Historia

Legenda opowiedziana przez starca.

harvis 0 10 lat temu 1 678 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Piętnastoletni John właśnie wracał ze szkoły. Pod naciskiem jego stóp strzelały gałązki, a drzewa uginające się pod wpływem wiatru oddawały mu pokłony. Zawsze kiedy wracał ze szkoły do domu musiał przejść niedługi kawałek drogi przez las. Za każdym razem mijał dość duży głaz, który przypomniał mu kształtem gruszkę. Tego dnia, kiedy mijał wspomnianą skałę, zauważył siedzącego na niej starca. Przyśpieszył kroku, jego oddech można było usłyszeć z dość sporej odległości. Nie wiedział kim jest owy człowiek i najchętniej przeszedłby obok niego zupełnie obojętnie.

-Hej! Chłopcze. Czy mógłbyś tutaj podejść?

Nogi Johna ugięły się z przerażenia. Od zawsze bał się obcych. Nie chciał podchodzić do tajemniczego mężczyzny, ale jeszcze bardziej bał się zignorować jego prośbę. Po namyśle trwającym kilka sekund zrobił krok ku starcowi. Stanął przed nim i rzekł:

-Dzień dobry. Wołał mnie pan, prawda?

-Tak. Siądź obok mnie. Lubisz legendy młodzieńcze? -odpowiedział starszy mężczyzna.

John uwielbiał legendy tudzież straszne opowieści. Przeszył wzrokiem siedzącego obok niego człowieka. Jego uwagę przykuł nietypowy ubiór mężczyzny. Wyglądał, jak ktoś, kto żył jakieś 200 lat temu. Jednak chłopak zlekceważył to i wydusił z siebie krótką odpowiedź.

-Tak, lubię legendy.

Starzec popatrzył na chłopca. Pogładził się po brodzie, poprawił czapkę, która zdobiła jego siwą głowę. Wstał ukazując całe swoje oblicze i zadał jeszcze jedno pytanie:

-A jakie lubisz legendy młody chłopcze?

John przekrzywił wargi, zawsze tak robił kiedy myślał. Nabrał już pewności siebie i znów lakonicznie odpowiedział:

-Lubię legendy o duchach.

Starszy mężczyzna znów usiadł koło chłopca. Położył mu rękę na ramieniu i poprawił swoje okrągłe okulary.

-Nie mamy tutaj legend o duchach, ale mogę opowiedzieć Ci zupełnie inną historię. - rzekł po chwili tajemniczy mężczyzna.

-Dobrze proszę pana.- znów lakonicznie odpowiedział John.

Dawno temu, właśnie w tym oto miejscu, żyła pewna rodzina. Matka, ojciec i syn. Ojciec był drwalem a matka krawcową. Żyli tutaj, w lesie. Prowadzili spokojne i ciche życie. Syn, miał na imię William. Uwielbiał legendy. Pewnego dnia usłyszał jedną od swojej rodzicielki. Opowiadała ona o przywoływaniu złych duchów i miała być nauczką dla każdego, kto nie wierzy w boga. William, który był bardzo ciekawskim dzieckiem nie wyciągnął dobrych wniosków z legendy i postanowił zrobić to samo, co bohaterowie opowiedzianej przez jego matkę historii. Przywołał ducha. W rzeczywistości nie był to duch, lecz sam szatan. Szatan zagroził, że jeżeli chłopiec nie odda mu swojej duszy, to zabije jego rodziców. William kochał swoją rodzinę i zgodził się. Układ był jasny. Szatan nie zabije ojca i matki chłopaka, a w zamian zabierze duszę Williama. Jednak zły demon nie dotrzymał słowa. Jeszcze tej nocy bestialsko zabił rodziców młodzieńca. Chłopak dorastał, stał się mężczyzną. Potem się zestarzał. Na łożu śmierci ukazał mu się szatan. Zabrał jego duszę. Teraz błąka się ona bez celu po świecie, opowiadając innym legendy.

W oczach Johna można było dostrzec błysk podniecenia. Chłopak ewidentnie był zafascynowany usłyszaną przed chwilą historią. Popatrzył na starca i rzekł:

-Piękna legenda proszę pana.

Mężczyzna popatrzył na niego swoimi oczyma. Po jego policzkach zaczęły spływać łzy, a jego blada twarz nagle posmutniała.

-Jak mówiłem, nie mamy tutaj historii o duchach - powiedział starzec, po czym znikł. Jego ciało rozsypało się jak cukier i zostało porwane przez nieprzyjemny, jesienny wiatr.

Autor: Harvis aka Lesmoth. (Ja)

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje