Historia

Sen
Biegła. Jej stopy ciężko uderzały w runo leśne, zostawiając głębokie ślady w błocie. Wiedziała, że on ją goni. Przyspieszyła kroku. Słyszała jak uderza stopami o kamienie, które tworzyły drogę. Czuła jego spojrzenie, wbite w jej plecy. Nigdy go nie zobaczyła, ale bała się jego postaci. Przepełniała ją trwoga, kiedy słyszała jego syczenie i sapanie. Wiedziała, że jeżeli nie dobiegnie do końca lasu, przed nim, to zginie.
Przyspieszyła jeszcze bardziej, ale mimo tego czuła się tak, jakby przybliżała się do niego. Z każdym swoim krokiem czuła dotyk jego łap, które zaciskały się na jej ciele coraz mocniej. Słyszała coraz głośniejsze sapanie. Nie mogła się zatrzymać, choć wiedziała, że nie starczy jej sił na dłuższy bieg. Zbliżał się jej koniec.
Nagle zobaczyła światełko, na końcu tunelu, który tworzyły brzozy i świerki. Pomyślała, że jest ono jej wybawieniem. Musiała do niego dobiec, musiała. Lecz kiedy zbliżała się do tajemniczego światła, czuła go. Wiedziała, że on ją dogoni. Wiedziała, że nie dobiegnie.
Mimo to biegła coraz szybciej i szybciej, a jej nogi stawały się coraz cięższe, a jej kroki, coraz węższe. Czuła jego oddech na swojej szyi. Jego usta, które całowały ją czule, tak jakby mówił: „Jesteś moja”. Nie chciała tak skończyć. Nie mogła. Musiała dobiec.
Światło przeobraziło się w dom. Ogromny dom, który został postawiony między skałami. Wiedziała, że domownicy jej pomogą. Musieli. Słyszała, że on się śmieje, tak jakby wyśmiewał jej myśli. Przyspieszyła. Była już bardzo blisko domu, już czuła pod stopami schody, które prowadziły do drzwi, kiedy nagle upadła. Jej zapasy siły skończyły się. Czuła jak on przystaje przy niej. Przytyka swoje usta do jej policzków i całuje je. Przebiega palcami po jej szyi. Obmacuje jej twarz. Czuła jego oddech, który jakby przenikał w głąb jej głowy i sterował jej nerwami i mózgiem. Jego palce, jakby opanowały jej umysł. Nagle poczuła ulgę. Potem ból, a potem ukojenie. Leżała, cała sina, i odchodziła.
Po kilku minutach pan Żogotow – jedyna osoba mieszkająca w domu wybudowanym na skałach. – otworzył drzwi, aby wyjść do pracy.
Zobaczył ją i jej ciało. Leżała z uśmiechem na twarzy, przed jego schodkami. Zadzwonił na pogotowie, ale kiedy przyjechało, lekarze powiedzieli, że ona nie żyje. Żogotow wstrząśnięty – rozpłakał się.
Po tym zdarzeniu, mężczyzna nie mógł spać przez trzy noce, ponieważ śnił mu się goniący go mężczyzna. Trzeciego dnia, jego żona zobaczyła martwe ciało swojego męża, leżące w jej ogródku. Rozpłakała się i zakopała je w ziemi.
Komentarze