Historia
Chyba ją kocham...
Ostatni przeglądając strony internetowe trafiłem na bardzo ciekawy blog.
Oto kilka ostatnich wpisów.
7 Czerwca
Dziś znów ją ujrzałem. Znów przechadzała się tam, gdzie pierwszy raz ją ujrzałem – przy leśnej kapliczce. Nie wiem czy istnieje miłość od pierwszego wejrzenia, lecz jeżeli istnieje, to chyba się zakochałem. Znów ją ujrzałem i znów bałem się podejść. Przez chwilę tylko patrzyłem na nią i odszedłem niezauważony w kierunku mojego domu.
8 Czerwca
Dziś podszedłem pod kapliczkę z nadzieją, że ją tam zastanę. Dziś chciałem do niej podejść, lecz nie było jej tam. Siedziałem chwilę, lecz zrozumiałem, że dziś się nie pojawi. Teraz jestem w domu i próbuję sobie przypomnieć jak ona wygląda. Wysoka, smukła dziewczyna o kruczoczarnych, długich włosach. Ubrana jest zawsze na czarno. Ma na oko tak siedemnaście lat. To zabawne, lecz nie mogę sobie przypomnieć jak wygląda jej twarz, ba, nie mogę sobie przypomnieć, abym kiedykolwiek widział jej twarz…
13 Czerwca
Przez ostatnie kilka dni nie widziałem jej wcale. Zaczynałem już tracić nadzieję, że kiedykolwiek ją jeszcze spotkam. Jednak dziś w drodze do miasteczka, gdy przechodziłem obok kapliczki, chichocząc przebiegła mi drogę i znikła w leśnej gęstwinie. Stałem kilka dłuższych chwil oniemiały całą sytuacją, nim zdecydowałem się podążyć za nią. Przedzierałem się przez gęsty las i znalazłem się na jakiejś polanie. Rozglądałem się, lecz jej tam nie było. Był tam tylko jakiś stary i połamany drewniany krzyż. Mogłem się szybciej ruszyć…
15 Czerwca
Trzęsą mi się ręce, gdy to piszę. Dziś znów poszedłem pod kapliczkę. Sam nie wiem, czego tam oczekiwałem. Stałem tam, czekając na nią. Gdy powoli zaczynałem się zbierać by odejść, poczułem dotyk aksamitnej dłoni na swoim karku. Po moim ciele przeszedł dreszcz. Odwróciłem się i znalazłem się kilka centymetrów od jej twarzy… O Boże… Jej oczy… ona nie miała oczu. W ich miejscu były puste, krwawiące oczodoły. Stałem tak osłupiały, bojąc się wykonać najmniejszy ruch. Ona patrzyła na mnie… nie wiem jak, lecz patrzyła. Czułem to! Później spojrzałem na jej usta… Jej usta były rozcięte, tak, że wyglądały jak jakaś straszna parodia uśmiechu. Z otwartych ran cały czas płynęła krew. Chciałem się wtedy ruszyć... Naprawdę, chciałem uciec stamtąd, lecz gdy moje ciało drgnęło, pod wpływem mięśni przygotowujących się do biegu, jej ręka, która znajdowała się teraz na mojej szyi zacisnęła się mocniej, uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch. Po chwili nachyliła się do mojego ucha i wyszeptała najdelikatniejszym głosem jaki kiedykolwiek dane było mi usłyszeć :
Kocham Cię….
Po tych słowach przekręciła głowę i pocałowała mnie w usta zostawiając na nich krwawy odcisk swoich warg. Po czym puściła moją szyję i odeszła w stronę lasu, zostawiając mnie kompletnie osłupiałego. Nie wiem ile tak stałem, może kilka minut, sekund, a może kilka godzin… Wiem, że, gdy wyrwałem się z osłupienia, nigdy tak szybko nie dobiegłem do domu.
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć… Czy to się stało naprawdę, czy powoli tracę rozum ?
19 Czerwca
Od kilku dni nie wychodzę z domu. Boję się. Dziś moi rodzice wyjeżdżają na noc. Błagałem ich, żeby zostali. Tak strasznie boję się zostać sam na noc w domu. Błagając ich, aby zostali, rozpłakałem się. Ja, siedemnastoletni chłopak, rozpłakałem się, bo nie chciałem być sam w domu ! Moi rodzice nakrzyczeli tylko na mnie i kazali mi się ogarnąć. Wyjechali już. Na zegarze godzina 21.31, piszę to, aby zachować jasność umysłu i dodać sobie trochę otuchy.
Dużo o tym wszystkim myślałem. Na samą myśl o niej czuję paniczy strach, lecz też coś przyciąga mnie do niej. Ja… Chyba… czuję coś do niej…
Boże zmiłuj się. Wyjrzałem przez okno, stała tam i patrzyła swymi oczodołami prosto na mnie. Ze strachu schowałem się pod biurko, lecz coś zmusiło mnie by znów na nią spojrzeć. Stała tam, pod moim oknem, wysoka, smukła, ze swymi kruczoczarnymi włosami. Wyglądała… pięknie.
Stałem tak przy oknie i patrzyłem na nią… Wtedy zrozumiałem, że chyba… ją kocham.
Idę do niej. Życzcie mi szczęścia.
Po tym wpisie, 20 Czerwca, prawdopodobnie w nocy został dodany ostatni, najdziwniejszy post.
Był tam tylko gif do którego daje link :
http://i10.photobucket.com/albums/a124/CoconutFfud/zalgo.gif
Od tego czasu blog jest nieaktywny.
Znalazłem ten blog już 23 czerwca, lecz decyduję się opublikować tę historię dopiero teraz, gdyż dzisiaj spacerując po lasach niedaleko mojego miasta natknąłem się na starą zaniedbaną kapliczkę. Przeszedłem obok niej, kompletnie nie zwracając na nią uwagi, lecz gdy odszedłem kawałek, coś kazało mi się odwróci. Zobaczyłem tylko jak w ścianie lasy znika czarnowłosa dziewczyna. Nie byłoby w tym nic dziwnego, lecz dziewczyna, zanim znikła w lesie, spojrzała się w moją stronę… O Boże... Jej oczy… Ona nie miała oczu…
Komentarze