'ie ale znacznie większa. Odpiłowała już nogę i rekę Sarze. Julia skacze na na tego kogoś, wyrywa piłę i tnie temu "czemuś" nogi. Gdy coś nie może się ruszyć, ma czas na odwiązanie Sary i Marka. Lecz niestety, w 10 sekund nogi tego "czegoś" urosły. Jej macki wzięły sikierę i odrąbały głowę Juli, a jej ciało padło na ziemię. Potem postać wzięła się za Marka i Sarę. Tydzień potem policja w domku letniskowym znalazła kilka poćwiartowanych ciał. Sprawcy nie odnaleziono, lecz na łóżku przy ciałach spał kot Samuel.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Kądra... dobrze, że nie kordła Co do reszty to zgadzam się z moimi przedpisaczami ;)
Odpowiedz
Było ale w innej formie, mniej szczegółów i na innej trochę sytuacji zbudowane. Nie podoba mi się, chaotyczne.
Odpowiedz
1. Dużo błędów 2. Już tu było Naprawde ludzie prosze, zanim coś wrzucicie sprawdźcie czy tego nie było, bo to irytujący czytać w kółko wrzucane te same historie, a jeśli koniecznie musicie wrzucić to prawdźcie pisownie i reszte, bo tego akurat nie da sie czytać.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje