Historia
Snajper cz.2
Część 1: http://straszne-historie.pl/story/5780
...
To my jesteśmy władcami podziemi, i nie damy odebrać sobie naszego królestwa.
Przez dwadzieścia lat po katastrofie, ludzie coraz mniej przypominali ludzi. Szara skóra, krucha budowa, słaba odporność na choroby i inne defekty. Ale jest coś, co decyduje o przetrwaniu ludzkości: widzenie w ciemności. Dzięki niemu stalkerzy mogą ryzykować życie, by wyjść na powierzchnie. Dla głupich leków, amunicji. I alkoholu.
Metro to ziemia nieudaczników.
Heroicznych nieudaczników.
...
Siergiej nie zdążył wyjść na peron gdy usłyszał krzyki:
-Jezu Chryste co to do cholery jest?!
-Paszka zwiewaj, ja ich zatrzymam!
-Wiejemy!
Chwile później zadudniła seria z CKM'u, odezwało się kilka kałachów. Ogłuszający ryk.
-Zamknąć ślu...
Dźwięk łamanych kości. Jeden nie żyje.
Po schodach biegła pozostała trojka, a za nimi... Jezu, co to właściwie jest?!
Sześć nóg, wielka głowa, czerwone oczy i zakrwawiony pysk. Ale coś jest w nim znajomego...
Tygrys?
Stwór machnął łapą, dowódca wzbił się w powietrze, uderzył o ściane, bryzgi krwi. Runął na ziemie jak szmaciana lalka. Pozostało dwóch.
Drapieżnik złapał strzelca.
-Siergiej, nie strzelaj, weź młodego i uciekaj! - stalker wyciągnął granat, odbezpieczył - Jak zdechnę to ty razem ze mną gnido!
Siergiej chwycił chłopaczka, wyszli na peron, prawie pusty, biegło do nich kilku wojskowych.
Wybuch, poszedł pył z sufitu.
Czyli nie mamy wyjścia na powierzchnie, świetnie.
-Co się tam stało? Gdzie wartownicy? Byliśmy na trzechsetnym jak usłyszeliśmy krzyki, ewakuowali stację!
-Przecież widzę. Mówi ci coś nazwa ZOO? Kilka stworów się uwolniło, no i trzech naszych nie żyje.
-Ktoś otworzył bramę?
-Na to wygląda.
-Musze o tym zameldować. Jest już czysto?
-Tak, zamelduj też że wyjście zawalone, potrzebny sprzęt.
-Dobra. Kirył, Iwan! Zostajecie z nimi.
...
Siergiej zostawił snajperkę w zbrojowni. No, teraz trzeba iść do Ahmeda po filtry do maski.
Ale to jutro, najpierw zobaczę co z młodym.
Chłopak siedział przy ścianie, niedaleko wejścia na plantacje grzybów.
-Jak się nazywasz?
-Dimitry, a co?
-Nic ci nie jest?
-A jak pan myśli? Straciłem przed chwilą ojca, więc tęczowo nie jest...
-Masz gdzie mieszkać?
-Nie, dzisiaj przybyliśmy tutaj z Sadowej-Siennej. Mieliśmy kupić namiot, za naboje z warty.
-Zbieraj się, nocujesz u mnie, mam dużo miejsca.
-Nie mam co zbierać. plecak został na górze...
...
-Wodianikow! Naczelnik wzywa do siebie!
-Już idę, nie drzyj się, obudzisz go - Wskazał na jeszcze śpiącego Dimitriego - daj mu jeszcze pospać.
Iwan przeszedł przez peron, prosto do komórki na miotły. Teraz jest tam gabinet naczelnika.
-Siergiej, co się do cholery stało wczoraj na górze?
-A tamten wartownik nie zdał raportu? Szedł do pana.
-Zdał, ale był tak roztrzęsiony że niewiele zrozumiałem co mówi. Ale chyba coś o ZOO?
-Ta, brama chyba jest otwarta, coś dziwnego łazi po ulicach.
-To znaczy?
-Jak miałem wartę, widziałem jak coś w rodzaju nosorożca morduje pięciu stalkerów z linii czerwonej. A potem jakieś gówno, wymordowało naszych.
-A co z przejściem?
-Zawalone, wczoraj sprawdzałem. A ciała wyniesione.
-To dobrze, dobrze...
Aha i jeszcze jedno: zatrzymał się u mnie ocalały wartownik, może zostać czy mam zapłacić?
-Niech zostanie, jesteśmy mu coś winni. A, i mam coś dla ciebie.
-Co takiego?
-Nasza stacja zdobyła i oczyściła placówkę wojskową. Niecałe dwa kilometry stąd. Za trzy dni, ty i twoja grupa zostajecie wysłani tam, jako mieszkańcy.
-Przyjąłem, idę powiedzieć reszcie.
No świetnie, teraz zamiast ginąć na ulicy zginę w bazie wojskowej. Muszę pogadać z Andriejem o naszym miotaczu płomieni. No i może by zwerbować tego dzieciaka do drużyny?
Na razie trzeba pomyśleć o tym pieprzonym ZOO. Andriej coś kiedyś mówił o granatniku...
Część 3: http://straszne-historie.pl/story/5845
Komentarze