Zestawienie
10 potraw, których nie chcielibyście spróbować!
Zobaczcie 10 potraw, które raczej nie zachęcają do tego, aby je zjeść! Ale może znajdzie się jakiś śmiałek? Niektóre z nich wyglądają ohydnie, inne są po prostu dziwne... ale są też takie, które mogą zabić! Zaczynamy od Casu Marzu widocznego na pierwszym zdjęciu. Potrawa ta pochodzi z Sardynii i przypomina wydrążony chleb. Nie, to nie jest chleb. Jest to zgniły ser, w którym znajdziemy larwy insektów. Larwy te powodują, że ser ma delikatną konsystencję. Znawcy twierdzą, że ta małe żyjątka są kwintesencją dania, natomiast turyści z reguły je wydłubują.
Krowie wymiona - dzięki wymionom nie tylko pijemy smaczne mleko, ale również możemy posmakować ciekawej potrawy – smażone krowie wymiona są rarytasem we Włoszech. Wyglądają całkiem przyzwoicie, prawda?
Kopi luwak – kawa z odchodów zwierzęcia - to najdroższa i według niektórych osób najsmaczniejsza kawa na świecie. Kilogram tej kawy może kosztować nawet tysiąc euro. Produkowana jest z odchodów cywet, czyli zwierząt podobnych do kotów. Żują one owoce kawowca z wyjątkiem ziaren, te bowiem połykają. Soki trawienne zwierząt rozpuszczają część skorupki, same ziarna poddane są jedynie lekkiej fermentacji, przez co tracą swój gorzki smak, a zyskują niepowtarzalny aromat. Następnie odchody cywet są zbierane i wybiera się z nich ziarna, z których tworzy się kopi luwak.
Zupa z grzyba atakującego gąsienicę - tym razem mowa o chińskim przysmaku. Jest to zupa z grzyba. Ale to nie zwykła grzybowa! Grzyb ten wrasta w gąsienice i je zabija. Po tym zabiegu robi się z tego zupę, wraz z uroczą gąsienicą w środku.
Karaluchy - podczas, gdy my biegamy za karaluchami z kapciem, w Tajlandii są one traktowane jako smaczny posiłek. Podczas ich jedzenia słychać dźwięk, jakbyśmy jedli zwykłe chipsy. Najsmaczniejsze są ponoć w oleju.
Stuletnie jaja - kolejne chińskie danie. Wikipedia mówi: „Proces przygotowania stuletnich jaj rozpoczyna się od włożenia jajek do blaszanego naczynia wypełnionego roztworem przygotowanym z gliny, niegaszonego wapna, soli, herbaty, łusek ryżowych i wody. Pojemnik z jajami jest szczelnie zamykany i odstawiany na okres około stu dni. W tym czasie dochodzi w nim do procesu gaszenia wapna, podczas którego jajka nagrzewają się, a następnie stygną. Twarda, hermetyczna skorupa, która oblepia jajko, zabezpiecza je przed zepsuciem. Po całym procesie białko robi się brązowe lub czarne i nabiera galaretowatej konsystencji, żółtko natomiast nabiera barwy brązowozielonej. Tak przygotowane jajka podaje się jako zimną zakąskę z sosem sojowym, octem winnym lub imbirem.”
Zupa z ptasich gniazd, zwana „Kawiorem Wschodu" - wyjątkowy i ekskluzywny chiński przysmak, trudny w przygotowaniu. Przyrządza się ją z gniazd rybitw. Ptaki robią swoje „domy” głównie z jadalnych wodorostów, sklejonych ze sobą rybią ikrą i własną śliną. Gniazda powstają tylko podczas ich okresów godowych. Zupa ta wcale nie należy do najtańszych potraw i może kosztować od 30 do 100 dolarów za miskę. Jest bardzo bogata w proteiny, minerały, a przede wszystkim jest afrodyzjakiem.
Pieczona na ogniu świnka morska - Podczas, gdy w Polsce świnka morska jest domowym pupilem, w Ameryce Środkowej traktowana jest jak zwykłe mięso. Świnki piecze się w całości i podaje na talerzu również w całości. Smakiem przypominają naszego kurczaka. Uspokajamy – to nie ten sam gatunek, co w naszym kraju. Mimo wszystko i tak nie zachęca.
Escamoles - ta niewinnie wyglądające fasolki to jajka mrówek. Dużych mrówek. Dodawane są do wielu potraw. Może nie wyglądają najlepiej i perspektywa zjedzenia ich jest nieco odrzucająca, ale escamoles zawierają wiele substancji odżywczych. Podobno smakują jak masło z orzechową nutką.
Sannakji - To są ośmiornice. Żywe. Podawane żywe i żywe zjadane. Kto jest taki odważny? Koreańczycy. Małe, pokrojone ośmiornice są polewane olejem sezamowym, a po podaniu wiją się na talerzu. Podobno sprzedawane są tylko na odpowiedzialność klienta, gdyż mogą przykleić się do przełyku i spowodować uduszenie. -- źródło: demotywatory.pl
Komentarze