Historia
![](https://straszne-historie.pl/storage/photo/default.jpg)
Trzaskanie kości
- Czy możesz wreszcie przestać?! - wrzasnęłam z wściekłością.
Amanda spojrzała na mnie zaskoczona.
- O co ci chodzi?
- O to trzaskanie palcami! To brzmi jak łamanie kości...
- Ja tam lubię ten dźwięk - odparła Amanda.
Przewróciłam oczami.
- Lubisz ten dźwięk? To mało powiedziane. Ciągle go słyszę, kiedy siedzisz w swoim pokoju - warknęłam. - Jak tak dalej pójdzie, naprawdę złamiesz sobie palca.
-Przesadzasz - odparła Amanda i znowu trzasnęła palcami.
Skrzywiłam się. Miałam już dość swojej siostry.
-Idę spać. I tobie też to radzę.
-Oczywiście, siostrzyczko - powiedziała Amanda słodkim głosem i ruszyła w stronę drzwi do swojego pokoju.
Szybko zamknęłam się w swoim pokoju i położyłam się na łóżku, zakrywając sobie uszy poduszką. Wiedziałam, że Amanda lubi strzelać palcami nawet wtedy, kiedy idzie spać. Robiła to zaskakująco głośno. Dziwne było również to, że moja siostra nigdy nie chciała wpuścić mnie do swojego pokoju. Postanowiłam jednak zająć się tą podejrzaną sprawą jutro i szybko zasnęłam.
Rankiem obudziło mnie głośne trzaśnięcie. Przyzwyczaiłam się już do tego, więc nie otwierałam jeszcze oczu. Nagle usłyszałam odgłos otwieranych drzwi. Uchyliłam lekko powieki. Zobaczyłam Amandę stojącą w progu.
-Victoria, śpisz? Ja muszę iść do szkoły, wrócę po południu.
I zamknęła drzwi. Zamierzałam właśnie zamknąć oczy, lecz coś sobie uświadomiłam. Amandy nie było w domu. A to oznacza, że w końcu uda mi się wejść do jej pokoju!
Zerwałam się z łóżka i pobiegłam do pokoju mojej siostry. Drzwi były otwarte. Weszłam do środka i ostrożnie się rozejrzałam. Nie było tu nic niepokojącego. Może Amanda trzyma coś w szafie? Albo pod łóżkiem?
Otworzyłam szafę. Były tam ubrania Amandy - nic niepokojącego. Następnie zajrzałam pod łóżko i krzyknęłam ze strachu. Kości... ludzie kości. Wszystkie były połamane. Wyglądało to tak, jakby przegryzł je na pół jakiś wielki lew. Skąd się tu wzięły? Przecież Amanda nie dałaby rady ich przełamać.
Ponownie krzyknęłam, kiedy coś zrozumiałam. To stąd wydobywały się te obrzydliwe odgłosy łamania! Amanda musiała łamać te kości, kiedy zamykała się w swoim pokoju, ale jak?
-Victoria, zapomniałam wziąć - zawołała Amanda i w chwilę później pojawiła się w drzwiach jej pokoju. Urwała w połowie zdania, kiedy mnie dostrzegła.
-Co Ty tu robisz? - spytała złowieszczo.
-Nic! Skąd masz te kości?
Amanda nie odpowiedziała. Zamiast tego jej oczy zaczęły wchodzić w głąb czaszki, aż zostały po nich tylko puste oczodoły. Jej szczęka rozszerzyła się, ukazując wielkie kły. Wrzasnęłam ze strachu, kiedy się na mnie rzuciła.
Wbiła kły w moje żebra. Rozległ się trzask łamanych kości... Ostatni dźwięk, który usłyszałam w swoim życiu.
Komentarze