Historia

Zagadkowy chłopiec

shinigami1998 4 10 lat temu 555 odsłon Czas czytania: ~6 minut

To jest historia którą wyszperałam w jakiejś gazecie. Zaciekawiła mnie ona więc postanowiłam ją opublikować. Jest ona na faktach autentycznych, była ona dość długa więc ją troszke skróciłam.

Koło godziny 20.00 do Jagody zadzwonił telefon. Jakiś mężczyzna tłumaczył, że znalazł jej numer w ogłoszeniu, i pilnie potrzebuje opiekunki do dziecka. Zaproponował bardzo wysoką stawkę, więc Jagoda się zgodziła. Wyszła z domu i pojechała pod wskazany adres. Był to stary dom, stojący na uboczu. Zdała sobie sprawę, że jest już mocno spóźniona, nie czekając dłużej zadzwoniła do drzwi. Otworzył jej dziewięcioletni chłopiec. -Będziesz dziś w nocy moją mamusią?- zapytał.

Powiedział, że został sam, bo rodzice musieli juz wyjść. Zdziwiła się ale poniewarz zostawili dla niej pięniądze, uznała, że wszystko jest wporządku. Cieszyła się, że udało się jej zarobić parę złotych, a noc przecież mogła wykorzystać na naukę do egzaminów. Tyle, że nauka jakoś nie zabardzo chciała jej wejść do głowy. Jagoda czuła się nie swojo w tym wielkim, pustym domu. Pełnymstarych i zakurzonych mebli, skrzypiących schodów i tajemniczych zakamarków. Chłopiec siedział na podłodze i przyglądał się jej wielkimi, czarnymi oczami.

-Może już spać, co?- spytała Jagoda

-Nie, nie lubie spać. To nudne. Chcę się z toba bawić.-

-Za późno na zabawe. Położymy cie do łóżka. To już najwyższy czas na takich małych chłopców, jak ty.-

-Dlaczego żadna mamusia nie chce się ze mną bawić?- pytanie chłopca skierowane było raczej do ścian starego somu, niż do opiekunki. Na pierwszym piętrze znajdowała się sypialnia chłopca. Jagoda kazała mu sie położyć do łóżka, i przykrywa go kołdrą po samą brodę. Dotykając skóry chłopca zauważyła, że jest bardzo zimny.

-Gaszę światło, będziesz spał?-

-NIE-

-Będziesz. A gdybyś czegoś potrzebował poprostu mnie zawołaj.-

Parę minut po północy usłyszała przeraźliwy krzyk, dochodzący z sypialni małego. Jego echo odbija się od ścian pustych pokoi. Jagoda pędem wbiega na góre do sypialni. Pusto. Zmierzwiona pościel na łóżku, widzi otwarte na ościesz okono. Opiera się dłońmi o zimny parapet i spogląda w noc. Nagle słyszy za sobą szmer. Odwraca się i widzi coś co pełznie do niej. W pokoju było ciemno więc nie rozróżniała kształtów. Stwór coraz bardziej się do niej zbliża. Zatrzymuje się, i spod starego kożucha wychodzi chłopiec.

-Przestraszyłaś się?-

-Oszalałeś, omało nie dostałam zawału-

-To tylko żart, narazie nie masz czego bać….-

-Dlaczego to zrobiłes?-

-Nudziłem się, mówiłem ci, że nie chce mi się spać-

-Ale…-

-Chcę się z tobą bawić- Schodza do salonu. Wygląda na to, że z nauki nici.

-W co chcesz sie bawić?-

-W zagadki. To moja ulubiona gra- Przez chwile Jagodzie wydaje się, że w jego ciemnych oczach dostrzegła błysk.

-Ale ja nie znam żadnych zagadek-

-Nie szkodzi. Ja znam, tylko jedna – ale trudną. Znalazłem ją w książce, którą dostałem od mamy. Żadna z moich poprzednich mam nie potrafiła jej odgadnąć, nawet nie próbowały. Rodzice też nie.-

-A co będzie jeśli jej nie zgadnę?-

-Nic, i tak poznasz odpowiedź-

-W takim razie zamieniam w słuch- Chłopiec bierze głęboki oddech i zaczyna mówić: -Nie można tego zobaczyć ani dotknąć palcami. Jest pod górami i jest pod gwiazdami. Pustej jaskini nie omija. Po nas zostaje, i było przed nami. Życie gaśnie, a śmiech zabija.-

Jagoda ma wrażenie, że gdzieś już słyszała ta zagadkę. Ale nie może sobie przypomnieć. Mały patrzy na nią z napięciem.

-Nie wiem- mówi w końcu.

-Zastanów się , to bardzo ważne-

-Nie chce mi się myśleć, poddaje się.- czuje jak powoli ogarnia ją senność.

-Masz jakieś zabawki?- Mały znika na piętrze i po chwili przynosi dwie lalki. Staromodne i duże rozmiarów niemowlaka.

-Bawisz się lalkami- zapytała Jagoda

-To mojej siostry-

Nagle Jagoda spostrzega, ze obie lalki mają powykłówane oczy.

-Kto to zrobił?- pyta wskazując na puste oczodoły lalek.

-Ja-

-Dlaczego?-

-Bo siostra nie pozwalała mi się nimi bawić. A poza tym żeby zobaczyła…-

-Co?-

-To co jest rozwiązaniem zagadki-

Jagodzie przebiegł po plecach dreszcz. Jest godzina trzecia pietnaście. Jagoda czyje jak coraz bardziej robi się senna. Głowa raz po raz opada jej bezwładnie na pierś. Unosi ciężkie powieki i patrzy na małego, który w milczeniu bawi sie lalkami.

-Dlaczego się tak trzęsiesz- pyta się go.

-Zimno mi-

-To ubierz się-

-To nic nie da. Mnie zawsze jest zimno-

Naprawde dziwny chłopak myśli

-Wymyśliłas już?-

-Co?-

-Rozwiązanie zagadki. Do rana zostało już niewiele czasu-

-Nie. Nie myślałam o tym-

-Lepiej pomyśl-

-A jeśli nic nie wymyśle. Powiedziałeś, ze i tak zdradzisz mi odpowiedź-

-Jeszcze nie teraz-

Jagoda idzie do łazienki, żeby sie trochę orzeźwić. Pochyla się nad zlewem i przemywa twarz zimną wodą. Patrzy na swoje odbicie w lustrze, nagle spostrzega, że za nią w drzwiach stoi dziewczynka w białej sukience. Jest odwrócona tyłem, gęste czarne włosy spływają jej na plecy. Jagoda odwraca się i gwałtownie pyta:

-Kim jesteś?-

Dziewczynka stoi bez ruchu. Jagoda podchodzi do niej i kładzie jej dłoń na ramieniu. Dziewczynka chwyta ją za przegób i więzi go w mocnym uścisku, od którego mróz przeszywa całe ciało. Powoli odwraca ku niej swoją twarz. Nie ma oczów, a z jej wypełnionych zaskrzepłą krwia oczodołów wystaja rękojeści szpikulców do szaszłyków. Jagoda chce krzyczeć, ale żaden głos nie wydobywa się z jej gardła. Dziewczynka poruszała bezgłośnie ustami, lecz do uszu JAgody nie dochodził żaden dzwięk. Cos usiłuje powiedzieć kilkakrotnie powtarza jedno i to samo słowo.

Godzina szósta: Budzi się skulona na podłodze łazienki, Co sie stało? Na swoim przegubie dostrzega kilka fioletowych podłóżnych sińców, jakby w kształcie palców. W drzwiach łazienki dostrzega chłopca. Prawą reke trzyma schowana za plecami.

-Spałaś? Nudziło mi się bez ciebie. Już prawie ranek-

-Tak, chyba się trochę zdrzemnełam-

-Znalazłaś odpowiedz na moją zagadkę?-

-Tak-odpowiada ku własnemu zaskoczeniu-

-Powiedz-

Jagoda podaje chłopcu odpowiedz. Mały uśmiecha się.

-Fajnie sie z toba bawiło. Odwiedz mnie jeszcze kiedyś. Wymyślę nową zagadkę- mówi, poczym odwraca się i wybiega. Jagoda widzi, że w prawej dłoni mały trzymał szpikulec do szaszłyków. Jeszcze raz przemywa twarz zimną wodą, wychodzi z łazienki i staje jak wryta. Korytarz jest całkiem pusty. Znikneły z niego wszystkie meble, nawet obrazy ze ścian. Zostały tylko gołe mury i podłoga. Jagoda sprawdza w innych pokojach, to samo – pustka. Tak jakby ktoś wszystko starł gumką. Przez okno do wnetrza pustego domu wpadało światło wschodzącego słońca. Nagle słyszy zgrzyt klucza w zamku. Po chwili staje w nim mężczyzna i kobieta w średnim wieku.

-Proszę pamietać, że cena za wynajęcie tego domu jest naprawdę okazyjna ……-mówi mężczyzna do kobiety.

Nagle milknie ujrzawszy stojącą bez ruchu Jagodę.

-Co pani tu do diabła robi?-

Oficer śledczy uśmiecha się ironicznie, bawiąc się guzikiem swego policyjnego munduru. -Prosze przestać opowiedać mi te bajki o pilnowaniu dziecka – tam od lat nikt nie mieszka. A ja nie mam ochoty na żarty, sprawa jest poważna. W tym domu popełniono szereg morderstw- Jagoda podnosi na niego pytający wzrok

-Pięć lat temu znaleziono w nim martwa czteroosobową rodzinnę. Rodzicom i ich ośmioletniej córce wykłuto oczy szpikulcami od szaszłyków. Chłopca, sześciolatka, znaleziono przed domem ze złamanym kręgosłupem. Prawdopodobnie wyskoczył przez okno na poddaszu, usiłując uciec mordercy, i zabił się przy upadku. On miał oczy całe. Na jego skórze znaleziono liczne ślady krwi rodziców i siostry. Niektórzy sugerowali, że to mały zamordował całą rodzinę, wykół im oczy, a potem wyskoczył przez okno. Ale ta wersja jest zbyt makabryczna, by uznać ją za prawdziwą.-

Jagoda czuje, że serce tłucze sie w jej piersi jak oszalałe.

-Ale to jeszcze nie wszystko od tamtej pory co jakiś czas ktoś znajduje w tym domu kolejnego nieboszczyka. Do tej pory byłu już cztery. Młode dziewczyny, studentki, jak pani. Wszystkie miały powykłuwane oczy. Nie wiadomo kto je zabił i dlaczego.

Jagoda zaczyna rozumieć, czemu udało jej się uniknąć.

-Pewnie nie chciały się bawić z chłopcem. I nie potrafiły rozwiązać jego zagadki-mówi

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Fajne :-/
Odpowiedz
dużo błędów , ale niezłe.
Odpowiedz
niezłe
Odpowiedz
nawet niezłe
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje