Historia
Tasak
Wciągam powietrze nosem, starając się doświadczyć zapachu świeżej krwi.
W prawej dłoni trzymam tasak. Cały w czerwonej cieczy. Kocham to.
Ten moment, w którym ostrze przebija skórę i kości, podnieca mnie.
Smak krwi, jej zapach. To mój fetysz. Czasami, gdy wiem że nikt się nie dowie, zabieram ciało do domu. Oczywiście już poporciowane, gotowe by je "przyrządzić". Zapachy w domu są cudne. Pieczone mięsko, w marynacie, sloikach. Pychota. Mieszkam na odludziu, więc nikt mi nie przeszkadza.
Mogę to robić cały dzień. Czasami krzyki mięska mnie przerażają, ale doświadczenie mówi mi, że zaraz zamilkną. Wystarczy cios tasakiem i cisza jak makiem zasiał.
Fajnie pracować w rzeźni.
Komentarze