Historia

Dziwne wydarzenia

kwesiunia 12 12 lat temu 29 954 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Student elitarnego uniwersytetu medycznego, pan K. opowiada o swych szokujących doświadczeniach. Uwierzysz, czy nie?

Dziwne rzeczy zaczęły się dziać w naszym szpitalu pod koniec ostatniej zimy.

Wielu pacjentów budziło się w środku nocy, krzycząc o koszmarach. Wszyscy mówili tylko o czymś niewyobrażalnie przerażającym w ich snach, a wielu z nich musieliśmy podawać środki nasenne, by mogli ponownie zasnąć. Część pacjentów zmieniło nawet szpitale z powodu tych niepokojących wizji.

Dziwne jest to, ze wszyscy mieli dokładnie ten sam sen – sen o przerażająco obrzydliwym potworze stojącym przy ich łóżku i spoglądającym na nich z góry…

Ale na prawdę dziwne zdarzenia miały miejsce nieco później.

Kiedyś wiele dachowców błąkało się kiedyś w okolicach kampusu, licząc na resztki, pozostawiane przez studentów.

Znajomi zamieszkujący kampus zaobserwowali, że nagle liczba kotów zaczęła maleć, jednak nie wyglądało to, jakby przestały przychodzić. Raczej jakby nagle zaczynały znikać całkowicie z tego obszaru.

A wtedy ludzie przestali wyprowadzać na spacer psy w te okolice. Plotki mówią, że nie było to decyzją właścicieli zwierząt, by zacząć zabierać swe pupile w inne miejsca, lecz raczej zwierzęta odmawiały podejścia blisko uniwersytetu.

Ostatecznie, w szpitalu zaczęły ginąć rzeczy. Organy, by być precyzyjnym.

Organy przeznaczone do transplantacji znikały z miejsca, gdzie je przetrzymywano. Niektórzy pracownicy byli z tego powodu blisko utraty pracy. I to nie było tylko dwa czy trzy przypadki. Władze szpitalu próbowały trzymać to w tajemnicy przed studentami, ale słyszeliśmy, że było o wiele więcej tego typu zdarzeń.

Ludzie zaczęli rozpuszczać plotki, jakoby coś żyło w szpitalu.

Woźni znajdowali dziwny bałagan, który mógł być robiony tylko w nocy: wilgotne ścieżki, jak gdyby coś czołgało się wzdłuż korytarza lub niezwykłe, lepkie plamy na ścianach, wyglądające, jak spowodowane czymś, co kapało z sufitu.

Wiele z mających nocny dyżur pielęgniarek skarżyło się na dziwne dźwięki, słyszane zawsze nocami, kiedy pac jęci skarżyli się na koszmary.

Jest jeszcze jedna historia, taka, o której nigdy nie wolno wspominać w szpitalu.

Tego dnia oddział położniczy całkiem oszalał. Powiedzieli, że niemowlę zaginęło podczas nocy. Jeśli byłaby to prawda, przyszłaby policja i byłoby to we wszystkich wiadomościach, jednak sprawa został wyciszona, bo cała historia to tylko plotki. Oczywiście.

Te dziwne incydenty skończył się pod koniec czerwca.

Teraz pacjenci prawie nie skarżą się na koszmary, a koty znów zaczynają przychodzić na teren kampusu.

Ale wciąż mnie nurtuje, co takiego wydarzył się w szpitalu tej wiosny? Nawet teraz myślenie o tym przywołuje nieprzyjemne odczucia.

Z mojego osiedla parę dni temu zaczęły znikać koty…

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

To była specyficzna sprawa. Springer, który prowadzi stowarzyszenie ludzi praktykujących Oneironautyzm, i walczących ze złymi istotami, które nawiedzają ludzi w snach, poprosił nas o pomoc w jej rozwiązaniu. Pogrzebana przed wiekami, brytyjska Wiedźma imieniem Isabel, została przebudzona przez niczego nieświadomych robotników, podczas przygotowywania gruntu pod budowę asfaltowej drogi. Zajęła się wysoce zorganizowaną inwazją na ludzkie sny. Postanowiła zmanipulować ludzkość poprzez zakorzenianie w Umysłach przekazów podprogowych, za pomocą snów. Wykreowała całą armię półfizycznych istot, które nazywaliśmy roboczo "Nocnymi Prześladowcami". Te właśnie istoty, przemierzały ziemię, odwiedzając śniących ludzi, a Isabel przedostawała się do ich śniących Umysłów, powoli zyskując kontrolę nad każdym z nich. Nocni Prześladowcy natomiast, by utrzymać swą półfizyczną formę, musiały żywić się żywymi istotami, i nie wiedzieć czemu, najbardziej do gustu przypadły im koty. Dzięki współpracy ze Sprinegerem i jego Wojownikami Nocy, udało nam się unicestwić większość posłańców Isabel, a ją samą ponownie zniewolić i ukryć przed światem. Jej ciało, mocno spowite łańcuchem, spoczywa w kamiennym sarkofagu w podziemnych katakumbach naszej Świątyni. Części Nocnych Prześladowców udało się wyjść cało z naszych łowów, lecz bez ich Wiedźmiej matki, nie są niebezpieczni dla ludzi, a jedynie ich straszą. Gorzej mają koty.
Odpowiedz
XDDDD
Odpowiedz
XD
Odpowiedz
Ogólnie ok, pojawiło się kilka błędów ale z przyjemnością przeczytała bym kontynuację
Odpowiedz
Hellboy chciał nowe kotki :D
Odpowiedz
wampir lub wilkołak tak czy siak rozwiązanie jest to samo nafaszerować srebrnymi najlepiej poświęconymi kulami w serce i głowę, następnie głowę odciąc srebrnym mieczem a w serce wbić osikowy kołek najlepiej z krzyżem, zwłoki oblać woda święconą i spalić . Albo po prostu wezwać specjalistów np. Hellsing, Wiedźmini, Iscariote,
Odpowiedz
Końcówka niszczy
Odpowiedz
Coś tu chyba nie wyszło z tym opowiadaniem..
Odpowiedz
wampiry? zombie? co to takiego?
Odpowiedz
Gdzie jest dalszy ciąg!!
Odpowiedz
"Kiedyś wiele dachowców błąkało się kiedyś w okolicach kampusu, licząc na resztki, pozostawiane przez studentów." To zdanie przekreśliło wiarygodność historyjki... ^ ^'
Odpowiedz
pac jęci...
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje