Historia

Sprawa 311 A1

yappir 6 10 lat temu 7 444 odsłon Czas czytania: ~4 minuty

Pokój konferencyjny był ciemny, widać było tylko kontury, zarysy i barwne oczy postaci w nim się znajdujących.

- Witam na kolejnym zgromadzeniu Wielkiego Parlamentu. - Powiedziała postać na końcu długiego stołu, widać było tylko jej kontur i wielkie idealnie czerwone oczy. - Rozpoczynamy sprawą 311 A1.

- Znowu? - Jęknęła postać o żółtych oczach przy stole.

- Fakt, że na każdym zgromadzeniu odraczamy problem nie oznacza, że problem zniknie. - Mówił ten o czerwonych oczach. - Jak zawsze derektor instytutu badań inteligentnych form życia poprowadzi wprowadzenie.

- Dziękuje panie przewodniczący. - Postać i niebieskich oczach wstała. Rzutnik włączył się i dał biały obraz za przewodniczącym. Pokój konferencyjny wciąż był jednak w mroku. - Przedmiotem sprawy 311 A1 są mieszkańcy powierzchni planety numer 003 w układzie N2. Są to stałocieplne ssaki, przeciętny dorosły osobnik waży około 90kg i mierzy od 1,6 metra do 2 metrów. Obecna populacja wynosi ponad siedem miliardów osobników. Skasyfikowano początkowo te istoty jako I-2 jednak zmieniono klasyfikacje na I-3.

Na rzutniku pojawił się obraz człowieka ścinającego drzewo siekierą.

- Argumentem mówiącym za inteligencją tych istot jest ich umiejętność wykorzystywania narzędzi, nawet zaawansowanych. - Dyrektor instytutu gestykulował szponiastą dłonią, rzutnik zmienił obraz i pokazał koparkę. - Potrafią oni nawet budować proste komputery i maszyny. Widać wyraźnie, że ich cywilizacja się rozwija. Oczywiście są też argumenty przeczące ich inteligencji.

Rzutnik znów zmienił obraz. Tym razem pokazywał wielkie wysypisko śmieci gdzieś w tropikalnym kraju.

- Jednak z naszych obserwacji wynika, że nie potrafią przewidywać długofalowych działań i zdarzeń. Dopiero po zderzeniu się z konsekwencjami swoich działań, są w stanie je dostrzec. Marnują w efekcie ogromne ilości zasobów naturalnych oraz niszczą swoje środowisko - Rzutnik zmienił obraz, teraz pokazywał matkę płaczącą nad grobem. - Jeśli zaś chodzi o stopień emocjonalny tych istot to jest on bardzo specyficzny. Głównie kierują się emocjami i podstawowymi instynktami. Ich życie polega tylko na zaspokajaniu swoich żądz. W życiu kierują się uczuciami, a nie logiką, na przykład nienawiścią, albo zazdrością. Potrafią być bardzo współczujący. Jednak tylko kiedy emocje dotyczą ich otoczenia, lub ich samych. Jeśli spokrewniony osobnik dozna krzywdy są w stanie go opłakiwać i udzielić mu pomocy.

Rzutnik pokazał następne zdjęcie jakim był bezdomny mijany przez przechodniów na ulicy. - Jeśli krzywda nie dotyczy ich samych lub ich otoczenia, zwyczajnie nie jest to przedmiotem ich zainteresowania. W skrócie mówiąc są to istoty samolubne. Przez sześć tysięcy lat cywilizacji najważniejszymi wartościami była chciwość i brutalna przemoc.

Rzutnik zmienił zdjęcie i pokazał greckich hoplitów walczących z persami.

- Już od samych początków swojej cywilizacji istoty te potrafiły nawet zabijać siebie nawzajem, aby kontrolować więcej dóbr materialnych, ziemi i także więcej innych istot żywych. Rozwój cywilizacyjny nie zmienił tej postawy. - Rzutnik pokazał natarcie brytyjskiej piechoty z okresu pierwszej wojny światowej. - Wraz z rozwojem cywilizacji wzrosła tylko skala destrukcji.

Rzutnik pokazał wychudzonych ludzi za drutem kolczastym w pasiastych strojach.

- Są skrajnie destruktywni. Na naszej skali są to istoty kategorii I-3. Czyli potrafią używać narzędzi, ale tak naprawdę nie są inteligentne. Innymi przedstawicielami kategorii I-3 są na przykład małpy. - Postać usiadła, a rzutnik dalej wyświetlał ludzi w pasiastych strojach.

- Problem polega na tym, że te destruktywne istoty rozpoczynają coraz dalszą eksploracje kosmosu oraz pracują nad coraz bardziej śmiercionośną bronią. Konfrontacja z nimi jest coraz bliższa.

- Dobrze, wszyscy pamiętamy już o co chodzi w problemie 311 A1. - Przemówiła postać o czerwonych oczach. - Rozważane rozwiązania są trzy. Pierwszym jest ucywilizowanie.

- Myślę, że to rozwiązanie możemy sobie darować. Wypróbowaliśmy je już wielokrotnie. - Teraz odezwała się postać o purpurowych oczach. - Wysyłaliśmy im już Jezusa, Gandhiego i innych. Nie osiągnęli zamierzonego celu, tylko zginęli w mrokach historii.

- Osobiście zgadzam się z vice-przewodniczącym. - Powiedział posiadacz czerwonych oczu. - Druga opcja to pozostawienie sprawy samej sobie.

- Wykluczone. - Mruknął jakiś losowy głos. - Mam już dość numeru 311.

- Pozostaje jeszcze trzecia opcja. Rozwiązanie istnie ostateczne. Jako, że to istoty kategorii I-3 możemy uznać je pod terraformowalnośći usunąć je z planety 003 układu N2. Rozpoczynamy glosowanie. Kto jest za pierwszą opcją? Kto jest za drugą? Kto jest za trzecią? Myślę, że wyniki są jednoznaczne. Szczegóły opcji trzeciej przedstawi Naczelny Admirał floty układu N2.

- Ciesze się, że nareszcie problem 311 A1 ruszył z miejsca. - Powiedziała wysoka postać o zielonych oczach. - Oto plan działania w tej sprawie. Pierwszym priorytetem jest unieszkodliwienie ich obrony. Są to na szczęście systemy prymitywne. Zakłócimy ich wszystkie komputery i radary paraliżując ruch powietrzny. Następnie zniszczymy wszystkie obiekty związane z jakąkolwiek infrastrukturą. Są to cele militarne, ale też i inne. Chodzi nam o zniszczenie wszystkiego co dostarcza cokolwiek. Mosty, tunele, komunikacje, struktury rządu, szpitale, posterunki policji i tak dalej i tak dalej. Wtedy ich własne zachowania zwrócą się przeciw nim. Zapanuje anarchia, zaczną się zabijać nawzajem na ulicach. Dojdzie do plądrowań, gwałtów i tak dalej. Następnym krokiem jest rozpoczęcie terraformowania. Kolejnym krokiem jest rozpoczęcie usuwania niepożądanego gatunku. Użyjemy gazu PGT-177. Powoduje on rozpad białek występujących w mózgach tych istot. W efekcie również wyginą inne małpy i organizmy pokrewne do tego gatunku Jednak ta metoda będzie najskuteczniejsza. Skala przedsięwzięcia będzie przemysłowa. Gaz będzie spryskiwany nad miastami z samolotów. Spodziewamy się skuteczności na poziomie dziesięciu milionów sztuk dziennie w przedziale do około pięciu miliardów organizmów. Potem będzie należało dokończyć sprawę ręcznie. Jako istoty I-3 mają zapewne jakieś środki ochronny dróg oddechowych. Wyślemy maszyny bezzałogowe do unieszkodliwienia ocalałych jednostek. Całość potrwa około dwóch cyklów planety wokół słońca. To będzie koniec gatunku jak i cywilizacji tych istot.

- Czy ktoś chce wycofać swój głos co do opcji trzeciej? - Zapytał vice-przewodniczący. - Brak sprzeciwu.

- Świetnie. Dobrze, że nasza wyższa cywilizacja poradziła sobie ze prawą 311 A1. - Rzutnik wciąż wyświetlał ludzi w pasiastych ubraniach za drutem kolczastym. - Ten błąd ewolucji wreszcie przestanie trapić, nas prawdziwe cywilizowane istoty.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Wydaje mi się, że, , strasznosc,, tego opowiadania polega na tym, że powiedziało nam prawdę o naszym gatunku ☺☺
Odpowiedz
Fajne, ciekawe opowiadanie. Tylko jedno ,,ale'': kosmici nie istnieją. Tak to bardzo interesujące, ale bardzo nierealne.
Odpowiedz
Kosmici ;-; No opowiadanie jest nawet ok. ale zniszczyły go te,, oczy". Nie było to takie straszne i nawet spodziewałam się czegoś innego.
Odpowiedz
Super opowiadanie :) chociaz jak tak czytalam co ci kosmici z twojej opowiesci sadza o ludziach to szczerze przez chwilke poczulam sie jak zwierzak. Taki opisywany jak na animal planek :P
Odpowiedz
Świetne :)
Odpowiedz
Dziwne...kosmici z tego co mi wiadomo nie istnieją>.<
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje