Anioł stróż

Mój brat przeżył ciężki wypadek samochodowy. Kiedy wracał w gronie przyjaciół z imprezy rozpędzony tir zepchnął auto z dość stromego zbocza. Było dość późno w nocy lecz dźwięk telefonu obudził 8-letniego mnie błyskawicznie. Z drugiego pokoju słyszałem zakłopotanie w głosach rodziców, wiedziałem że stało się coś złego od pierwszych chwil. Mama wbiegła do pokoju i kazała się szybko ubierać, oświadczyła tylko tyle:

-Krystian miał wypadek.

Jechaliśmy samochodem szybko jak nigdy do tej pory, kilka minut i staliśmy pod szpitalem.Ciągle między nami panowała niezręczna cisza, wjechaliśmy windą na oddział.Łzy wypełniły moje oczy, Krystian zawsze tak się o mnie troszczył a teraz leżał taki siny a w okół niego pełno pikających urządzeń i rurek.Wszyscy dorośli wciąż powtarzali te samo zdanie:śmierć kliniczna. Mama i tata płakali na korytarzu a ja trzymałem Krystiana za rękę tak jak i on zawsze to robił kiedy się bałem. Nagle brat nabrał powietrza i zaczął się krztusić, przybiegło mnóstwo lekarzy i tyle pamiętam. Przeżył, jako jedyny z całej piątki znajdującej się w pojeździe.

Po kilku latach wyjawił mi tajemnicę, wtedy kiedy stał się cały wypadek nad nim stała cały czas jakaś kobieta, najpiękniejsza jaką widział kiedykolwiek. Miała piękne włosy i jasne przyjazne oczy, była ubrana w piękną białą suknię. Kiedy stwierdzono śmierć kliniczną widział ją cały czas i kiedy ona go dotknęła wrócił do życia.