Historia

Świece

rysiunekozawa 3 10 lat temu 850 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Odkąd pamiętam fascynowały mnie zjawiska, których człowiek nie był w stanie do końca wyjaśnić. Oglądałem różnego rodzaju programy, reportaże oparte na faktach, w każdej wolnej od pracy minucie szukałem informacji, które zaspokoiłyby moją niekończącą się ciekawość. Niestety poniekąd ona zaprowadziła mnie do miejsca, w którym znajduje się już dłuższy okres czasu. Tak naprawdę nie jestem w stanie powiedzieć ile, straciłem rachubę. Tylko ja i płomień ostatniej wypalającej się świecy, której koniec jest już bliski.

Podejrzewam iż z jej zgaśnięciem, zgasnę i ja.

Historia zaczyna się i kończy na niefortunnym piątku gdyż dla mnie czas właśnie tego dnia stanął w miejscu. Jak zawsze pod koniec tygodnia wróciłem zmęczony do domu ze skrzynką piwa. Chyba człowiekowi też się coś od życia należy ? Planowałem wypić je w spokoju kończąc wczorajszy reportaż o Milly Anders. Znajdując wygodną pozycje w fotelu sięgnąłem po piwo i włączyłem telewizje. Jednak zamiast reportażu leciały wróżby, czy coś w tym rodzaju. Zawsze bawiło mnie takie coś, owszem moje zainteresowania były bliskie takim zabawą, no właśnie.. ale uważałem to tylko za zabawę. Trochę zniesmaczony próbowałem przełączyć kanał.. bezskutecznie, próbowałem też wyłączyć telewizor lecz również mi się nie udało. Pomyślałem co jest u licha !? Jakaś wiadomość

zza światów? Rozbawiony sytuacją od tak wpisałem numer do pierwszej lepszej wróżki na ekranie. Tak jak podejrzewałem, nie udało mi się złapać linii. Lekko wcięty, przeklinając pod nosem położyłem się w sąsiednim pokoju i zasnąłem. Obudził mnie potężny ból głowy. Zdezorientowany wstałem i ruszyłem do kuchni po wodę.. kac pomyślałem. Nie wiem do końca co skłoniło mnie obejrzeć się za siebie. Powiedziałbym, że stanęło mi serce, aczkolwiek nie czułem nic. Widziałem siebie leżącego w bezruchu na kanapie, z której właśnie wstałem. Nie wiedziałem co się dzieje, podbiegłem próbowałem obudzić coś co było podobnie do mnie. A jeśli to właśnie byłem ja ? więc jak to możliwe ? czyżby moja dusza opuściła ciało, czy to śmierć ? setki pytań i brak odpowiedzi.Wmawiałem sobie ..iż to tylko zły sen. Nie przypuszczałem, że tak bardzo mogłem się pomylić . Na progu drzwi leżała karteczka i mój telefon. Nie mam pojęcia skąd się tam wzięły.Na skrawku papieru widniał jakiś numer, telefon zatrzymany był na wykonywanych połączeniach. Mało pamiętałem co działo się parę godzin temu, minut czy sekund.. tu właśnie czas stanął jak już wspomniałem. Znalazłem w spisie ten sam numer co na karteczce, nacisnąłem zieloną słuchawkę i przystawiłem telefon do ucha. Zamiast usłyszeć sygnał połączenia otrzymałem wiadomość. '' Witaj, jestem pewna, że nie odnajdujesz się w sytuacji, która cię spotkała. Twoje puste życie wypełnione informacjami i zagadkami innych ludzi, zaprowadziło cię tutaj. Od miesięcy skupiałeś

swoją uwage tylko na Milly , a twoje serce pragnęło w życiu jednego.. mianowicie rozwikłać przyczyny jej zniknięcia i dojść do miejsca, w którym się ona obecnie znajduje. Na ziemi nie kolekcjonujemy śmieci. Osiągnąłeś swój cel w piwnicy znajduje się twoje ostatnie 26 świec''. Upuściłem telefon. Wstrząśnięty wiadomością upadłem na ziemię. Nagle poczułem lekkie stukanie w plecy. Odwróciłem sie i ujrzałem moją Milly. Spuściła wzrok i wybełkotała '' Nie warto było mnie szukać ''. W domu pogasły światła , a ja trzymałem

w ręce 26 świec. Dookoła niczego już nie było. Czułem czyjąś obecność i jedynie mus zapalania świec.

* z uwagi , że to pierwsza moja praca proszę o wyrozumiałość.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

7/10 :D
Odpowiedz
Zdecydowanie zgadzam sie z Julią, no możnaby wytłumaczyć, o co chodzi ze świecami i tym, że nie warto było jej szukac.
Odpowiedz
Podoba mi się. Fajnie by było gdybyś napisał/ła co będzie dalej :) A tak to historia fajna . ale ja jeszcze trochę rozwiń :)
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje