Historia
Holm Berkel, człowiek sukcesu.
Autor : Harvis aka Lesmoth (JA).
Była piękna jesień, spadające liście przypominały najpiękniejsze pałacowe dywany. Holm Berkel jak zwykle wracał z pracy do swojego wielkiego domu. Jednak i tym razem nikt na niego nie czekał. Berkel był samotnym 45 latkiem, który mimo dorobienia się fortuny nie zaznał przyjaźni czy miłości. Nie zaznał nawet nienawiści. Ten oto poczciwy człowiek sięgnął znów po whisky z lodem i w spokoju zaczął czytać gazetę. Na okładce dużymi literami widniał artykuł :
"Z więzienia Newgate w Londynie zbiegł seryjny zabójca Iryd Ununtri. Przestępca ma na sumieniu 34 ofiary, został dwa lata temu skazany na dożywocie. Nie wiadomo gdzie teraz przebywa, osoby, które go widziały proszone są o natychmiastowy kontakt z policją".
- Jak w filmie kryminalnym - pomyślał drwiąco pan Berkel. Odłożył gazetę na bok po czym wrócił do sączenia whisky. Na drugi dzień Holm zaczął przygotowywać się do swojej codziennej pracy. Wsiadł do swojego samochodu i pojechał do biura, znajdującego się praktycznie na drugim końcu Londynu. Przejeżdżając przez miasto widział to co zazwyczaj. Kłócące się pary, pełno otyłych kobiet, choć nie brakowało też tych pięknych i zgrabnych. W połowie drogi zaczął padać deszcz a na niebie były widoczne błyskawice. Pan Berkel trochę się zdenerwował ponieważ od dziecka bał się tego zjawiska atmosferycznego. Nie wiedział dlaczego tudzież postanowił przyśpieszyć i jak najszybciej dojechać do swojego biura. Kiedy stanął już przed drzwiami budynku spostrzegł karteczkę, na której było napisane :
"Widzisz, praca, jedyne co kochasz i jedyne co kocha Ciebie. Mógłbym Ci ją zabrać i tak się oczywiście stanie. Nie wiesz dlaczego ? No cóż, to już nie mój problem."
Pan Berkel uznał to za kiepski żart, ale szybko zmienił zdanie, kiedy budynek jego biura stanął w jaskrawych płomieniach. Holm wyciągnął z kurtki telefon i zadzwonił po straż pożarną. Po wykonanym telefonie chciał wsiąść do samochodu. Jednak na szybie widniała kolejna karteczka.
"Wiem jak bardzo się boisz burzy. A co byś zrobił, gdybyś musiał iść całą drogę na własnych żałosnych nogach ponieważ twój samochód nie byłby zdatny do jazdy?"
Berkel wiedział, że to nie są żarty. Samochód rzeczywiście nie mógł odpalić. Człowiek ten musiał teraz zmierzyć się ze swoim największym lękiem. Bynajmniej nie chciał tego robić i najchętniej wsiadłby do samochodu i przeczekał burzę, ale z niewiadomych sobie powodów szedł przed siebie. Po długiej tułaczce stanął przed drzwiami swojego domu. Kiedy już do niego wszedł, siadł na swoim fotelu, wziął do ręki swoje whisky i czekał. Berkel usłyszał zachrypnięty głos, który zaczął nawoływać jego imię:
-Holm, Holm, pamiętasz mnie?
Pan Berkel jednak już nie był tak przerażony. Siedział spokojnie na swoim fotelu popijając wyborny trunek. Za oknem dalej padał obfity deszcz.
-Widzisz Holm ten deszcz ? Deszcz pada, wszyscy go obserwują i czekają... czekają na to, co się stanie. Ale w końcu deszcz przestanie padać. Pochłonie go gleba i nikt nie będzie o nim pamiętał. Tak samo jest z ludźmi.-Znów odezwał się nieprzyjemny głos zakapturzonej postaci w czarnym i długim płaszczu. Stała ona tuż za Holmem Berkelem.
-Masz rację Iryd. Wiedziałem, że tu przyjdziesz. Jednak gierki psychologiczne Ci nie wychodzą. - Rzekł pan Berkel.
-Widzisz tato, przez to co mi zrobiłeś stałem się tylko maszyną bez uczuć. Zostawiłeś mnie, nie okazałeś ojcowskiej miłości. Nienawidzę Cię za to. To było dla tak istotne. A ty mnie porzuciłeś! - Wykrzyczała zakapturzona postać.
Po tych słowach Iryd Ununtri zatopił długi i ostry nóż w szyi Holma Berkela.
Nagle 17 letni Holm Berkel obudził się. We śnie ujrzał swoją przyszłość. Cały zlany potem próbował zasnąć, ale tej nocy już mu się to nie udało. A czy ty chcesz poznać swoją przyszłość? Pamiętaj, przeznaczenia nie oszukasz...
Komentarze