Historia

Patrz gdzie się budzisz.

kucykicka 0 10 lat temu 911 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Czuję straszne, wręcz przerażające dudnienie, łomotanie serca i Bóg wie co jeszcze. Próbowałem się obudzić. Ledwo przytomny, komunikując się ze światem realnym, chwilę przeleżałem w łóżku po czym ciężkim westchnieniem i krokiem wstałem z łóżka. Serce wciąż mi łomotało. Wstałem, zapaliłem światło i po prostu sobie skakałem. Skakałem, by się zmęczyć bo kiedy ciało się wysila tym mocniejszy jest puls. Sami możecie to sprawdzić biegając kilka minut czy wejść sobie po schodach np 5 pięter i przytykając rękę do szyi. Tym samym wyrównuję nienaturalne bicie serca. Możecie się śmiać ale to działa. Do rzeczy wracając, kiedy tak skakałem czułem jakby mnie prąd kopał co chwila. Nie dość, że serducho mi bije jak młot o kowadło to jeszcze mnie nogi bolą. Tak jakbym cały dzień chodził w bawełnianym swetrze i dotykał różnych metalowych rzeczy. No po prostu myślałem, że mnie szlag trafi. Jeszcze czułem zimno. Przestałem skakać. Okno było zamknięte a kaloryfery podgrzane. Idę wyłączyć światło. Kiedy naciskam przełącznik jakby wciąż widzę jakieś światło. A jest wciąż ciemno. Idę się położyć. Okrywam się kołdrą. Wciąż jest mi zimno. Owijam się w kulkę pod kołdrą. Wciąż jest mi zimno. Kiedy chcę poprawić kołdrę BUDZI MNIE cholerne, przeraźliwe zimno. Śniło mi się... To wszystko mi się śniło? Gdzie ja jestem? Co to za cholerne echo? Widzę przed sobą jakiś długi snop światłą przed sobą. Wszystko jest zamazane. Widzę, jakieś dwa długie linie między mną. Coś dalej się świeci. Staje. Widzę ludzi... I słyszę ten charakterystyczny dźwięk... Właśnie sobie zdałem sprawę, że obudziłem się na torach podziemnego metra. Metro rusza ze swojego przystanku i z każdym metrem przyspiesza coraz bardziej. Zaczyna się rozpędzać do maximum. Nie ma już dla mnie szans ratunku...

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje