Historia

Poproszę Ketchup

musk123 0 9 lat temu 793 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Jestem młodym człowiekiem kochającym samotność i ciszę. Mam na imię Oscar i mieszkam w miejskiej dżungli w małej kamienicy. Nie jestem towarzyski, nie lubię rozmawiać z ludźmi. Nie to, że ich nie lubię czy oni nie lubią mnie. Wolę po prostu zostać sam ze sobą. Zwykle tylko witam się z sąsiadami, ale tymi naprawdę znanymi, a czasami po prostu w sklepie.

W ten weekend postanowiłem uczcić małe urodziny i pojechać do jakiejś fast food'owej restauracji. Nie byłem wymagający, nie musiałem jechać do jakiegoś ekskluzywnego bistro, ale wystarczył mały, przydrożny bar z hamburgerami. Taki właśnie barek spotkałem przy drodze, gdy wyjeżdżałem z miasta. Skromny, położony w cichej okolicy, z prostym logo hamburgera. Musiałem przyznać, że gdy zaparkowałem i przyjrzałem mu się bliżej, był...Nieco ponury i zaniedbany. Ale mi takie rzeczy nie przeszkadzają w zakupieniu dobrego posiłku. Czasami pozory mylą i kto wie...Jedzenie może tu być wyborne.

Wszedłem do środka lokalu. Tak jak myślałem. Białe ściany, stare płytki, kilka stolików i kasa. Przy stoliku siedziało dwóch grubych facetów, którzy jednym kęsem pożerali kawałki kurczaka. Cały czas śledzili wzrokiem każdy ruch, kiedy zbliżyłem się do kasy. Poczułem odrazę. Podszedłem i czekałem aż ktoś mnie obsłuży. Po paru sekundach przy kasie pojawił się umięśniony facet, łysy, w starej bluzie i fartuchu od oleju.

-W czym mogę pomóc, chłopcze?-zapytał całkiem miło, jak na takiego osiłka. Głos miał ciężki i powolnie wypowiadał słowa. Postanowiłem zamówić dużego hamburgera z colą i nuggetsami. On przytaknął zapisując zamówienie na kartce. Potem zniknął w starych drzwiach. Ja wypatrzyłem sobie jednoosobowy stoliczek obok okna. Byle jak najdalej od tych obrzydliwych grubasów!!!

Na moją kolację czekałem bardzo długo. W tym czasie tamci kolesie już zdążyli zjeść kurczaka i wyjść. Po jakiejś godzinie facet przyniósł upragnione przeze mnie danie. Ślinka mi ciekła na widok kanapki, bo byłem okropnie głodny, choć danie wyglądało okropnie. Już miałem zająć się jedzeniem gdy zdałem sobie sprawę, że hamburger pozbawiony jest kompletnie ketchupu. Było to dosyć dziwaczne, ponieważ zawsze gdy jadłem w jakimś barze fast food, ketchup w kanapce to była podstawa. Nie lubię suchych hamburgerów, więc zwyczajnie zapytałem się kelnera, czy może podać mi dany sos. On wyjrzał zza zaplecza i lekko się uśmiechając odrzekł:

-Ależ naturalnie. Ale mam kilka ketchupów do wyboru, więc czy mógłby pan udać się ze mną na zaplecze, by wybrać, który pan sobie życzy?

Trochę się zdziwiłem. Czy są jeszcze inne rodzaje? Ja znam tylko jeden. Ale pomyślałem, że to po prostu jakaś nowość i spełniłem prośbę kelnera. Razem z nim wszedłem na zaplecze. Był to ciemny korytarz prowadzący do jedynych drzwi na końcu. Facet ostrożnie zamknął drzwi wyjściowe i rozkazał iść mi prosto. Stąpałem wolno i ostrożnie. Zatrzymałem się przed żelaznymi drzwiami.

-Czy tam trzymacie wszystkie składniki?-zapytałem. On się na mnie spojrzał i odpowiedział:

-Tak, w pewnym sensie. Zapraszam...-i otworzył drzwi. Tamto pomieszczenie było jeszcze ciemniejsze. Kelner zapalił światło, którego źródłem była mała żaróweczka. Stał tam metalowy blat i kilka kartonów. Na jednym z nich widniał niestaranny, zrobiony mazakiem napis "KETCHUP". Podszedłem bliżej i zacząłem zaglądać do pudełka. Ale zanim coś zobaczyłem poczułem uderzenie w głowę czymś twardym. Upadłem na zimną podłogę. Nie mogłem się ruszyć. Po chwili straciłem całkowicie przytomność...

Obudziłem się w jasnym pokoiku. Wschodzące słońce oświetlało moją twarz. Leżałem na łóżku. Wokół mnie stali przerażeni rodzice, pielęgniarka i siostra. Tak tak...Miałem rodzinę. Kocham ich. Byłem smutny. Zacząłem szlochać. Podałbym matce ręce...Gdybym je posiadał...

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje