Historia

Nowe Mieszkanie

Pagad Ultimo 1 9 lat temu 1 948 odsłon Czas czytania: ~4 minuty

Richard siedział na kanapie i oglądał telewizję. Niecały tydzień temu przeprowadził się do Wiednia i wciąż szukał mieszkania. Na razie miał tymczasowe zakwaterowanie w starym, ponadczasowym mieszkaniu wynajętym przez właściciela kamienicy. Richard płacił dość niską cenę za wynajem, lecz tak nie mogło być wiecznie. Właściciel zgodził mu się je wynająć, ale tylko na jakiś czas. Mieszkanie było naprawdę stare, znajdowała się w nim masa rożnych rupieci. Stare obrazy, 55-sto letnia kołyska dla dziecka i inne dość stare przedmioty. Jedyną rzeczą przeszkadzającą Richardowi była toaleta. Nie chodziło tutaj oczywiście o problemy zdrowotne ani o sterylność, lecz o to że znajdowała się ona poza mieszkaniem. Była na klatce schodowej, naprzeciwko schodów obok drzwi Richardowego lokum. W dzień nie było problemu z chodzeniem do niej, lecz w nocy był to prawdziwy koszmar. Toaleta była mała. Znajdowała w niej się tylko ubikacja. Nie było w niej jakiegokolwiek źródła światła więc Richard musiał chodzić do niej w nocy z własną latarką. Nienawidził tego. Drugim niezbyt przyjemnym aspektem tymczasowego miejsca zamieszkania było ułożenie pomieszczeń. Całe mieszkanie miało kształt nawiasu [. Przy drzwiach wejściowych był hol, następnie salon, z salonu przechodziło się do sypialni lub pokoju który służył Richardowi za schowek, a od niby schowka do kuchni połączonej z łazienką (prysznicem i umywalką). W kuchni znajdowała się druga para drzwi wychodzących na klatkę. Leżała ona po przeciwnej stronie schodów niż główne drzwi. Para w kuchni była zamknięta, co sprawiało że nie dało się jej otworzyć. Mieszkanie to znajdowało się na najwyższym piętrze kamienicy, co sprawiało że prawie wszystkie drzwi prowadziły do tego samego pomieszczenia. Wyjątkiem były drzwi prostopadłe do zamkniętych drzwi prowadzących z kuchni. Tak samo jak poprzednie drzwi, były zamknięte na klucz, więc Richard nie wiedział co się tam znajdowało. Czasami słyszał tam drapanie, lecz sądził że były to szczury które patrząc na stan jego mieszkania mogły się zalęgnąć.

Pewnej nocy Richard obudził się i poczuł że musi iść za potrzebą. Nie podobało mu się chodzenie do toalety przez ciemną klatkę schodową. Zawsze bał się tego co może tam być, lub tego co mogło by się tam znajdować. Drzwi do toalety nie miały klamki, co sprawiało że Richard musiał ciągnąć je bardzo mocno za uchwyt znajdujący się po wewnętrznej stronie drzwi aby je zatrzasnąć. Aby je otworzyć wystarczyło odblokować zamek znajdujący się wewnątrz. Kiedy mężczyzna otworzył drzwi do toalety usłyszał z przeciwległych drzwi dźwięk otwieranej szafki, a potem dźwięk metalu uderzającego o metal. 'Pewnie ktoś wyjmuje sztućce' pomyślał po czym wszedł do ubikacji. Gdy załatwił już swoje sprawy dotarło coś do niego. Sama myśl o tym sparaliżowała go tak, że nie mógł się poruszyć. 'Skoro przeciwległe drzwi należały do drzwi jego kuchni, to kto lub co znajdowało się w jego mieszkaniu?!?' Richard był przerażony. Najchętniej wybiegłby z kamienicy i już nigdy tam nie wrócił. Ale nie mógł. W mieszkaniu znajdował się cały jego dobytek. Po cichu zamknął drzwi prowadzące do toalety i na palcach wszedł do mieszkania. W holu wziął jeden z parasoli leżących przy drzwiach aby móc się bronić w przypadku gdyby nieznajomy napastnik go zaatakował. Kiedy wszedł do salonu luźna deska na której stanął zaskrzypiała. Klik Klik Klik usłyszał z kuchni. 'Co to do cholery jest?!?' pomyślał kierując się w stronę dźwięku. Stanął przed drzwiami gotów zaatakować lecz pomieszczenie było puste. Na ziemi leżały porozrzucane sztućce a wśród nich wielki, kuchenny nóż. Szafka ze sztućcami była wyrwana z zawiasów. Okno, przez które najpewniej uciekł napastnik było kompletnie zmasakrowane. Richard zamknął je wcześniej, lecz teraz było wygięte a szyby wybite.

Mężczyzna był przerażony. Wybiegł z kuchni łapiąc za klucze do samochodu i wybiegł z kamienicy. Pojechał do swojego przyjaciela, Clarenca, który mieszkał w pobliżu. Opowiedział mu całą historię, a ten pozwolił mu przenocować. Następnego ranka Richard razem z Clarencem pojechali do mieszkania. Drzwi, które dotąd były zamknięte stały otworem. Jedyne co dobywało się z nich to straszliwy smród, jakby leżał tam trup. Richard zapłacił właścicielowi należny czynsz i powiedział, że już nie ma zamiaru mieszkać w tym mieszkaniu. Jako powód dał to, że już znalazł nowe lokum. Razem ze swoim przyjacielem zabrał z domu wszystkie swoje rzeczy i pojechali do domu Clarenca. Mężczyzna zgodził się przenocować swojego przyjaciela przez parę dni, dopóki ten nie znajdzie mieszkania. Richardowi nie sprawiło to wiele kłopotu. Po kilku dniach znalazł dość ciekawą ofertę dość taniego i dużego lokum. Bez większego namysłu kupił je. Już po dwóch dniach udało mu się wprowadzić do nowego domu. Wszystko toczyło się po Richardowej myśli. Już prawie zapomniał o dziwnych wydarzeniach które zdarzyły się kilka dni temu. Cały pierwszy dzień po wprowadzeniu oglądał telewizję i ustawiał swoje rzeczy. Gdy nastąpił wieczór położył się spać.

Richard obudził się w nocy. Był cały oblany potem. Nic nie widział, było strasznie ciemno. Wszystko byłoby ok gdyby nie dźwięk, który mężczyzna słyszał już raz. Serce podeszło mu do gardła, nie mógł poruszyć nawet palcem. Jedyny dźwięk, jaki było słychać miał swoje źródło za plecami Richarda.

Klik Klik Klik

__________________________

Napisane przez: Mikołaj Godziszewski/Mr_Donut064

__________________________

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Hah, nie no. Oby tak dalej! :D
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje