Historia

Dom koszmarów

machopon 5 10 lat temu 1 377 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Wszystko zaczęło się w święto Halloween.

Pewna grupka młodych chłopaków przebrała się z różne potwory. Jak to bywa w tym dniu, chodzili od domu do domu prosząc o jakieś słodycze.

Nazywali się Igor, Krzysztof, Jan i Erwin.

Gdy było już późno i ciemno stwierdzili, że pora wracać do domu.

W drodze powrotnej zobaczyli mały domek w którym jeszcze nie byli. Nie mogąc się oprzeć pokusie podeszli i zapukali do drzwi.

Otworzył im starszy pan.

Kiedy dowiedział się po co tu przyszli powiedział, że nie ma żadnych słodyczy, ale zaprasza ich na herbatę z miodem.

Chłopcy zgodzili się z wahaniem, ale stwierdzili, że przecież ten starszy pan tak niewinnie wygląda i na pewno nic im nie zrobi.

Wchodząc do tego domu zauważyli na ścianach dużo trofeów myśliwskich oraz obraz który prawdopodobnie przedstawiał kogoś z rodziny starszego pana.

W salonie usadowili się wygodnie. W czasie oczekiwania na herbatę zaczęli rozmawiać ze sobą.

Po 30 minutach oczekiwania chłopcy zniecierpliwili się trochę i poszli szukać starszego pana i swojej herbaty.

Najpierw przeszli przez długi korytarz. Na ścianach wisiały obrazy jakiś ludzi. Nie byli to jednak zwykli ludzie. Mieli powykrzywiane ręce i nogi a ich zdeformowane twarze wyrażały złość.

Igor i Jan prawie się popłakali ze strachu a Erwin i Krzysztof mieli miny jakby chcieli wybiec z krzykiem.

Po przejściu korytarzem znaleźli starszego pana.

Wisiał na sznurze przywiązanym do żyrandola. Nie ruszał się ani nie oddychał.

Cała czwórka zaczęła krzyczeć i chciała uciec.

Już mieli wybiegać kiedy ich oczom ukazała się straszna scena. Postacie z obrazów wychodziły z nich i iść zaczęły iść w ich stronę.

To już nie były żarty. Chłopcy wiedzieli, że teraz walczą o życie.

Zabarykadowali drzwi od kuchni i zaczęli szukać innego wyjścia.

Zobaczyli stare schody.

Nie zastanawiali się długo. Wbiegli po schodach licząc na cud.

Po wejściu na górę okazało się, że na strychu jest strasznie ciemno. Światła latarni z ulicy tu nie sięgały.

Zobaczyli okno, jednak na jego tle znajdowały się humanoidalne stwory. Nie widzieli ich twarzy, ale szybko się domyślili, że to muszą być te stwory z obrazów.

Pomyśleli, że to już koniec, ale nie zamierzali się poddać bez walki.

Pierwszy zaszarżował Krzysztof. Zaczął biec na nich. Stwory rozstąpiły się trochę a gdy wbiegł w ich grupkę, złapały go za ubranie i zaczęły szarpać jego ciało pazurami.

Pozostała trójka zobaczyła swoją ostatnią szansę. Zaczęli biec bez opamiętania w stronę okna. Jan i Erwin zostali pochwyceni. Igor zdołał się przedrzeć i wybić okno swoją masą ciała.

Gdy lądował na trawie w ogródku skręcił sobie prawą kostkę.

Zaczął się czołgać w stronę ulicy i krzyczeć żeby mu ktoś pomógł.

Był już prawie na wolny gdy poczuł szarpnięcie za nogę. Wrzeszcząc z bólu i strachu zaczął kopać ile miał sił w nogach.

Wyswobodził się i nie zważając na ból, rozpoczął szaleńczy bieg w stronę furtki.

Był już na poza terenem tego strasznego domu kiedy dobiegł go ryk nie z tej ziemi.

Nie zważając na ból biegł dalej. W końcu padł zmęczony i obolały.

Wydawało mu się, że jest bezpieczny.

Zaczął wstawać z chodnika, kiedy pijany kierowca uderzył w niego swoim mini-busem.

Siła uderzenia była tak ogromna, że Igorowi pękła czaszka i kręgosłup. Zginął na miejscu. Sprawca uciekł z miejsca wypadku

Rano pan Konrad Nowacki natknął się na jego zwłoki. Od razu zadzwonił po karetkę i policję.

Matka i ojciec Igora byli w rozpaczy.

Rodzice pozostałej trójki też martwili się o swoje dzieci, lecz mimo iż zgłosili ich zaginięcie na policji nie odnaleziono ich bądź ich ciał.

Sprawa po wielu miesiącach została zamknięta z powodu braku jakichkolwiek poszlak.

Rodzice pomimo wielu różnych sposobów też nie mogli odnaleźć swoich pociech.

Sprawy nigdy nie rozwiązano.

Proszę zostaw komentarz co sądzisz o tej creepypaście i co mam zmienić lub poprawić. Starałem się nie popełniać błędów ortograficznych i literówek jeśli jednak jakieś wystąpiły to najmocniej przepraszam.

Moja poprzednia creepypasta - http://straszne-historie.pl/story/4520

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Całkiem fajna historia, tylko wszystko za szybko się dzieje. ^^
Odpowiedz
Nu-da. Nie ma klimatu, nie przeraża, koniec kijowy. Chyba, że nie pisałeś creepypasty tylko nadzwyczaj nudną opowieść kryminalną.
Odpowiedz
Masz świetne pomysły (idealnie przedstawione na film), jednak podczas czytania nie ma tego klimatu. Mam przed oczami wizję, jaką najprawdopodobniej chciałeś osiągnąć. Oceniam 5/10
Odpowiedz
Słabe 0% dobrego strasznego klimatu. ://
Odpowiedz
Czegoś tu brakuje, nie ma tego klimatu, za szybko sie dzieje, nie wiem jak to inaczej opisać.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje