Historia

Krew i Cień

denaropl 0 10 lat temu 769 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Wracali przez park. Szli spokojnym krokiem trzymając się za ręce. Byli szczęśliwi, oświetlani co jakiś czas światłem latarni, a nad ich głowami rozciągały się leniwie korony drzew. Szli zapatrzeni w siebie a za nimi wędrował Cień.

Przemykał nad nimi niezauważony, lekki jak piórko i cichy jak wiatr. Nie wiedzieli o nim, nie mogli wiedzieć on był na to za sprytny, ujrzeli go dopiero kiedy nie zdołali już mu się wymknąć.

Cień rzucił się mężczyźnie na twarz, jednym uderzeniem powalił go na ziemie, przygwoździł i rozszarpał krtań na strzępy.Ten zaczął się miotać na ziemi dławiąc się własną krwią. Po chwili był już martwy. A z ogromnej rany strugami ciekł strumień krwi tworząc pod nim kałużę.

Z dziewczyną sprawa była inna, upiór spodziewał się że sparaliżowana strachem będzie łatwym łupem ta jednak rzuciła się do ucieczki. Dobrze znał ten typ zabił już raz taką pół roku temu. Biegła, biegła i błagała w myślach, by ktoś jej pomógł. Biegła światła a latarni stawały się coraz ciemniejsze, płuca zaczynały ją boleć od mocy jego mocy. Zmora była coraz bliżej i bliżej bardzo chciała ją schwytać. Na dróżce wystawał kamień, dziewczyna go nie zauważyła i runęła na ziemię z hukiem, czas zwolnił żegnała się z życiem ale koniec nie nastąpił.

Fala energii psionicznej zniszczyła Cień tak, że nie zostało po nim nawet śladu. Ten adept nie miał zbyt wielu lat ale był dostatecznie silny by zwalczyć demona Dziewczyna poczuła jego ciepły, kojący dotyk i się rozpłakała. Ten wziął chciał wziąć ją na ręce odejść ale nie było mu to dane.

Cienie są niebezpieczne nie tylko dlatego, że mogą przybrać dowolny kształt ale dlatego że ich ugryzienie może zmienić spaczoną duszę w demona. Psionik o tym zapomniał, z resztą i tak nie miałby szans w walce z Krawlerem, demonem krwi rodzącym się z zabójców jakim był ów mężczyzna towarzyszący dziewczynie. Ich mocną jest fakt iż są one praktycznie odporne na efekty sił umysłu co uniemożliwiło adeptowi walkę z potworem. Są jednak bardzo wrażliwe na obrażenia fizyczne. Ten rzucił się na niego z furią i jednym cięciem swojego olbrzymiego topora rozrąbał mu czaszkę. Krew trysnęła i efektownie rozbryznęła się na drzewach, drodze, latarni, oraz ubraniu dziewczyny. Stwór zaryczał triumfalnie i zmiażdżył jego klatkę piersiową.

Nie miała już siły uciekać, płuca rozrywała magia poprzedniego napastnika, wiedziała, że nawet w pełni sprawna i tak by nie uciekła. Skuliła się i zaczęła płakać. Bestia widząc ją roześmiała się, przyklękła przy niej i odwróciła na plecy. Zobaczył przerażone oczy błagające o litość, sparaliżowane strachem usta i ciało. Nie zabił jej jednak tak jak Adepta, nie użył topora lecz ręki. Chciał żeby cierpiała, uwielbiały na to patrzeć, na cierpienie.

Chwycił ją za krtań i zaczął ją dusić, dziewczyna zaczęła wierzgać kopać, walczyła o oddech, ale demon był zbyt silny. Widział jak uchodzi z niej życie, jak umiera powoli i w cierpieniach lecz nim odeszła, ogień otworzyło dwóch wojowników, ich karabiny były wystarczająco silne by podziurawić skórę demona, który wiedział już, że nie wygra. Skoro nie mógł zabić żadnego z nich chciał zabić dziewczynę ale nie zdołał bo kiedy ten był zajęty zasłanianiem się przed pociskami ona zdążyła się uwolnić z poluzowanego chwytu i zacząć uciekać w park.

Bestia chciała ją gonić ale wtedy za jej plecami wybuchł granat, który ostatecznie zakończył jej żywot. Padł twarzą do ziemi, rozpalił się jak ogień i zniknął.

- Udało nam się pomyśleli, zabiliśmy je pomyśleli! - i nawet nie widzieli jak bardzo się mylili.

Nad ranem policja znalazła ciała młodej dziewczyny, z rozszarpaną krtanią, młodego mężczyznę z rozciętą na pół głową, i dwóch dziwnie ubranych ludzi z rozdrapanymi klatkami piersiowymi.

Dlatego zapamiętajcie przyjaciele, że Cienie różne kształty mogą przybrać, demona ze spaczonej duszy mogą przyzwać ale najważniejsze jest, to że nigdy nie wędrują same.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje