Historia

Po prostu kolejny dzień w gorącej linii dla samobójców?

tłumacze straszne-historie.pl 14 10 lat temu 10 701 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Autor: MotleySpirits (Reddit Nosleep), Tłumaczenie: scaryguy dla http://straszne-historie.pl

Praca w gorącej linii dla samobójców nie jest aż tak interesująca, jak może się to pozornie wydawać. Nikogo nie interesują moje problemy. Zerwałam ze swoim agresywnym chłopakiem. Mam bardzo mało pieniędzy. Mieszkam w ciasnym mieszkanku. A do tego mam tą "śmiertelną" pracę. Te same nastolatki dzwonią co dzień, chcą zabijać się przez jakieś błahostki, które dla nich są końcem świata. Miałam już tego dzisiaj po dziurki w nosie. Aż do czasu kiedy tajemnicza dziewczyna zadzwoniła kilka minut temu.

Tak w ramach szybkiego wyjaśnienia: w mojej sytuacji nie mam wyjścia - muszę brać nadgodziny. Mój cholerny szef może wtedy iść do domu i rozkoszować się towarzystwem swojej dziewczyny. Właśnie pakowałam swoje rzeczy i szykowałam się do wyjścia kiedy zadzwonił telefon.

"Chcę ci po prostu powiedzieć, że zamierzam się dzisiaj powiesić, niezależnie czy tego chcesz czy nie". Starałam się uspokoić tę dziewczynę. Zaczęła bełkotać, niemalże niezrozumiale.

"Moje ciało i dusza… Zhańbione… Tyle blizn… On nie przestanie… Moja twarz… Nie mogę jej nawet rozpoznać…" - kontynuowała szlochając.

"Słuchaj - możemy o tym porozmawiać" - powiedziałam, łagodnie.

"Nie dzwonię, żeby z tobą rozmawiać. Chcę ci tylko oznajmić, że odebranie mojego życia jest nieuchronne. Dzwonię, żeby cię ostrzec."

Ostrzec mnie? Miałam zamiar dowiedzieć się o co jej chodzi, ale rozłączyła się.

Musicie wiedzieć, że standardowa procedura w takiej sytuacji zakłada podjęcie wszelkich możliwych kroków, żeby odwieść dzwoniącego od odebrania swojego życia. Oznacza to, że muszę oddzwonić do tego, kto się rozłączy. Choć przez to ostrzeżenie wahałam się, sprawdziłam numer dzwoniącego.

To był MÓJ NUMER.

Zaczęłam szybko się pakować. Chciałam wyjść i dowiedzieć się kto stoi za tym złowieszczym żartem? Pomyłką? Znakiem?

Ale wtedy usłyszałam jakiś charkot za drzwiami.

Schowałam się pod biurkiem, boję się poruszyć Ktoś próbuje się włamać do naszego biura. Proszę, przyślijcie pomoc. Zbyt boję się, aby wydać z siebie jakikolwiek dźwięk.

-----

Kopiowanie dozwolone tylko w niezmienionej formie! Tytuł, informacje o autorze i tłumaczu, treść, stopka z licencją!

(CC) BY-NC-ND 3.0 © Przy kopiowaniu proszę o zachowanie autora, tłumacza i obu źródeł.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Ktoś tu kiedykolwiek pomyślał o zostaniu seryjnym samobójcą :p ?
Odpowiedz
Tak, ja, ale po pierwszym razie zrezygnowałam
Odpowiedz
:)
Odpowiedz
Będą dalsze części tego opowiadania?
Odpowiedz
Śmierć samobójcom iXDe
Odpowiedz
Słabiutkie ;__: To pewnie Jeff The Killer idzie
Odpowiedz
Po grzyba ratować samobójców?
Odpowiedz
Chodzi chyba o to że to "coś" Powiesi osobę która była główną możliwe bohaterką
Odpowiedz
czy tylko ja zauważyłam najpierw formę męską "Miałem zamiar" a potem żeńską "Chciałam wyjść" ?
Odpowiedz
Eem... Druga część się przyda : /
Odpowiedz
NOT BAD
Odpowiedz
Jeff już leciii ;____;
Odpowiedz
i co dalej?
Odpowiedz
Przesyłam pozytywną energię... a dalej sama kombinuj.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Archiwum

Czas czytania: ~5 minut Wyświetlenia: 6 543

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje