Historia
![](https://straszne-historie.pl/storage/photo/default.jpg)
Zemsta z zaświatów - prawdziwa historia
"W roku 1965 na posterunek policji w Wallsbuell koło Flensburga zgłosiła się matka dziewczyny, która przed kilkoma dniami zaginęła. Kobieta opowiedziała następującą, wręcz nieprawdopodobną historię.
— Od kilku dni we śnie widuję moją zaginioną córkę. Noc w noc prosi mnie ona, aby pochować jej trupa, zagrzebanego w pewnym określonym miejscu i zemścić się na mordercy.
Mówi, że nie może się oderwać od tego świata, ponieważ umarła wcześniej, niż było jej przeznaczone. Dzieje się z nią tak, jak ze wszystkimi, którzy w gwałtowny sposób zostali pozbawieni życia. Muszą krążyć z miejsca na miejsce pełni niepokoju. Jestem blisko ciebie — mówiła dziewczyna — albowiem wszyscy z nas, którzy mają jakieś żądania od ludzi na fizycznym świecie, mogą się z wami kontaktować i rozmawiać, jak ja to robię z tobą. Słuchaj mamo, musisz mi pomóc, abym została wyzwolona i nie musiała się błąkać bezdomna z miejsca na miejsce. Możesz to zrobić, gdy przyczynisz się do unieszkodliwienia mordercy.
Jest on jeszcze na wolności i szuka dalszych ofiar. Dopóki tego nie uczynisz, będę musiała cię co noc niepokoić, byś mnie pomściła i oddała w ręce sprawiedliwości Gustawa J. Owego wieczora, kiedy wracałam z potańcówki, napadł na mnie i udusił. Pomścij mnie, bo inaczej nie zaznam spokoju.
Kiedy kobieta skończyła mówić, policjant potrząsnął głową. Podczas wielu lat służby widział już niejedno, lecz z czymś podobnym jeszcze się nie spotkał. Pod wpływem utraty córki kobieta zdawała się być ogarnięta jakąś manią. Tak na pewno było. Lecz w końcu można by chociaż dla spokoju matki sprawdzić to, co mówiła.
I rzeczywiście, trupa dziewczyny znaleziono dokładnie w podanym miejscu. To policję zastanowiło. W kartotece policyjnej odnaleziono nazwisko Gustawa J., który już kiedyś miał brzydką sprawę z nieletnią dziewczyną.
Warto więc było przyjrzeć się bliżej temu młodzieńcowi, chociaż do obowiązków policji nie należy sprawdzanie wiarygodności czyichś snów.
Gdy Gustawowi J. dokładnie opowiedziano przebieg morderstwa, zbladł i wyjąkał: Kto to widział?... Kto przy tym był?... Po czym złożył obszerne zeznanie, które pokrywało się dokładnie z tym, co opowiedziała matce zamordowana córka.
Od tej chwili córka nie pokazywała się więcej matce we śnie."
Komentarze