Historia

Nie czytaj cudzych smsów

maraard 4 10 lat temu 3 167 odsłon Czas czytania: ~4 minuty

Moja ciocia kupiła od koleżanki z pracy telefon. Był dotykowy. Całkiem fajny. Spytałem się, czy mogę go poprzeglądać. Wszystko było pokasowane, no tak, wszystko oprócz smsów. Nic takiego, przecież się zdarza. Nudziłem się, więc postanowiłem, że poczytam je sobie. Nie wiedziałem nic o poprzedniej właścicielce tego telefonu, ale widocznie mama dała go córce, bo już po kilku smsach wywnioskowałem, że używała go młoda osoba. Trudno powiedzieć ile miała lat, ale wydaje się, że była w gimnazjum lub w podstawówce, bo w jednym smsie ktoś pyta się jej czy przynosi jakiś rysunek na plastykę. W liceum przecież nie ma plastyki, a tym bardziej na studiach, więc zostają tylko te dwie opcje.

Wszystkie smsy były normalne, ale natknąłem się na jeden, który mnie zaniepokoił. Tekst brzmiał dokładnie tak: „Boję się :’(„. Szybko sprawdziłem skrzynkę nadawczą, ale wszystkie wiadomości były usunięte. Wróciłem do odebranych i znalazłem pod sam koniec dwa mmsy. Jeden przedstawiał kobietę i mężczyznę obejmujących się, a drugi był… absurdalny. Przedstawiał buty, a podpis brzmiał: „Takie butki mam”. Chciałem oddzwonić na numer z którego przyszedł ten dziwny sms, ale nikt nie odebrał. Potem sprawdziłem ten z którego przyszedł mms z obejmującą się parą. W słuchawce odezwał się głos.

- Czego chcesz szmato?? – facet prawie krzyknął do słuchawki, a ja nie wiedziałem o co mu chodzi.

- Eee… przepraszam, chyba pomyliłem numery – już chciałem się rozłączyć, ale ten facet nie chciał odpuścić.

- Ty ją posuwasz?!? – teraz już musiał krzyczeć, bo słyszałem go jak na głośnomówiącym, a słuchawkę miałem oddaloną od ucha na długość wyciągniętej dłoni.

- Nie wiem o kim pan mówi – znowu przyłożyłem słuchawkę do ucha, byłem zaciekawiony.

- Nie kłam chuju! Tylko mi nie kłam! Rzuciła mnie dla ciebie? Zajebie cię! Rozumiesz?

Rozłączyłem się. Nie chciałem słuchać pijaka, w dodatku pijaka, który mnie obrażał. Dodatkowo uświadomiłem sobie, że ciotka dała mi telefon od razu jak go wyjęła z torebki, więc możliwe, że po prostu nie wyjęła karty. Nie wiedziałem jednak co mam o tym myśleć. Z tej rozmowy jasno wynikało, że para ze zdjęcia nie jest już razem. Facet był typową ciotą, która po rozstaniu obraża byłą i wyzywa od szmat. Nigdy nie mogłem rozgryźć takich ludzi.

Podszedłem do ciotki i zacząłem ją wypytywać.

- Czyj był ten telefon wcześniej?

- Przecież już ci mówiłam, że kupiłam go od koleżanki z pracy.

- No wiem, ale wiesz czy miała córkę?

- Córkę i syna. Ale o co ci chodzi?

- W skrzynce były smsy i… sama zobacz – pokazałem jej tego smsa.

Zobaczyłem, że zrobiła zaciekawioną minę. Powiedziała mi jak nazywa się jej koleżanka i dała mi adres. Na początku chciała tam pojechać sama, ale uświadomiłem jej, że ja się lepiej nadam. Dowiedziałem się co nieco o tej córce i po argumentach w stylu: lepiej się z nią dogadam, ciotka odpuściła.

Pojechałem pod wskazany adres. Był to ładny blok, niedawno odnowiony. Wszedłem na 8 piętro i zapukałem do drzwi nr 16. Już po chwili drzwi otwarła mi ładna brunetka o naprawdę pięknych oczach. Były koloru bursztynu.

- Cześć – wypaliłem.

- Heeej? Znamy się?

- No nie, ale ja przyszedłem tu w konkretnej sprawie. Chodzi o twój telefon – uśmiechnąłem się, ale ona widocznie spochmurniała.

- O co dokładnie?

- Wpuścisz mnie, czy będziemy rozmawiać przez próg?

Odchyliła się, a ja wszedłem do mieszkania. Zaprowadziła mnie do jej pokoju. Był mały ale przytulny. Przez myśl przeszła mi naprawdę głupia myśl. A mianowicie, że pokój jest jak ona. Mały i przytulny.

- No już możesz mi powiedzieć – nie rozumiałem czemu była tak wrogo nastawiona.

Pokazałem jej smsa i to wystarczyło. Pokazała bym usiadł na łóżku. Była dość tajemnicza. Jednak podobało mi się to.

- Justyna… Ona była naprawdę głupia… Ja…

Popatrzyła na mnie. Oczy miała podkrążone. W kącikach zbierały się łzy. Objąłem ją, a ona dotknęła moich warg swoimi. Odwzajemniłem ruch warg i po chwili całowaliśmy się namiętnie. Całkiem zapomniałem o tym smsie. Pochłonęła mnie. Jej język był w moich ustach, a ja nie odrywałem od niej swoich warg. Przesunąłem rękę po jej ciele i dotknąłem piersi. Poczułem jej rękę w kroczu. To był impuls do działania.

Zrobiliśmy to. Było cudownie. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Nie wiedziałem i nie myślałem o niczym. Miałem ciągle przed oczami obraz jej nagiego ciała. Wstała z łóżka i stanęła przy oknie. Zaczęła przez nie wyglądać, a ja nie mogłem od niej oderwać wzroku. Była taka piękna. Nagle na jej twarzy pokazał się wyraz zaskoczenia. Odwróciła się i zaczęła ubierać. Szybko.

- Moja mama tu idzie – powiedziała podenerwowanym głosem.

Kto by opanował emocje w takiej sytuacji? Szybko się ubrałem i wyszedłem z domu. Na schodach spotkałem panią po 40, taszczącą zakupy. Ledwo zdążyłem.

Cały czas o niej myślałem. Gdy kładłem się spać nie widziałem nic oprócz wspomnień z popołudnia. Jednak to się zmieniło. W nocy zbudziłem się z krzykiem. Miałem koszmar, ale już zapomniałem jego treść. Zobaczyłem tylko coś w ciemności. Jakiś kształt, ale nie potrafię go określić. Dostałem smsa. Normalnie nie zwróciłbym na telefon uwagi, ale dawał on światło. Chwyciłem go i zobaczyłem treść smsa. Brzmiała:

„Nie bój się :-)”

Nie zobaczyłem już niczego więcej.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

XD Nie mogę z tego....hehe....zamiast mnie przestraszyć...to...to mnie rozbawiło. Przepraszam autora/autorkę tego ale po prostu hehehe. A opowiadanie spoko tylko końcówka coś nie jasna.
Odpowiedz
trzeba było nie pchać się do łóżka obcej dziewczynie :D
Odpowiedz
sama zaczeła :D
Odpowiedz
no troche poleciałeś/aś z tym szybkim numerkiem, ale końcówka troche jakby niedokończona, no bo kto tan u niego stał? Były tamtej, jej matka czy ona?
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Czas czytania: ~1 minuta Wyświetlenia: 4 353

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje