Historia

Rose

micho323 5 9 lat temu 7 966 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Mieszkała na przedmieściach Londynu, Jej imię to Rose. Miała 13 lat, była przyjazna… miła. Miała piękne jasne włosy i spostrzegawcze szmaragdowe oczy. Jej najlepszą przyjaciółką była Nicole, chodziły razem do klasy. Nie miała ojca ponieważ on zginą kilka lat wcześniej w tragicznym wypadku samochodowym.

Zbliżał się koniec roku. Pewnego wieczoru co nie działo się codziennie, matka musiała wyjść po zakupy, po prostu nie było nic do jedzenia. Rose jak to przeciętna nastolatka, chciała ten czas przesiedzieć przy komputerze. Po kilku minutach od wyjścia matki w domu wywaliło korki. Znudzona dziewczyna nie mając co robić wpadła na pomysł by przejść się do babci która mieszkała kilka domów dalej. Ubrała się, zamknęła dom na klucz. Idąc cały czas czuła coś dziwnego, chłód chociaż widziała chwilę wcześniej termometr, który na pewno nie wskazywał temperaturę ,którą czuła. Słyszała też kroki jakby ktoś szedł tuż za nią. Dziewczyna kilka razy się odwróciła z ciekawości lecz nikogo nie zobaczyła swoimi spostrzegawczymi oczętami. Bojąc się o własne bezpieczeństwo biegła coraz szybciej i szybciej aż prawie jej zabrakło tchu. Będąc obok domu swojej babci nagle ktoś jakby ją złapał na nogi i ciągnął. Próbowała krzyczeć i krzyczeć lecz z niewiadomych przyczyn nie wydała z siebie ani jednego dźwięku.

Minęło kilka dni, szukała ją policja, rodzina i wszyscy bliscy także przyjaciele. Dokładnie dwa tygodnie od jej zniknięcia, gdy już niektórzy powoli zaczęli tracić nadzieje na jej odnalezienie, pojawiła się deszczowego popołudnia. Miała wiele ran i siniaków na ciele. Brudne i podarte ubrania. Już nie takie jak niegdyś jasne włosy i straciła swoje szmaragdowe oczy, były one zielone niemalże szare. Policja, rodzina i wiele innych osób próbowało z nią zamienić słowo ale ona nie mówiła nic, tylko raz na jakiś czas bez jakiegoś powodu mówiła „Et abiit post nos”. Jakiś czas później gdy Rose odrobinę odzyskała rozum, przyszłą do niej najlepsza przyjaciółka Nicole. Matka dziewczynki widząc jej przyjaciółkę, która mówiła że Rose ją zaprosiła, była niezwykle zdziwiona bo ona z nikim nie rozmawiała. Nicole poszła do pokoju jej najlepszej przyjaciółki. Mama myślała że grzecznie się bawią w pokoju i tak minęła godzina …dwie …trzy. W końcu zaniepokojona kobieta otworzyła drzwi. Ujrzała tam Rose i Nicole całe we krwi. Matka zadzwoniła po pogotowie ale było już dużo za późno. Policja znalazła tam kartkę z napisem „Et abiit post nos”, a pod spodem pisało „On po nas wróci”…

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Ze szmaragdowych stały się zielone - och, nie, jak to możliwe?!
Odpowiedz
Pomysł 10/10 wykonanie 4/10 czyli ogułem 7/10
Odpowiedz
Akcja rozwijała się zbyt szybko i przewidywalnie, mnóstwo błędów interpunkcyjnych, gubisz literki. Pomysł wydaje się być dobry, tylko trzeba go bardziej rozwinąć.
Odpowiedz
W niektórych miejscach rażące błędy. Akcja dzieje się bardzo szybko więc nie da się w niczym połapać. I kto to był ten ''On'' ? O co chodziło z tymi siniakami???
Odpowiedz
No no no ... ;3
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje