Historia
Zabójstwo, rabunek i stara szafa.
Siedziałem na fotelu popijając gorącą kawę i czytając książkę, spoglądałem od czasu do czasu na okno, za którym padał obfity deszcz. Raz po raz pioruny uderzały w ziemską skorupę. Kiedy moje oczy zaczęły wołać ze zmęczenia, odłożyłem jakże ciekawą powieść i włączyłem telewizor. Niestety, jak zwykle mój wysublimowany gust nie pozwolił mi na obejrzenie jakiegokolwiek programu, dlatego też postanowiłem obejrzeć wiadomości. Nic nie przyciągnęło mojej uwagi aż do pewnego momentu. Prezenterka zaczęła opowiadać o serii zabójstw na tyle rabunkowym w moim mieście.
Odkąd sięgnę pamięcią interesuję się takimi sprawami więc zamiast wyłączyć telewizor (bo miałem to przed chwilą zrobić) zaciekawiony wpatrywałem się w ekran.
Minęło parę dni i sprawa ucichła, jednak dokładnie w środę doszło do kolejnego zabójstwa. W gazecie przeczytałem, że śledztwo wykazało, że zabójca ukrył się w szafie i w odpowiednim momencie zaatakował swoją ofiarę. Do zbrodni doszło o godzinie 17.30. "Intrygujące" - pomyślałem, po czym wyszedłem z domu na spotkanie ze znajomym.
Dzień był mroźny, a atmosfera w mieście bardzo nieprzyjemna. Wszyscy patrzyli na siebie, a w oczach mieli tylko przerażenie i ewidentne podejrzenia. Cóż, dziwne by było, gdyby było inaczej. Kiedy już doszedłem na miejsce, zastałem mojego znajomego grabiącego liście. Zaprosił mnie do środka, wypiliśmy razem herbatę i powspominaliśmy czasy szkolne.
Nagle John, bo tak w istocie miał na imię mój przyjaciel, zaproponował, że pójdzie do piwnicy po stare zdjęcia. Oczywiście się zgodziłem. Kiedy John zszedł na dół spojrzałem na zegarek. Wskazywał on godzinę 17.30. Krzyknąłem do Johna, że niestety muszę już iść, i że wpadnę do niego w przyszłym tygodniu.
Ubrałem się w płaszcz, po czym wszedłem do jego szafy...
Autor : Harvis (Ja).
Komentarze