Historia

Nie Lubię Kotów

martaalicja1 0 10 lat temu 816 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Miałam dziwny sen wiesz?

Byłam w pokoju osaczonym czernią. Po chwili zaczęła się rozsuwać, pełznąc powoli na boki niczym osmolone chmury dymu. Kot. Ze wszystkich możliwych zwierząt, właśnie ta figura wyłoniła się z ciemności. Czerń, wciąż będąca jego tłem, wyostrzała kontury śnieżno-białego futra. Po kilku spokojnych wdechach jego powieki uniosły się, a mój wzrok sparaliżowała para penetrujących ślepi. Lazurowe spojrzenie, które ociężale skanowało mą osobę emanowało wiedzą sprzed czasów, których nie potrafiłam pojąć. “Nie jestem kolejną złotą rybką”, przenikliwy głos zagłuszył otaczającą nas wcześniej cisze, ”Nie masz władzy nad moją wolnością, a ja nie zamierzam spełnić żadnego z twych życzeń.” „A jednak”, kocisko kontynuowało po satysfakcjonującym ziewnięciu, „trafiłaś na mnie, dlatego odpowiem na jedno, i tylko jedno, z twych pytań.”

Do tej chwili stałam w bezruchu, czując się słabo na myśl o wydobyciu z siebie jakichkolwiek dźwięków, ale teraz wszystko zaczęło zależeć od moich słów, cucąc mnie z poprzedniego stanu. W jednym momencie, milion pytań przemknęło między moimi myślami. ‘Czy Bóg naprawdę istnieje? Co się dzieje z nami po śmierci? Niebo? Piekło? Jaki jest sens życia?’ Wszystkie wydawały się być pytaniami dręczącymi ludzkość od zarania dziejów, a jednak czułam, że poznanie odpowiedzi na którekolwiek, nie dałoby mi tak naprawdę nic, poza zrujnowaną teorią uformowaną sprzed laty.

‘Tak. To to, czego chcę wiedzieć. Coś, co nie może mi zaszkodzić w żaden sposób, a znacząco uszczęśliwić. Ale jak sformułować pytanie, aby uzyskać upragnioną satysfakcję?’

‘Kim jest….’Nie. Poznanie imienia nic nie da bez odpowiednich namiarów.

‘Gdzie znajduje się…’Nie. To tez nie to. Mogę poznać jego położenie, będące jednocześnie tym samym dla miliona innych ludzi.

‘Czy spotkam… ‘Nie, nie, nie! To mogłoby zadziałać tylko, gdyby odpowiedź była pozytywna. Jeśli miałabym go nie spotkać, to już by było za późno, by zapytać jak mogę to zmienić; Chyba, że….’

“Długo nad tym myślałam. Jest tyle pytań, które dręczą nie tylko mnie, ale ludzi z całego świata. Mimo to wiem, że odpowiedź na nie mogłaby mieć bardzo nieprzyjemny efekt na resztę mojego życia i myśli z nim związanych. Więc teraz, proszę, powiedz mi…” już z pierwszym słowem moja uwaga została zawieszona na powiększających się oczach stworzenia i jego poszerzającym się uśmiechu. Po raz pierwszy dostrzegłam parę lśniących kłów ukrywających się poniżej kącików paszczy. “Powiedz mi, co mam zrobić, by spotkać swą prawdziwą miłość? Osobę, która ponoć była mi, jak i każdemu, przeznaczona, jako wypełnienie…” Miałam wrażenie, że jego olbrzymie oczy wyskoczą w moim kierunku w przeciągu sekund, a unosząca się linia ust rozerwie napięta skórę. Z tak nieproporcjonalnym wyrazem mordy, jego pysk zaczynał bezgłośnie formować słowa; Słowa, których nie dane mi było usłyszeć, ponieważ zostałam wyrwana ze snu swoim własnym, rozpaczliwym krzykiem. Poczułam rosnącą w sobie pustkę, którą prędko pokryła warstwa olśnienia.

„Ja…Ja nie byłam nikomu przeznaczona…”,wyszlochałam, patrząc pusto na swe zimne stopy wystające spod zdeformowanej pierzyny.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje