Historia

Sny

govskyentertainment 4 10 lat temu 7 318 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Pierwszy "niezwykły" sen miałem jako siedmiolatek.

Refleksje światła, świadczyły o tym że jestem tuż pod powierzchnią jakiejś wody. Obok mnie, twarz chłopca. Była zanurzona, a w jego oczach widziałem panikę. Tuż nad nim pochylała się kobieta która żelaznym uściskiem nie dawała wynurzyć głowy. Potem tylko puste spojrzenie dziecięcych oczy i sen się urwał. Byłem młody,nie wiedziałem co to morderstwo. Jednak z czasem i coraz częściej pojawiającymi się snami zdałem sobie sprawę że to nie sen ale rzeczywistość widziana z boku. Widziałem ostatnie tchnienia ludzi i ich katów, dużo cierpienia, dziesiątki miejsc kaźni, twarze wykrzywione w strachu i te wyrażające nienawiść. Na myśl aby wykorzystać sny przeciw oprawcom wpadłem już jako nastolatek. Bałem się jednak że opowiadając z takimi szczegółami to ja zostanę oskarżony o zabójstwa i trafię do więzienia. Trwało to do dwudziestu wiosen na karku.

Ten sen zmienił moje rozumowanie. Tak makabrycznego i bezsensownego morderstwa jeszcze nie widziałem. Mężczyzna który dzień wcześniej pokłócił się z żona o to kto podwiezie córkę do szkoły powoli zmierzał teraz do jej łóżka. Chwilę patrzył a potem dźgał. 20 centymetrów zimnej stali cięło kobietę jakby była z masła. 30 może 40 cięć. Nie miała szans. Oczy pełne pustki, oczy które prześladowały mnie do końca mojego życia. To nie był koniec. On szedł już do pokoju córki. Spała. Złapał za jej głowę i tłukł o ścianę aż mózg wyszedł poza czaszkę. Wiedziałem że albo coś z tym zrobię albo zwariuje. Dwie nieprzespane noce później pisano o tym w gazetach. Bałem się, bałem się że kiedy przedstawie to co widziałem to mnie o to posądzą. Nie miałem alibi, mieszkałem sam. Ale oczy tej kobiety pozbawiły mnie ostatecznego wyboru. Na komendzie powiedziałem wszystko,każdy szczegół. Nie przeliczyłem się. Zostałem zatrzymany i oskarżony o zabójstwo. Na szczęście jeden ze śledczych miał na tyle rozumu i nie skończył na tym śledźtwa, nie dawał mu spokoju kompletny brak motywu i zniknięcie mężczyzny. Dzięki poszukiwaniom odnaleziona go i przesłuchano. Był w strasznym stanie, przyznał się do wszystkiego. Uniewinniono mnie. Nie chciałem na tym zakończyć, prosiłem komendanta aby pozwolił mi pomagać policji. Z pewnymi oporami, ale dzięki moim argumentom zgodził się na próbę. Po kilku trafnych opisach zbrodni (tym razem zaddbalem o alibi, spałem w areszcie) zaakceptowano mnie jako posiłkowe źródło informacji. Z moja pomocą złapano wielu morderców. Każdy sen prezentowałem policji.

Jednak pewnie jakiemuś spragnionemu awansu posterunkowemu przestało sie to podobać.

Zasnąłem. Wysoki mężczyzna. Widziałem wypukłość pod jego kurtką. Ostatni raz oglądał zlecenie. Obejrzałem się, widziałem drzwi łudząco podobne do moich. Niestety ulica także wygląda na moją. Z tych snów budzisz sie tylko po zbrodni. Miałem nadzieję że tym razem policja poradzi sobie sama.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Epickie, wiecej takich historii i bedzie git ^^
Odpowiedz
Dobre, końcówka świetna!
Odpowiedz
W wieku 17 lat nie wiedziałeś co to morderstwo ?
Odpowiedz
W wieku 7 lat �
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje