Historia
Miła niespodzianka
Godzina 22.36
Wracam styrana po pracy, ale jestem bardzo szczęśliwa gdyż dzisiaj miał wrócić mój narzeczony z delegacji.
Napewno czeka już na mnie w domu z jakąś niespodzianką, to jak najbardziej w jego stylu.
Wchodzę do windy, naciskam 10 piętro. Jade, jade w górę - no szybciej ! - myślę podekscytowana. Nie lubię rozłąki z Lennym. Winda się zatrzymała, wysiadam. Szybkim krokiem podążam w stronę naszego mieszkania. Przekręcam klucz w zamku.
- Kochanie, wróciłam z pracy ! Gdzie jesteś !? - krzyczę radośnie
- Zapraszam do łazienki, czekaj na mnie w wannie maleńka, ja zaraz do Ciebię dołącze - odpowiada mój mężczyzna
Z uśmiechem na twarzy i lekkim podnieceniem natychmiast kieruje się do łazienki, gdzie wchodząc zauważam blask równiutko poukładanych świec - mój romantyczny facet - myślę. Rozbieram się i wchodzę do wanny pełnej cieplutkiej wody i puszystej piany. Słyszę nagle dźwięk dzwonka mojego telefonu, ale nie odbieram, nie teraz. Dzwonek ustał. Cisza, relaks oczekiwanie na mojego Lennego mhmmm... znów telefon daje o sobie znać. Kurde, może to coś ważnego ? No dobra, odbiore. Wyjmuję go z torebki, ku mojemu zdziwieniu na wyświetlaczu pokazuje że dzwoni Lenny, hmmm.. co on knuje ?
- Halo skarbie, co ty kombinujesz ? Jestem już w wannie, jak prosiłeś, czekam na Ciebie - mruczę seksownie do telefonu
- Emmm... Vicky, kochanie to bardzo miłe, ale niestety dzisiaj nie dojadę do domu, mam awarie samochodu, zostało mi 100 km drogi do miasta i muszę zatrzymać się w najbliższym hotelu. Halo skarbie, jesteś tam ?
Przerażenie sprawiło że nie mogłam wydusić z siebie jakiego kolwiek słowa... skoro Lenny jest gdzieś cholernie daleko, to... spanikowałam niesamowicie, strach wrył mnie w podłogę, poczułam zimny dreszcz... wytężyłam słuch i wzrok... kto jest w mieszkaniu ? Dotarł do mnie przeraźliwy dźwięk, ktoś lub coś szło.. a raczej szurało w moją strone. Nie chciałam, ale musiałam odwrócić się żeby zobaczyć co się dzieje ! To, stało tuż za mną... dyszło na moje nagie ciało... było skulone i ochydnie pokrzywione, widziałam tylko blask czarnych ślepii które penetrowały mnie z góry na dół,wyszczerzyło swoje ostre kły, wyciągnęło w moją strone długie szpony, które po chwili przebiły moje serce. Słyszałam tylko stłumiony głos Lennego, w moim telefonie, któy głośno krzyczał.
Ciemność.
Komentarze