Historia

Przeprosiny

ilkaa0410 0 9 lat temu 1 072 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Była piękna wiosenna noc. W pobliskim oczku wodnym radośnie pływały ryby, a nad nimi latały żółte świetliki. Normalnie park byłby już dawno pusty, ale jednak dziś zawitało do niego dwojga młodych ludzi- Piękna czarnowłosa dziewczyna i wysoki młodzieniec. Para zatrzymała się obok ławki i zaczęła rozmowę.

- Już późno…- Powiedziała Ann odwzajemniając uścisk partnera

- Wiem, wiem- Odpowiedział zmęczonym głosem Josh

-Więc, musisz mnie już puścić.

- Jeszcze chwilka, muszę się Tobą nacieszyć.- Cicho zachichotał całując dziewczynę.

Ann radośnie podskoczyła i ,,uciekła” Joshowi.

- Do jutra!- Krzyknęła odchodząc

Chłopak uśmiechnął się i pomachał na pożegnanie.

Drogę dziewczyny oświetlały tylko lampy i jasny blask księżyca. Musiało być naprawdę późno skoro na ulicy nie było widać żywej duszy. Ann poczuła się nieswojo. Przechodząc przez pasy spojrzała za siebie. Wiedziała, że nic tam nie zobaczy, ale wolała się upewnić. W chwili gdy jej kruczoczarne włosy uniosły się w bok, dziewczyna usłyszała dźwięk przewracającego się śmietnika. Blaszane włókno momentalnie powaliło się, gdyby ktoś je popchnął. Ann głęboka przełknęła ślinę i szybkim krokiem skręciła w boczną ścieżkę uliczki. Czuła na sobie czyjś zimny oddech, który wszechmocnie ją ogarniał. Z każdą minutą przyśpieszała, by jak najszybciej znaleźć się w domu. Widząc dobrze jej znaną bramkę, dziewczyna lekko uśmiechnęła się. Nagle usłyszała dziwny dźwięk, spojrzała w bok i krzyknęła. Zawiasy zardzewiałej drabiny umiejscowionej na ścianie jednego z budynków zaczęły puszczać. Serce Ann podskoczyło do gardła, w kilka sekund drabina głucho spadła, spoczywając zaraz obok stóp dziewczyny. Ciężko dysząc przeskoczyła ją i biegiem ruszyła do brązowych drzwi swojego mieszkania. ,,Gdzie są klucze!?” wrzasnęła sama do siebie, szukając ich w torebce. Spojrzała na zieloną bramkę, która zaskrzypiała i powoli otworzyła się. Przerażona Ann wydobyła srebrne klucze, szybkim ruchem otworzyła drzwi i pociągnęła starą klamkę. Stojąc na czarnej wycieraczce z napisem ,,Witaj w domu” ulżyło jej. Odłożyła torebkę i z lekkim niepokojem zdjęła popielate baletki. Była na tyle zmęczona, że położywszy się zamknęła oczy. Poczuwszy chłód przykryła na swoje ubranie koc i zasnęła.

Obudził ją dobrze znany odgłos telefonu. Ospale otworzyła oczy i odczytała wiadomość ,,Ann gdzie jesteś zajęcia już trwają!!!” Szybko zerwała się z łóżka. Jeszcze nigdy nie zaspała na uczelnię. Zawsze przed tym dzwoniła do swojego chłopaka, żeby sprawdzić ,,czy żyje”, jednak teraz nie miała czasu. Porwała swoją torebkę i z trzaskiem opuściła mieszkanie ,,Nie zapomniałaś o czymś?” Pomyślała w duchu. Miała tak zabiegany poranek, że nawet zostawiła otwarte drzwi wejściowe. Odwróciła się i z przerażenia upuściła klucze. Na dębowym drewnie widniał wyryty nożem napis

,,Przepraszam za wczoraj, myślałam, że to dom chłopaka”

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje