Historia

3:15

karol_hg 0 10 lat temu 1 001 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Możesz w to nie wierzyć ale to nic nie da, prawdy nie zmienisz... Zeszłej nocy przyśniła mi się czarna postać i obudziłem się (a raczej zerwałem z łóżka) o 3:15. Nie wiem do tej pory dlaczego to się stało, ale wiem, że to ja jestem mu potrzebny.

Nie mam schizofrenii chociaż nic nie jest wykluczone. Podejrzewam, że zaczęło się to kiedy byłem u jasnowidza, powiedział mi, że ktoś za mną chodzi. Od tamtej pory pokłóciłem się z nim, bo miał przepowiedzieć mi dobrobyt, a ten wyjechał mi z czymś takim.

Minął już miesiąc, i nic się nie działo, byłem pewny, że ten człowiek kłamał, i już o tym zapominałem, gdy pewnej nocy coś przerwało mój sen o 3:15. Nie wzruszyło mnie to bo myślałem, że to normalne, lecz do rana w żaden sposób nie mogłem zasnąć (nawet po zażyciu 3 tabletek nasennych). Tydzień później sytuacja powtórzyła się. Niewyspany pojechałem do pracy. Jak zwykle szef kazał mi przygotować najgorszy projekt. Nie lubiłem go, ale wiedziałem, że muszę to zrobić by opłacić nowe mieszkanie. Niechętnie zabrałem się do projektu, byłem bardzo senny po nieprzespanej nocy. Ledwo patrząc w ekran monitora zacząłem przeglądać zlecenie, nagle usłyszałem głos wydobywał się jakby z mojej głowy, był niewyraźny, ale rozpoznałem, że powtarza cały czas dwa słowa "Zabij SIĘ!!". Huczał tak boleśnie, że zacząłem krzyczeć. Obudziłem się w szpitalu, koło łóżka była Ania. Mówiła, że siedziałem nieprzytomny z otwartymi oczami patrząc się na wyłączony monitor, nie reagując na nic. Minął następny tydzień i nic złego się nie działo, dzisiaj zaprosiłem Anię na kolacje. Kolacja udała się, a Ania była zachwycona. Zaczęliśmy się całować... Był to jeden z najlepszych wieczorów spędzonych z moją dziewczyną. Spałem, pamiętam, że śniła mi się ta postać, mówiła "Zabij SIĘ", powtarzała to coraz głośniej i głośniej. Zerwałem się, była 3:15. Nie obudziłem Ani, leżałem koło niej do rana.

Rano razem zjedliśmy śniadanie, pocałowałem Anię po czym pojechałem do pracy. W połowie drogi usłyszałem ten krzyk. Nie zważając na to jechałem dalej. Zbliżałem się do rampy kolejowej, z jednej strony szybko zbliżał się pociąg. Zatrzymałem się. To ON, stał po drugiej stronie torów. Jak w transie ruszyłem samochód w jego stronę...

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje