Historia

Rodzeństwo

linka100 1 10 lat temu 1 516 odsłon Czas czytania: ~4 minuty

W wielkim mieście mieszkała raz pewna para. Nie byli małżeństwem ale kochali się nad życie. Dwa lata po ich pierwszym spotkaniu na świat przyszła ich córeczka. Młodzi rodzice nie zajmowali się nią jednak tak jak powinni. Nie dbali o nią, nie zwracali na nią uwagi. Oczywiście kochali ją ale nie okazywali tego w żaden sposób. Któregoś dnia pałętając się bez najmniejszego zamiaru po mieście, ośmioletniej dziewczynce wpadł do głowy bardzo dziwny pomysł. Weszła na sam dach wysokiego budynku aby podziwiać widoki. Niestety potknęła się przez nieuwagę, spadła i zginęła na miejscu. Po całej tragedii jej rodzice wyjechali z miasta, zamieszkali w małym miasteczku, znaleźni dobre prace i nim się obejrzeli ich życie nabrało całkiem innego smaku. Pobrali się. 9 miesięcy po ślubie kobieta urodziła pięcioraczki. Czterech synów i jedną córkę. Kochali ich nad życie. Dbali o nich i zawsze byli przy nich. Kiedy dzieci miały 8 lat, pewnej nocy jeden z synów wstał żeby napić się wody. Nad ranem znaleziono go martwego w kuchni. Z sekcji zwłok wynikało jednoznacznie, że chłopiec wypił bardzo toksyczne substancje stosowane np. do przetykania rur. Rodzina była zrozpaczona ale na tym się nie skończyło. Aby się odstresować ojciec zabrał wszystkich na basen. Dzieci bawiły się świetnie na płytkiej wodzie. Nagle drugi syn wyszedł z wody i udał się w kierunku brodzika dla niemowlaków. Woda dosięgała tam dorosłemu do kolan więc było naprawdę płytko. Wziął głęboki oddech, rozpędził się i skoczył... na główkę. Zmarł nim karetka zdążyła przyjechać. Cztery tygodnie po pogrzebie sąsiad rodziny zaprosił ich na grilla u niego w ogródku. Sam miał dzieci więc one i rodzeństwo świetnie się razem bawili. Niestety, podczas kiedy dorośli rozmawiali razem o swoich sprawach, trzeci syn popędził szybko do garażu. Znalazł tam benzynę, oblał się nią i wrócił na ogródek. Ale zamiast dalej się bawić, podszedł do grilla i nim ktokolwiek zdążył zareagować, stanął w płomieniach. Umarł. Wszyscy chcieli wiedzieć co takiego sprawia, że w ciągu dwóch miesięcy ginie troje dzieci. Nikt nie umiał na to odpowiedzieć. Dwa dni po pogrzebie trzeciego syna, ostatni brat pod nieuwagę rodziców zwinął ze schowka linę i krzesło, pośpieszył na strych i jak wszyscy się domyślamy, powiesił się. Po całej tragedii zostali tylko rodzice i ich córeczka. Dwa tygodnie po tym wydarzeniu znaleziono auto roztrzaskane o drzewo. W środku była kobieta. Nie żyła. Z tego co ustalono została odurzona i wepchnięta do pojazdu. Nie mogła się ruszać, mówić to tym bardziej kierować samochodem. Nic dziwnego, że wjechała w drzewo. Lecz najbardziej zaskakujące było to, że wszystkie ślady wskazywały na córkę. Ojciec chciał z nią poważnie porozmawiać. Wątpił żeby to była ona ale musiał zbadać wszystkie tropy. Sąsiedzi bali się, że pod wpływem emocji może on nawet zabić dziewczynkę więc następnego dnia przyszli do niego do domu. Ale ku ich zdziwieniu znaleźli tak zadźgane ciało mężczyzny i jego córkę z zakrwawionym nożem w ręku. Dowody były jednoznaczne. To ona za tym stała. Zabrano ją do szpitala psychiatrycznego. Tam odbyła krótką rozmowę z lekarzem. Oto co było na nagraniu:

LEKARZ: Witaj kochanie, jestem lekarzem i mam ci do zadania kilka ważnych pytań. Mam nadzieję, że mi na nie odpowiesz. A więc, wiesz może dlaczego twoja rodzina zmarła w tak dziwny sposób w tak krótkim czasie?

DZIEWCZYNKA: To moja wina.

L: Jak to twoja?

D: To ja ich zabiłam.

L: Rodziców, tak?

D: Wszystkich.

L: Jak to wszystkich? Twoi bracia zginęli przecież w dziwnych wypadkach, to nie twoja wina.

D: Kazałam im.

L: Co kazałaś?

D: Zabić się.

L: Jak to? Kazał im się zabić?

D: Tak.

L: Ja... ja... nie rozumiem. Wytłumacz mi.

D: Kazałam im wypić przetykacz do rur, kazałam skoczyć na główkę do brodzika, podpalić się i powiesić na strychu. Rodzicom też kazałam się zabić ale mnie nie posłuchali. Dlatego wstrzyknęłam mamie lekarstwo, po którym zemdlała, usadziłam ją na siedzeniu kierowcy, włączyłam auto, położyłam jej stopę na gazie i odjechała. A tatę zadźgałam nożem kiedy odwrócił się na chwilę plecami.

L: A więc, mówiłaś im co mają zrobić, a oni cię słuchali.

D: Nie, nie mówiłam im. Ja im pokazywałam.

L: Jak to pokazywałaś. Gdzie?

D: We śnie. Wiedzieli, że muszą to zrobić. Czekali tylko aż powiem kiedy.

L: Dlaczego to zrobiłaś?

D: Bo jeśli ja nie mogę żyć to oni też nie.

L: Ale przecież ty żyjesz.

D: Teraz tak.

L: Nie rozumiem cię, jak to teraz?

D: Ja po prostu chciałam im pokazać jak to jest umrzeć.

L: Czemu?

D: Bo to ich wina, że umarłam. Chciałam się tylko odwdzięczyć.

L: Ale dlaczego?

D: Bo robiłam tak wszystkim.

L: Jakim wszystkim?

D: Wszystkim, którzy zabili swoje dzieci. Nie udawałam tylko ich córki. Byłam córką wielu osób. Chciałam im tylko pokazać jaki los zgotowali swoim dzieciom. Rodziłam się, dorastałam przy ich boku, a kiedy nadszedł odpowiedni czas uświadamiałam im przez co ich zmarłe dzieci musiały przejść. Moi obecni rodzice nie byli pierwsi ani ostatni. I na nich nie poprzestanę. Będę mścić się na wszystkich, którzy zabili swoje potomstwo lub przez których zginęło. Takie już moje przeznaczenie. Do tego zostałam stworzona. To mój jedyny cel. A może kiedyś, kiedy na świecie nie będzie już przemocy, będę mogła żyć wśród żywych jako jedna z nich. Lecz na razie muszę odpowiednio wypełniać moje obowiązki. Inaczej niewinni będą cierpieć. Będę starała się to zatrzymać. Do samego końca.

szszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszszsz

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Pomysł w sumie fajny, ale wykonanie nie, ani to creepy, ani ciekawe.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje