Historia
Paczka
25.11.12
Dziś rano otrzymałam paczkę. Ot, niepozorna przesyłka leżała na moim progu. Wcześniej nie słyszałam żadnego dzwonka czy choćby pukania. Nie czekałam na nic, ale pomyślałam, że może ktoś chciał zrobić mi niespodziankę - i tak się przecież w życiu zdarza. Może mam tajemniczego wielbiciela? Adres się zatarł, nie jestem w stanie odczytać nadawcy. Po zdarciu szarego papieru, moim oczom ukazało się małe, drewniane pudełeczko. Próbuję je otworzyć.
27.11.12
Nie miałam dziś czasu siłować się z zamkiem. Zauważyłam tylko, że wygrawerowana jest na nim litera "P" - teraz już wiem, że to nie pomyłka, w końcu mam na imię Paulina. Ktoś musiał się wykosztować...
2.12.12
Na jakiś czas zapomniałam o pudełku. Nie mogąc go otworzyć połamałam paznokcie! Zdenerwowałam się i dziś zaniosłam je do ślusarza. Niedługo święta, buszowałam dzisiaj cały dzień po sklepach, kupiłam sobie kilka fajnych rzeczy, nie zapomniałam również o rodzinie - wysłałam im dzisiaj kartki świąteczne!
4.12.12
Zadzwoniłam dziś do ślusarza. Myślałam, że sobie poradzi, ale on mówi, że nie będzie tego pudełka ruszał, bo jest jakieś dziwne, pewnie antyk i on nie weźmie odpowiedzialności za to. Jestem już bardzo zła, bo w środku może znajdować się coś bardzo cennego i chciałabym już wiedzieć, co to takiego!
5.12.12
Odebrałam pudełko od tego idioty. Jego szczęście, że nie chciał pieniędzy, bo naprawdę już byłam zdenerwowana. Postanowiłam zanieść je do antykwariatu, może tam coś mi poradzą, skoro to antyk. Może uda mi się je sprzedać.
6.12.12
Chyba dostaję jakiejś obsesji przez to pudełko! Planowałam dzisiaj spędzić miły dzień z przyjaciółkami, ale nie mogę, cały czas próbuję dodzwonić do jakiegoś antykwariatu, który by je przyjął, ale mówią, żeby zgłosić się po świętach! Spróbuję chyba sama, jestem taka ciekawa, co w nim znajdę. Może jakąś broszkę z rubinem wartą krocie?
9.12.12
Nie mam już cierpliwości. Śni mi się, że na dnie są sznury pereł, złoto, wszystko takie piękne. W snach widzę siebie otwierającą tą skrzyneczkę. Widzę siebie szczęśliwą, popijającą szampana w otoczeniu pięknych ludzi. Cały czas próbuję też otworzyć to pudełko, nie przebieram już w środkach. Piłuję zamek, ale idzie bardzo ciężko.
11.12.12
Nie spałam już jakiś czas. Nie odbieram telefonów, nie interesuje mnie, kto stoi za drzwiami, chociaż co chwilę ktoś się do nich dobija. Nie interesują mnie tamci prostacy. Niedługo będę miała wszystko, czego zapragnę. Jeszcze tylko trochę i zamek puści, a ja będę mogła pławić się w bogactwie latami. Po co mi tacy znajomi? Znajdę przecież nowych.
12.12.12
Chyba zasnęłam na chwilę, bo już po dwunastej. Nie pamiętam, kiedy otworzyłam pudełko, ale ucieszyłam się jak dziecko widząc, że zamek jest przepiłowany! Kiedy zajrzałam do pudełka, okazało się, że jest puste. Czuję rozpacz. Muszę zadzwonić do mamy.
13.12.12
Nikt nie odbiera! Myślałam, że może linie telefoniczne zawiodły, postanowiłam więc pojechać do Aśki, żeby zapytać, czy mogę skorzystać z jej telefonu. Na ulicach jest przeraźliwie cicho, samochody stoją, jakby ktoś je zostawił na ulicach. Doszłam do mieszkania Asi na nogach. Dobijałam się ponad pół godziny, nie otworzyła. Nie wiem, co mam myśleć...
15.12.12
Spotkałam dziś w supermarkecie pijaczka. Tak jak ja włamał się, bo umierał z głodu. Nadal nie widzę ludzi, spotkałam tylko jego. Mamrotał coś o puszce Pandory i o końcu świata, o tym, że w ciągu godziny zmiotło ludzi z powierzchni Ziemi. Coś mnie tknęło... Obejrzałam pudełko raz jeszcze. Litera "P". Boże, czy to ja zrobiłam?
Komentarze