Historia
Decepcja.
Autor: Harvis aka Lesmoth (Ja).
Wszystkie światła zostały zapalone. Mężczyzna chwyta wolno, aczkolwiek pewnie nóż, który leży na drewnianym i ciemnym stole. Wysoki, ciemnowłosy człowiek zmierza ku drzwiom. Otwiera je. Po pomieszczeniu rozlega się błagalny krzyk. Zapłakana kobieta usiłuje się bronić, lecz na próżno. Długi i ostry nóż zagłębia się w jej szyi. Mężczyzna patrzy jak z jego ofiary uchodzi życie. Uśmiecha się szyderczo po czym chwyta zwłoki i wychodzi z małej, ciemnej izolatki. Ciało kobiety rzuca na stos innych ciał. Nucąc pod nosem wesołą melodyjkę zabiera się za nabijanie zwłok na ogromne, stalowe koło. Trzynaście ciał, trzynaście świec. Odpowiednio ułożone mają stworzyć dzieło jego życia. Portal, portal do przyszłości. Odór rozkładających się ciał wypełnia całą halę. Jemu to nie przeszkadza. Robi to, co do niego należy. Raz po raz nabija zwłoki na specjalnie zamontowane kołki, które wystają z ogromnego koła. Nagle rozlega się huk. Do wielkiej sali wpada oddział policji. Po chwili padają strzały, grad kul przeszywa wysokiego mężczyznę. Pada on bez życia na posadzkę.
Za oknem słychać tylko szczekanie psa i przejeżdżające samochody. Brunet o ciemnych oczach budzi się. Zaczyna krzyczeć i powtarzać do siebie, że to tylko sen, nic takiego się nigdy nie zdarzy. Jednak to jest silniejsze od niego. Trzęsąc się z zimna, zakłada kurtkę tudzież czapkę na głowę. Wychodzi na dwór. Szybkim krokiem zmierza ku stodole. Łapie za klamkę i otwiera drzwi. Boi się tego, że zobaczy to, co w swoim śnie. Staje na małym balkoniku i patrzy na halę. Stos ciał leży w prawym rogu wielkiej sali. Mężczyzna uśmiecha się i mówi z ulgą:
-Zapomniałem tylko o zgaszeniu świateł.
Komentarze