Historia

Sama w domu?
Byłam sama w domu. Nic nadzwyczajnego - Mam 17 lat. Rodzice nawet nalegają na to, abym się usamodzielniła i zagwarantowali mi, że w dniu mojej osiemnastki kupią mi mieszkanie. Nieważne, czy będę tego chciała czy nie, wyrzucą mnie na zbity pysk.
Popijałam herbatę oglądając jakiś nędzny talk-show. Zrobiło mi się bardzo duszno, więc bez większego namysłu uchyliłam okno. Teraz jak o tym myślę, dostaję gęsiej skórki. Ah tak. Zapomniałabym. Muszę Cię ostrzec. Czytaj uważnie. Po prostu myśl nad każdym napisanym tu słowem.
A więc otworzyłam okno. Posiedziałam jeszcze 15 minut, po czym położyłam się, okrywają ciało puchatym kocem. Jednak nie zasnęłam. Było za zimno. Poszłam więc zamknąć okno. I co zobaczyłam? Okno było już zamknięte. Najzwyczajniej w świecie. Klamka była przekręcona. Jakby ktoś zamknął ją - I to bardzo starannie. Co jest dziwne, gdyż żeby zamknąć to okno trzeba się trochę namęczyć.
A może zwyczajnie mi się zdrzemnęło, a w tym czasie rodzice wrócili i zamknęli okno?
Zawołałam więc: "Mamo! Tato?". Ku mojemu zdziwieniu, z pokoju obok dobiegł głos...
- Skarbie? Już się obudziłaś? - to była mama.
Nagle, mój telefon zadzwonił. To taka komórka, która nie wyświetla, kto do mnie dzwoni. Po prostu przy połączeniu jest napisane na ekranie: 'Dzwoni nieznany użytkownik sieci komórkowej (np) Orange'. Odebrałam.
Odezwał się głos taty:
- Hej, kochanie. Z mamą będziemy za jakąś godzinkę, bo zahaczyliśmy jeszcze o supermarket.
Drzwi z sąsiedniego pokoju zaczęły skrzypieć.
Komentarze