Film
Zagadka ukrytego utworu
Płyta zespołu Korn była bardzo udanym debiutem. Jednakże pewna rzecz wciąż nie daje mi spokoju. Duża część płyty poświęcona jest molestowaniu dzieci, której wokalista doznał w przeszłości. Okładka albumu również daje nam minimalny przekaz związany właśnie z tym. Huśtająca się na placu zabaw dziewczynka i cień wysokiego mężczyzny oddaje dziwną atmosferę zdjęcia. Przejdźmy do konkretów.
W tym momencie podejmiemy bardzo trudny temat utworu "Daddy"... Davis przelewając na papier swoje uczucia związane z traumatycznymi wydarzeniami z życia, podchodzi do wszystkiego emocjonalnie. Frontman Korn'a w młodości molestowany przez mężczyznę, prawdopodobnie sąsiada (którego nazwiska pokrzywdzony nie chciał podawać), próbował wytłumaczyć wszystko rodzicom. Jednakże Ci uważali, że ich syn robi sobie z nich żarty, nie wierzyli mu.
Możemy czuć jego żal, jego krzywdę gdy słyszymy jak zawodzi i płacze pod koniec piosenki, przeklinając swego oprawcę. Bardzo niepokojące w całym nagraniu jest to, co dzieje się po zakończeniu utworu. Wokalista nadal płacze, w tle zaczyna lecieć przeszywająca melodia, do której zespół delikatnie przygrywa. Jest to prawdopodobnie kołysanka. Po pewnym czasie możemy usłyszeć dźwięk zamknięcia się skrzypiących drzwi, jest to nieco nadzwyczajne. Po tym odgłosie nastaje niestandardowa cisza, która trwa pięć minut. Jest to bardzo dziwne wyciszenie. Niektórzy przestraszeni słuchacze opowiadają o szeptach słyszalnych podczas przerwy w utworze. Nikt wprawdzie nie potrafi potwierdzić prawdziwości owych informacji, jednakże wiele osób tak jak i ja, gdy natrafi na ową ciszę, pospiesznie ją wyłącza. Wszyscy z nas czegoś się obawiają. Następną interesującą sprawą jest zacięta dyskusja między dwoma ludźmi, która trwa około trzech minut. Z tego co wiem, jest to mężczyzna o imieniu Michael i kobieta o imieniu Geri. Rozmawiają oni o samochodzie (Dodge Dart) i prawdopodobnie o jednej z części auta, kolektorze wydechowym. Konwersacja przeradza się w kłótnię, w której mężczyzna obraża i krzyczy na poddenerwowaną już kobietę.
Według informacji związanej z ukrytym po ciszy utworem, jest to losowe nagranie z domu, który jest aktualnie opuszczony. Potwierdził to producent Ross Robinson, który właśnie tam znalazł kasetę z tą rozmową. Parę lat temu przed nagraniem płyty "Korn" (wydana w 1994 roku) małżeństwo kupiło owy dom tanio gdyż krążyły wokół niego plotki iż podobno był on "nawiedzony". Tak twierdziła miejscowa ludność, jednakże para niezbyt przejęła się ostrzeżeniami od nieznajomych im ludzi. Nie mieli oni dzieci i dostał im się dość spory majątek. Posiadali oni wcześniej już wymienione auto, Dodge Dart'a z 1990 roku. Jednakże pewnego dnia ludzie znikli z owego domu w niewyjaśnionych okolicznościach, zostawiając na miejscu wszystkie swoje rzeczy.
Słyszałam o prywatnej rozmowie z Rossem Robinsonem, w której wspominał coś o jego ulubionej pasji zwiedzania opuszczonych domów i o tym przypadku z kasetą. Podobnież gdy wszedł on do środka posiadłości uderzyła go przedziwna atmosfera. Wszystkie codzienne rzeczy były zostawione na miejscu. Spleśniałe jedzenie stało w garach na kuchence, niepościelone łóżko wyglądało jakby przed chwilą ktoś z niego wyszedł. W garażu stał samochód. Wszystko wskazuje na to, że właściciele znikli nagle lub zostali porwani. Nie znamy ich losu...
Jest to właśnie zagadka ukrytego utworu na tej płycie. Jeżeli mi nie wierzycie, znajdźcie anglojęzyczny wpis na Wikipedii o utworze "Daddy". Wspomniane jest tam o opuszczonym domu... Powodzenia...
Komentarze