Historia

zaproszenie

babol 0 10 lat temu 1 034 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Drogi czytelniku, pozwól zaprowadzić się do świata, o którym zapewne nie miałeś zielonego pojęcia. Świata pozorów i hipokryzji. Świata odrealnionego i parszywego do szpiku kości. Nie jest tam estetycznie i nie ma szczęśliwych zakończeń.

Na początek opowiem Ci o wzorowej, współczesnej rodzinie. Ojciec trójki dzieci i mąż uroczej Angeliki, pracował całymi dniami, aby utrzymać rodzinę i piękny duży dom. Środków było wystarczająco, żeby Angelika mogła zostać w domu, ale była kobietą niezwykle ambitną i po wysłaniu najmłodszego dziecka do szkoły, zaczęła robić karierę.

Teraz, gdy dzieci są w szkole i rodzice w pracy, możemy bez skrępowania zwiedzić ich piękny dom. Zaczniemy od kuchni, gdzie nasz przyjaciel (przedstawię Wam później) najbardziej lubi przebywać, ze względu na wilgoć i resztki porannego posiłku. Za pomocą naszego kolegi przeniesiemy się trochę głębiej- najpierw pod płytki, później szparami i pęknięciami aż do rur. Rury poprowadzą nas do góry, na pierwsze piętro domu- tam mieszczą się sypialnie. Pierwszym pokojem, który odwiedzimy, jest sypialnia Aurelii, najstarszej z córek. Miejsce całkiem zwyczajne, jak dla nastolatki. Na łóżku leży pamiętnik- ale nie chcemy go czytać, więc wędrujemy dalej. Kolejna sypialnia należy do Amelii- średniej córki. Jedynym ciekawszym obiektem jest kolekcja okaleczonych lalek, zamkniętych szczelnie w pudełku. Na pudełku nieudolnie narysowane zostały okna i drzwi, co uczyniło z niego karykaturę domku dla lalek. Prawdziwy i zapewne nieziemsko drogi domek z różowego plastiku znajdował się w trzeciej sypialni, należącej do 7-letniej Amandy. Rodzice nie byliby zadowoleni ze stanu zabawki, na którą wyłożyli masę pieniędzy. Do ścian domku zostały poprzyklejane- na gumę do żucia lub plastelinę- lalki Barbie, będące w stanie gorszym niż koszmarny. Miejscami, za pomocą szkolnego kleju, przymocowane zostały wycinanki zwierząt- koty z oderwaną łapką, piesek bez głowy, kilka rybek akwariowych. Pod każdym zwierzątkiem i pod każdą lalką, niezgrabnym dziecięcym pismem, wypisane jest imię. Chyba nie będziemy stać i przyglądać się tym futurystycznym dziełom sztuki, proponuję zejść niżej, aż do piwnicy tym bardziej, że już zjawiła się Pani Helena, wynajęta do sprzątania podczas nieobecności lokatorów. Lepiej, aby nas nie zauważyła. Dostaliśmy się do szybu wentylacyjnego, który zaprowadził nas prosto do piwnicy. Tu Pani Helena nas nie znajdzie- drzwi prowadzące do piwnicy są zamykane na klucz, mimo, że na pierwszy rzut oka nie znajduje się w jej wnętrzu nic niepokojącego. To graciarnia, znajdziemy tu stare zabawki, albumy ze zdjęciami, nienoszone ubrania, dokumenty zaginionych osób, niechciane prezenty, kartonowe pudła, niedziałające sprzęty i stare meble. Co jakiś czas słychać brzęczenie namolnych much, sprawdźmy więc skąd pochodzi. Przeciskamy się przez szczelinę w ścianie i od razu uderza w nas smród rozkładu. Przecieramy oczy i widzimy tajemny pokój, drzwi zostały zamurowanie. Panuje ciemność, więc nie widzimy, co jest źródłem fetoru, ale słyszymy brzęczenie much. Lepiej się oddalić, zanim zainteresują się nami. Z powrotem udajemy się na górę, do początku naszej wycieczki, czyli kuchni. Stamtąd udamy się na poddasze, które jest równie tajemniczym miejscem jak piwnica tego domu. Nasz przyjaciel teraz prowadzi nas przez sam środek blatu kuchennego, prosto ku swojej zgubie, przed Panią Helenę, która słynie ze swojego refleksu i szybkim ruchem ścierki zmienia go w plamę z czułkami.

-Paskudne karaluchy, trzeba wezwać tępiciela- rzekła sama do siebie i odeszła pozostawiając nas bez przewodnika i środka transportu w jednym… a my utknęliśmy i staliśmy się częścią tego świata, oczywiście dopóki nie znajdziemy zmiennika, który poprowadzi nas dalej i wyprowadzi z tego koszmarnego snu, gdzie znana nam normalność występuje rzadziej niż uczciwy wśród polityków.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje