Historia

Obóz

ghostever 1 9 lat temu 3 463 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Była to ciepła, lipcowa noc. Jak co roku wyjechałam z przyjaciółką na 3 tygodnie na obóz harcerski, na Mazury. Wiele osób opowiadało nam wówczas różne głupie historie na temat duchów, zjaw czy upiorów. Żadna z nich nie była oczywiście dość wiarygodna.

Kiedy 5 dnia obozu mój zastęp postanowił opowiadać straszne historyjki, już wiedziałam że to będzie nudna noc. Opowiadać zaczęła Wiktoria, wymyśliła coś o strasznym psie, który nawiedzał dziewczynkę z domu dziecka. Kolejną denną historyjkę opowiedziała Ewelina, a następnie Marzena. Ja jako jedyna starałam się być tylko wiernym słuchaczem, nie miałam żadnych fajnych pomysłów. Ostatnia opowiadała moja przyjaciółka, Natalia. Półprzytomna zaczęła :

- Widzicie, jako że moja mama jest tu druhną, to przyjeżdżam na te obozy od 2 roku życia, i jako że nie wpadło mi nic ciekawego do głowy to powiem wam co podsłuchałam parę lat temu u zdenerwowanego druha oboźnego w namiocie. Ale zapamiętajcie, nikt się nie może o tym dowiedzieć, jasne? Zakazane mi mówić tego, to wzbudza zbyt wielki chaos wśród rodziców uczestników obozu. Otóż któregoś razu, w tych lasach zamieszkiwał stary człowiek. Zwykły wdowiec, jego żona umarła w niewyjaśnionych okolicznościach. Było to kawałek stąd, chwila drogi dróżką. No więc wracając do tematu, to ten człowiek był na ogół spokojny. Często przychodził do obozu na herbatkę z druhem oboźnym i jego żoną. Był bardzo przyjemny, zawsze uczciwy i uprzejmy. W końcu nadszedł czas, że z dnia na dzień zaczął wyglądać coraz gorzej. Stary człowiek, z bladą, pomarszczoną skórą i widocznymi objawami samotności. Długo te jego męki nie trwały, zmarł na tydzień przed końcem obozu. Plotek było wiele, na temat tego jaka była przyczyna jego śmierci. Jedni mówili, że brał prochy i się wykończył, drudzy, że popełnił samobójstwo, ale dla mnie to po prostu staruszek nie miał już sił, i wyautował. Wkrótce po tym zdarzeniu niemalże utopiła się jedna dziewczyna. Z jej relacji wynikało, że ktoś podczas gdy nurkowała w jeziorku złapał ją za głowę, i ciągnął w dół. Ratownik twierdził, że jak ją ratował, w tym miejscu była tylko ona, nikogo więcej. Tego samego dnia, a może raczej nocy połowa obozu została zbudzona przez wydzierającego się chłopaka. mówił coś, że odczuwał ból fizyczny przez sen, a mimo to nie mógł się zbudzić. Miał liczne siniaki na ciele, i kilka zadrapań. Nie mógł zrobić tego żaden członek obozu, bo wówczas wszyscy spali, a w namiocie miał samych przyjaciół, nie zrobiliby czegoś takiego. Ostatniej nocy zawsze są łączone namioty, nie? Wszyscy chłopcy z chłopcami, a dziewczyny z dziewczynami. I wtedy właśnie zginęła jedna z druhen. Rozpoznać można było, że ją uduszono, z resztą sekcja zwłok też to wykazała. Nie wiadomo kto był mordercą, na szyi kobiety nie wykryto żadnych odcisków palców. Nie miała też zadrapań, czy siniaków na ciele, a pod paznokciami nie było naskórka sprawcy. Po tym zdarzeniu obozu nie było przez 2 lata. Ludzie twierdzą, że to duch tego zmarłego starucha to wszystko robi, chce aby duchy zamordowanych trafiły z nim do nieba, żeby nie czuł się już taki samotny. 2 osób, która wtedy przeżyła powiedziała, że słyszała charakterystyczny śmiech staruszka, tuż przed atakiem. Ja nie sądzę, żeby to było prawdą. Po prostu urozmaicają różne plotki i wychodzi nie wiadomo co, a w każdym razie... - I tu przerwał jej śmiech starego człowieka, zbliżający się coraz to szybciej.

- Dziewczyny.. Co się dzieje? Nie róbcie sobie żartów. Słyszycie, to nie jest śmieszne!

- Ale to nie my, serio.

Nagle wszystkie latarki pogasły a odgłos rozwiązującej się poły namiotu stał się nagle straszny. Chwilę później zaczęłam krzyczeć, tak głośno ile tchu miałam w piersi. Niestety nie zdążyli. Ewelina leżała z poderżniętym gardłem, a sprawcy dalej nie znaleziono. Piszę do was z psychiatryka, gdzie razem z dziewczynami z namiotu próbujemy co noc walczyć z owym staruszkiem.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

w psychiatryku nie ma komputerów?
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje