Historia
Znalezione piżamy
Wiosna 1945
- Baśka, patrz no! - Do domu wparował podniecony mąż. - Patrz co znalazłem!
- Prace byś znalazł. - Burknęła żona.
- Nie pitol. W lesie ino ktoś wyrzucił piżamy! Mówię ci cały stos piżam wyrzuconych w lesie.
- No nie gadaj.
- Naprawdę. Patrze, dobre, nie podarte, trochę brudne, ale to weźmiesz i wypierzesz. - Ciągnął mąż. - Wziąłem więc dla siebie i dla ciebie i dla dzieciaków. Dużo rozmiarów było, tylko nic dla grubego dziadka. No, ale co tam, pięć darmowych ciuchów kij nie dmucha.
- Pokaż te piżamy. - Powiedziała zainteresowana kobieta i chwyciła ubranie. Czyżby jej mężowi wreszcie się coś udało?
- Wszystkie takie same były. W każdym razie od dziś, ja i ty i nasze dzieciaki będziemy spać w piżamach, jak Francuzi, albo inne Amerykany.
- No no ładne, dzieciokom się spodoba. Tylko mnie ciekawi jedno...
- Oj już nie jęcz babo jedna. Darmowe pasiaste no! Kiedyś tam musiał być jakiś fabryk, albo koszary bo każda piżama ma własny numer na piersi.
Komentarze