Historia

Krótkofalówka

Użytkownik usunięty 6 10 lat temu 6 779 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Chris jak zwykle spędzał wieczór leżąc w łóżku, sącząc niespiesznie herbatę i czytając książkę. Jego pokój pogrążony był w ciemnościach, jedynie słabe światło małej lampki wiszącej nad jego głową na ścianie rozświetlało strony lektury. W domu panowała zupełna cisza. Tak, kochał tak spędzać czas. Nikt mu nie przeszkadzał, był tylko on i dobra książka. Wskazówka na zegarze starym leniwie przesuwała się, nie wydający przy tym jednak żadnego dźwięku. Dochodziła pierwsza w nocy. Z zamyślenia wyrwało go nagle jakby szarpanie za metalową siatkę, dochodzące z podwórka połączone z cichym skowytem psa. Odgłosy nasilały się z sekundy na sekundę, aż w pewnym momencie zupełnie niespodziewanie ucichły. Stwierdził, że to nic, czym należałoby się przejmować, zatopił się więc ponownie w lekturze. Powieki powoli opadały mu na zmęczone całodzienną pracą oczy. Już przysypiał, gdy jego krótkofalówka zaczęła odbierać jakiś przekaz. No tak, to się często zdarza. Z szumu nie można było wychwycić żadnych słów, jedynie jakieś ciche pomrukiwania, pojedyncze szarpnięcia za niezidentyfikowany metalowy przedmiot, jakby łańcuch czy siatkę i odgłosy jakiegoś zwierzęcia. Pewnie ktoś znowu rozmawiał gdzieś w oddali i przez to odgłosy są tak, hm, zniekształcone? To chyba najlepsze określenie w tej sytuacji.

-Cholera jasna! - pomyślał wyrwany z półsnu Chris - Muszę zapamiętać, żeby wreszcie zacząć wyłączać to cholerstwo... - I jednym, zdecydowanym ruchem wcisnął przycisk na urządzeniu, które po chwili ucichło. Chłopak w nerwach odłożył książkę na półkę i zgasił lampkę nocną. Położył się wygodnie i zasnął. W nocy jeszcze kilka razy budził się cały zalany potem, lecz nad ranem zasnął bez problemu. Jego sen brutalnie zakończył budzik, na swój irytujący i głośny sposób. Chris z zamachem uderzył w natrętne urządzenie i powoli wstał z łóżka. Ubrał się, umył, zjadł śniadanie i wyszedł z domu. Zdziwiło go, że jego pies nie przybiegł go przywitać. Zaciekawiony zajrzał więc za mieszkanie - to było ulubione miejsce psa. To, co tam zobaczył, wywołało u niego odruch wymiotny. Pies leżał na trawie. Zmasakrowane zwłoki. Tuż pod siatką, która była lekko naderwana i cała umazana we krwi. W brzuchu zwierzęcia ział wielki otwór, wnętrzności wywleczone były na zewnątrz a jelito przewleczone przez ową siatkę. Wszędzie była krew. Dosłownie. Na trawie, na ogrodzeniu.Na ziemi widniały krwawe ślady stóp stworzenia humanoidalnego. Uwagę chłopaka przykuł przedmiot leżący obok ciała. Zalany łzami po stracie przyjaciela i powstrzymujący się, by nie zwymiotować, przyjrzał się urządzeniu.

Była to krótkofalówka.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać
Dokonaj zmian: Edytuj

Komentarze

Lepsze jest sam w domu
Odpowiedz
Średnie
Odpowiedz
bardzo słabe , prosze takie opowieści tylko dla cieniasów
Odpowiedz
Bardzo dobre c:
Odpowiedz
Fajny pomysł, pisz dalej, dobrze Ci to wychodzi..
Odpowiedz
No i? To było chyba jasne, że żeby odebrać dźwięk na jednej, gdzieś musi być druga. Słabe.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Czas czytania: ~poniżej minuty Wyświetlenia: 810

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje